LogowanieZarejestruj się
News

7 marca zadebiutuje też nowa wersja Apple TV

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

Cały świat czeka na nowego iPada, ale podczas konferencji w San Francisco, za tydzień w środę, Apple pokaże nie tylko nowy tablet, ale także nową wersję Apple TV, która wreszcie ma spełnić oczekiwania użytkowników w większym stopniu. Oczywiście nie chodzi tutaj o telewizor Apple, ale o małą skrzynkę, która pozwala na streaming mediów np. zakupionych poprzez sklep iTunes. Nowe Apple TV będzie przede wszystkim wyposażone w szybszy procesor, prawdopodobnie będzie to wariacja układu A5, czyli dwurdzeniowego procesora, który powinien wreszcie pozwolić na płynne odtwarzanie materiału nawet w rozdzielczości 1080p. Można się także spodziewać, że krótko po premierze, Apple zacznie oferować w iTunes filmy właśnie w tej rozdzielczości.

Inne, mniej pewne plotki mówią o obsłudze Bluetooth 4.0 i nowej wersji pilota zgodnej z tym standardem, a także, i to ciekawostka, o wsparciu dla Siri. Jakkolwiek taka funkcja w odtwarzaczu sieciowym wydaje się wątpliwa (jak mu wydawać komendy głosowe, mikrofon musiałby mieć spory zasięg albo być kierunkowy), ale na pewno byłoby to świetnym dodatkiem usprawniającym obsługę. Na ile te informacje znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, dowiemy się już za kilka dni.

To już pewne, iPad 3 zadebiutuje 7 marca w San Francisco

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ipad3_zaproszenie

Apple rozesłało już zaproszenia do mediów na swoją najbliższą konferencję, na której pokażą „Coś co naprawdę musimy zobaczyć. I dotknąć.”, a wszystko zilustrowane jest obrazkiem, który pokazuje ekran o naprawdę dużej rozdzielczości ;-) . Konferencja odbędzie się 7 marca o godzinie 10:00 czasu miejscowego (19:00 w Polsce) w San Francisco i wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że głównym bohaterem konferencji będzie iPad 3  (choć nie jest nawet pewne, czy będzie się tak nazywał… ;-) ).

Co wiemy na temat samego tabletu? Na pewno nie wiadomo nic, od kilku miesięcy krążą po sieci jednak różne podejrzenia, prawie pewne jest, że Apple zafunduje nam ekran o znacznie większej rozdzielczości, 2048×1536 pikseli to niemal pewnik, co po części potwierdza też poniższy obrazek. Przekątna pozostaje ta sama, 9,7 cala, choć są plotki o mniejszym modelu, który może pojawić się w późniejszym czasie (7 lub 8 cali). Poza tym będzie na pewno nowy procesor, zdjęcia przedstawiające rzekomą płytę główną prezentują układ A5X, czyli nieco poprawiony chip obecny w iPad 2, ale czy dwu czy czterordzeniowy, tego jeszcze nie wiadomo. Na pewno będzie lepszy układ graficzny, bo wyższa rozdzielczość to także spore wyzwanie dla tego elementu. Plotki mówią też o obecności modemu w standardzie LTE, czyli pojawieniu się wersji 4G.

Nowa wersja będzie także nieco grubsza, wyposażona zostanie w aparat o rozdzielczości 8MPix (taki sam jak w iPhone 4S?), a niektórzy wspominają nawet o tym, że poza standardowymi wersjami 16 GB i 32 GB, pojawi się także model wyposażony w 128 GB wbudowanej pamięci NAND (to nie może być tanie…). I to chyba tyle domysłów, wszystkiego dowiemy się za nieco ponad tydzień (w środku targów CeBIT, jak widać Apple się tym nie przejmuje…).

» Czytaj dalej

„Mastered for iTunes” – dlaczego nie wierzę w wysoką jakość audio Apple

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Mastered for iTunes

Parę dni temu Apple oficjalnie uruchomiło w ramach swojego sklepu muzycznego miejsce, w którym dostępna jest muzyka „w lepszej jakości”. Na iTunes pojawiła się zakładka „Mastered for iTunes”, dodatkowo firma udostępniła dokument opisujący proces masteringu plików audio na potrzeby jabłkowego sklepu muzycznego, przy okazji informując użytkowników oraz zainteresowane osoby o podstawowych kwestiach związanych z jakością muzyki, sposobami przeniesienia tego co zapisano w studio do formatu, czy formatów dostępnych dla konsumenta (patrz: oficjalny dokument dostępny tutaj). Sam dokument jest bardzo użytecznym zbiorem informacji o sposobach masteringu, o podstawowych kwestiach związanych z dźwiękiem, jego rejestracją oraz zapisem, problemach jakie związane są z wiernym przeniesieniem muzyki na dany nośnik. Wszystko wygląda bardzo sensownie aż do chwili, gdy Apple przedstawia swoją filozofię związaną z uzyskaniem lepszej jakości, próbą wprowadzenia do iTunes lepszego jakościowo materiału.

Można przyklasnąć, gdy czyta się krytykę „loudness war”, prawdziwego przekleństwa, polegającego na sztucznym zawyżaniu poziomu głośności podczas masteringu audio, bardzo dobrze opisano kwestie związane z podstawami dotyczącymi wad dotychczasowych metod rejestrowania nagrań (między innymi minusy downsamplingu i upsamplingu), słusznie zwrócono uwagę, że znacznie lepsze rezultaty przynosi zapisanie materiału w jakości zbliżonej, czy tożsamej do mastera (zazwyczaj jest to materiał 24, albo nawet 32 bitowy, o częstotliwości próbkowania 96kHz, a bywa że nawet 192kHz, czy wręcz 352.2kHz vide pliki DXD). I nagle, ni z tego ni z owego, Apple stara się nam udowodnić, że to co oferuje obecnie w ramach „lepszej jakości”, czyli skompresowane STRATNIE pliki AAC 256kbit jest tożsame z gęstymi plikami, muzyką zapisaną bezstratnie o jakości 24bit/96~192kHz! To bzdura, co więcej Apple w ten sposób niestety prawdopodobnie uniemożliwia postęp w dziedzinie jakości, nie decydując się na zaoferowanie w iTunes muzyki skompresowanej bezstratnie. Co za rozczarowanie (choć nie ma mowy o zaskoczeniu, patrz podsumowanie)! Szczególnie dla niektórych może to być trudne do zrozumienia, biorąc pod uwagę wymowę opisywanego dokumentu (kwestie masteringu opisano bardzo rzetelnie), to że Apple ostatnio udostępniło swój bezstratny kodek (Apple lossless, ALAC), umożliwiając wykorzystanie go przez wszystkich chętnych nieodpłatnie, co dawało nadzieję na pojawienie się naprawdę nowej, wyższej jakości w jabłkowym, wirtualnym sklepie. Jak widać, te oczekiwania zupełnie rozminęły się z rzeczywistością…

» Czytaj dalej

Altec Lansing inAir 5000 z obsługą AirPlay

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
072511_7000Air_Front_Bottom_gallery_post

Altec Lansing oficjalnie wprowadza do sprzedaży zestaw inAir 5000, swój pierwszy zestaw (choć trudno jeden głośnik, nazwać zestawem) głośników obsługujący technologię Airplay od Apple. Dzięki tej funkcji mamy możliwość bezprzewodowego streamingu muzyki bezpośrednio z iTunes, AppleTV lub dowolnego urządzenia z systemem iOS (iPad, iPhone, iPod). Altec chce wyróżnić się na rynku wzmocnioną konstrukcją, która ma zapewnić brak jakichkolwiek wibracji, które mogłoby przeszkadzać w odsłuchu. Urządzenie posiada dwa głośniki średniotonowe (3 cale), jeden basowy (4 cale) oraz dwa wysokotonowe, neodymowe. Co więcej do każdego zakresu mamy osobny zasilacz, dzięki czemu zakłócenia mają być całkowicie wyeliminowane.

Zastosowano również nowy, inteligentny procesor DSP, który ma poprawić bas i wzmocnić efekt stereo. Początkowo inAir 5000 miał pojawić się znacznie wcześniej, bo pokazywany był już w we wrześniu zeszłego roku, ale premiera nieco się opóźniła. Co ciekawe, do wstępnej konfiguracji urządzenia możemy użyć aplikacji na iOS. Sugerowana cena detaliczna nie należy do najniższych i wynosi 499,95 USD.

» Czytaj dalej

Amazonowy tablet to problemem głównie dla Asusa oraz Samsunga, nie dla Apple

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
kindlefire

Okazuje się że sprzedający się wprost wyśmienicie Kindle Fire, tani, oparty na Androidzie, tablet Amazona jest konkurencją głównie dla innych producentów urządzeń tego typu z zainstalowanym systemem mobilnym Google, a nie dla iPada firmy Apple. To właśnie w kontekście firmy z Cupertino pojawiał się amazonowy produkt, mówiło się o odbieraniu klienteli na jabłkowe tablety przez Amazona. Badania rynkowe wskazują na coś zupełnie innego. Fire trafił do prawie 4 milionów użytkowników, Apple zanotowało wzrost sprzedaży, zaś wspomniani w tytule newsa Asus oraz Samsung zanotowali o 1/4 mniejszą sprzedaż swoich urządzeń. Jest to szczególnie bolesna wiadomość dla Samsunga, który dwoi  się i troi, aby zaoferować klientom maksymalnie duży wybór dotykowych płytek – to jedyny producent mający w katalogu kilka modeli tabletów, w tym urządzenia o nietypowej przekątnej, sprzęt wyposażony w najnowsze wyświetlacze (OLEDowy model 7,7″). Tak czy inaczej Koreańczycy mają prawie 10% udziałów na rynku tabletów, są na drugim miejscu po Apple, które w 2011 roku mogło pochwalić się 62 procentowym udziałem w tym segmencie. Oczywiście firma z Cupertino traci na rzecz innych, ale spadek nie jest zbyt gwałtowny, co oznacza że dominacja firmy w przypadku tabletów będzie – jak prorokują analitycy – jeszcze długo niezagrożona. Poniżej można zobaczyć tabelę z wyszczególnionymi danymi dotyczącymi sprzedaży tabletów w 2011 roku.
» Czytaj dalej

Czy nadal potrzebujemy iPoda?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
no_ipod

Do napisania paru słów na ten temat zainspirowała mnie lektura jednego z felietonów na portalu Slashgear. Faktycznie, Apple wyraźnie zaczyna „odpuszczać” sobie ten segment rynku. Wystarczy popatrzeć na wyniki sprzedaży (to jedyna grupa produktów z odnotowanym spadkiem, wyraźnym spadkiem sprzedaży wśród urządzeń z logo jabłka na obudowie), by zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Cóż, od dawna nie pojawił się żaden naprawdę nowy model iPoda, bo trudno mówić o nowości w kontekście „premiery” białej wersji iPoda Touch, czy niewielkich, kosmetycznych zmianach dotyczących pozostałych jabłkowych grajków. Zresztą powoli, ale chyba nieodwracalnie, firma z Cupertino rezygnuje z promowania tego typu sprzętu. Po prostu iPod jest teraz wszędzie, to znaczy jest w iPadzie, w iPhone, jest także w Apple TV, w każdym PC, Maku (tak właśnie, w każdym), w setkach różnych urządzeń kompatybilnych z ekosystemem Apple… zapytacie, że jak? Ano tak, dzięki technologii AirPlay, dzięki integracji z niemal każdym urządzeniem AV (lekko przesadzam, ale naprawdę leciutko) jabłkowych handheldów oraz oprogramowania iTunes (wspomniane komputery oraz serwery) praktycznie iPod nie jest już do niczego potrzebny.

Oczywiście to jedna strona medalu, druga to chęć noszenia swojej muzyki ze sobą. No i nie ma z tym najmniejszego problemu, bo oprogramowanie firmowe do odtwarzania muzyki jest jak napisałem powyżej zarówno na iPhone jak i na iPadzie, poza tym w komputerze jest zainstalowane iTunes i (co najważniejsze), od niedawna cała nasza kolekcja dostępna jest wszędzie gdzie zechcemy dzięki iTunes Match (lub innej usłudze, za pośrednictwem jakiegoś streamingowego serwisu muzyczno-społecznościowego). No może nie wszędzie, wystarczy popatrzeć na mapę naszego regionu, by stwierdzić że jest biała wyspa, gdzie tej usługi Apple nie oferuje, ale podobno toczą się rozmowy (zapewne bolesne, znając jedną taką instytucję, co się na Zet rozpoczyna, a na eS kończy) i na pewno w 2012 zawita to, to u nas. W takiej sytuacji posiadanie iPoda faktycznie mija się z celem. Duża pamięć Classica? Po co, jeżeli w streamingu mamy dostęp do całej kolekcji, możemy poza tym korzystać z utworów zapisanych w pamięci urządzenia, wygodnie administrując kolekcją za pośrednictwem sieci. Muzyczna chmura (w przypadku Apple bazująca na naszej kolekcji, w przypadku konkurencji na ogromnych, udostępnionych archiwach muzycznych) całkowicie uwalnia nas od potrzeby gromadzenia muzyki lokalnie, a nawet jeżeli z jakiś przyczyn wymagamy takiej funkcjonalności, to nowe generacje handheldów Apple pozwolą na gromadzenie większej ilości danych, dysponując większą pojemnością.

» Czytaj dalej

Apple wchodzi na rynek edukacyjny z podręcznikami

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
eng-ibook-roundup-lead

Tak jak zapowiadano, firma z Cupertino postanowiła wejść na rynek edukacyjny z rozbudowaną ofertą podręcznikową. To logiczna konsekwencja niemal monopolu jaki Apple odnośnie popularyzacji swoich tabletów w szkolnictwie. Praktycznie wszystkie placówki edukacyjne w Stanach korzystają z dotykowych płytek z logo jabłka na obudowie. Nic zatem dziwnego, że firma postanowiła wykorzystać nadającą się, niezwykle korzystną dla siebie sytuację. Biorąc pod uwagę fakt wprowadzania do szkół nowoczesnych technologii, rezygnacji z papieru (podręczniki w wersji cyfrowej) otwiera się gigantyczny rynek dla publikacji edukacyjnych, także zupełnie nowych narzędzi – nowe urządzenia umożliwiają wprowadzenie nowatorskich rozwiązań, co niewątpliwie zostanie skrzętnie wykorzystane przez oświatę. Atrakcyjna forma, możliwość interakcji, większa efektywność to główne zalety nowoczesnych technologii. Ciekawe w jaki sposób odpowie na to zaprezentowało Apple konkurencja. Miejmy nadzieję, że będzie dostępna alternatywa, ale tutaj konieczne byłoby wsparcie Google lub/i Microsoftu, bo tylko w ten sposób byłaby to realna alternatywa dla oferty zaprezentowanej przez Apple.

» Czytaj dalej

iTunes Match w kolejnych krajach, na liście nadal brakuje Polski

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
itunes_match_apple-thumb-640xauto-22372

Niestety najnowsze rozszerzenie zasięgu jabłkowej usługi iTunes Match, pozwalającej na korzystanie ze swoich muzycznych zbiorów w każdym miejscu, dodatkowo przeniesienie/konwersję kolekcji do serwerów iTunes znowu ominęło nasz kraj. W sumie na liście jest kilkanaście nowych państw, w tym położne w Europie: Holandia, Litwa, Łotwa i Estonia. Ciekawe kiedy polscy użytkownicy doczekają chwili uruchomienia tej interesującej usługi w Polsce? Z wypowiedzi osób korzystających z serwisu na Computer Audiophile można wyrobić sobie opinię na temat iTunes Match. Okazuje się, że poza streamingiem muzyki (co nie było do końca jasne i oczywiste po prezentacji iTunes Match przez Apple), można liczyć na dwie ważne rzeczy – po pierwsze nasze archiwum zostaje przeniesione na serwery, ale oryginalne pliki zostają na dysku (możemy je oczywiście usunąć – od nas zależy co z nimi zrobimy), po drugie nie ma barier regionalnych w przypadku iTunes Match, to znaczy możemy liczyć na dostęp do całej biblioteki nagrań iTunes bez różnicy skąd jesteśmy, gdzie mieszkamy. To spora zaleta, bo oferta iTunes mocno się różni w zależności od lokalizacji. Można zatem liczyć na konwersję w przypadku mocno egzotycznych wykonawców, dodatkowo otrzymujemy dostęp do rzadkich wydawnictw, w praktyce dostępnych obecnie wyłącznie za pośrednictwem wirtualnego sklepu Apple.

Słuchawki dokanałowe Soundmagic E10M

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
soundmagic_e10m_m_max

Tytułowy model otrzymał prestiżową nagrodę What`s HiFi w kategorii najlepsze słuchawki dokanałowe. Produkt kosztuje 199 złotych, wyposażony jest w pilota kompatybilnego z handheldami Apple. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by używać go z innymi telefonami, odtwarzaczami czy tabletami. Seria E10 jest wykonana całkowicie z metalu: obudowę stanowią cztery elementy połączone specjalnym mechanizmem. W modelu E10M na kablu dodano pilot z mikrofonem, który ma służyć kończeniu i odbieraniu rozmów jak również sterowaniem muzyką. Soundmagic E10M, jak wyżej napisano są kompatybilne z produktami Apple, jednak używając adapter FiiO Lu1 lub Lu2 możemy z powodzeniem wykorzystac słuchawki do obsługi telefonów multimedialnych marek jak: HTC, Blackberry, Samsung, LG, Huawei, Sony-Ericsson, Nokia czy Motorola.

» Czytaj dalej

Microsoft ma swoje Siri, a właściwie nie Siri tylko Ziggy

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ask-ziggy-windows-phone-7

Niebawem system Windows Phone wzbogaci się o własnego asystenta głosowego. Chodzi o odpowiednik jabłkowego Siri – opracowany przez Microsoft inteligentny system rozpoznawania mowy Ziggy. Patrząc na możliwości to właściwie dokładnie to samo co oferuje Apple, oczywiście diabeł tkwi (jak zwykle) w szczegółach. Podstawowe pytanie brzmi – czy produkt MS będzie lepszy od tego, który trafił do iPhone 4S? Dzisiaj nawet najwięksi wielbiciele handheldów z logo jabłka przyznają, że Siri to co najwyżej beta – reklamy podkręciły atmosferę, ale sam asystent okazał się …niezbyt inteligentny. Oczywiście z biegiem czasu, wraz z rozwojem oprogramowania, wprowadzaniem do serwerów obsługujących usługę nowych wzorów odpowiedzi rzecz nabierze większego sensu, jednak na razie nie jest to w pełni funkcjonalny system, wiele mu jeszcze brakuje do tego, by stał się odpowiednikiem głosowego interfejsu. Generalnie główny bój toczy się o stworzenie jak najlepszego systemu interpretującego polecenia głosowe, który będzie w stanie inteligentnie wyszukać odpowiednie informacje i (co nie jest wcale proste) odpowiednio je zaprezentować użytkownikowi. Odpowiedzi muszą być zwięzłe, krótkie, precyzyjne. Integracja z wyszukiwarkami sieciowymi, odpowiednia baza danych finalnie powinny doprowadzić do stworzenia użytecznego narzędzia służącego porozumiewaniu się oraz wykorzystaniu możliwości smartfona lub innego handhelda, na którym zainstalowano asystenta głosowego. Poniżej można zobaczyć film prezentujący możliwości Si… przepraszam Ziggy`ego…

» Czytaj dalej