LogowanieZarejestruj się
News

Nowy software dla Apple TV do poprawki!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-tv-update-1379703762

Apple nie popisało się, mówiąc oględnie, w przypadku najnowszego update Apple TV. Tuż przed wybraniem aktualizuj, coś mnie tknęło, żeby sprawdzić czy przypadkowo Tim Cook & co na fali wprowadzania „nowych, rewolucyjnych” modeli iPhone nie przestrzeliło z upgradem dotychczasowych produktów. Przestrzeliło. Szczerze powiedziawszy od jakiegoś czasu mam wrażenie cofania się. MacOS, który w teorii ma być systemem „nie wieszającym się, nie psującym, bezproblemowym w użyciu”, płata co chwila figle. Ostatnio trzeba było makówkę restartować parę razy – współpracy odmawiał touchpad (kursor sobie, brak reakcji, względnie jakieś ADHD), zwyczajnie się system wieszał, nie powiodła się aktualizacja oprogramowania (błąd na błędzie). Oprogramowania – dodajmy – firmowego (iMove). Teraz przyszła kolej na Apple TV. Nowa wersja software (6.0) wprowadza sporo nowości, niestety głównie nowości dla amerykańskich klientów (iRadio np.). Usprawnienia dotyczą podcastów, dodano iTunes on iCloud (tylko dla iOS7 niestety), można kupować oraz odtwarzać muzykę z wirtualnego sklepu Apple bezpośrednio na jabłkowej TV skrzynce… no, można było do wczoraj. Apple po cichu wycofało upgrade, po wielu sygnałach ze strony użytkowników o niestabilności, wieszaniu się czy wręcz uwaleniu swoich ATV. Widać, dobrze zrobiłem – warto sprawdzić przed instalacją, co wymodzili spece z Cupertino, bo jw. ostatnio coś im mocno nie wychodzi. Coś za często nie wychodzi…

PS. Swoją drogą, paskudny wygląd interfejsu ATV (a taki ładny był), wprowadzony przed paroma miesiącami zwiastował to co pojawiło się w iOS7.

Nowe Bowersy. Słuchawki. Nauszne. Po całości. Pierwsze.

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
P7-product-details-1000x1000

Pierwsze nauszne słuchawki? No nie, powiecie, jak to pierwsze, przecież Bowers&Wilkins ma w ofercie udany model P5. Fakt, tyle że to słuchawki mobilne, a więc z niewielkimi muszlami. Miały być kompaktowe, lekkie i są. P7 też są mobilne, też lekkie, też kompaktowe, ale jednak nieco (minimalnie) inne. Nieco większe muszle (drivery to nadal 40-ki) pozwolą rozwinąć skrzydła w domowym systemie audio. Rzecz jasna „w tle”, a właściwie na pierwszym miejscu, nadal jest iPhone, iPod czy inne i-ustrojstwo. Znak czasów. Mamy więc w komplecie pilota sterującego odtwarzaniem oraz formę znaną z poprzedniego modelu. P5 miałem na uszach. Grały bardzo fajnie, choć bardziej podobały mi się testowane u nas Sennheisery Momentum. To ta sama klasa sprzętu – nietanie, mobilne słuchawki nauszne, które mają sprawdzić się poza domem. Bowers swoje najnowsze dziecko reklamuje jako „mobilne HiFi”. Na wyrost? Cóż, zobaczymy, może uda się zorganizować egz. do testów. Cena? 330 funtów lub 400 euro. Bym zapomniał, kabelek odłączalny (końcówka – jack 2.5mm – w muszli). Branża kablarska się ucieszy. Poniżej trochę cyferek…

» Czytaj dalej

Konferencja Apple – nasza relacja

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Apple konferencja 2013

Dzisiaj o 19.00 rozpocznie się konferencja Apple, na której firma zaprezentuje swoje najnowsze produkty. Wieczorem opublikujemy relację wraz z komentarzem z tego wydarzenia. Duże oczekiwania jakie wiążą się z dzisiejszą konferencją związane są z wprowadzeniem przez firmę z Cupertino produktów, które poniekąd zrywają z dotychczasową strategią, polityką tego producenta. Tani (?) smartfon, mocno zmodyfikowany system mobilny, być może także zupełnie nowe urządzenia (nowa kategoria urządzeń)… czekamy na coś nowego, interesującego, bo ostatnio coraz częściej mówi się o stagnacji w przypadku Apple. Mam nadzieję, że nie będzie wiało nudą. Zobaczymy czym Tim Cook wraz ze swoimi współpracownikami nas zaskoczy. Czy w ogóle nas czymś zaskoczy? Nowy iPhone raczej nie wywoła palpitacji serca, tańszy model będzie potwierdzeniem zmian w strategii firmy… czekamy na coś naprawdę nowego, innowacyjnego, na coś co nie jest (tylko) ewolucją tego, co doskonale znamy.

Czas zacząć. Oczekiwania duże, miernikiem tego czy Apple uda się zainteresować rynki, klientów, będzie jutrzejsza sesja na giełdzie ;-) Na początku jak zwykle jakaś wyliczanka (tym razem na szczęście bez 50 słupków). Dość szybko jednak przeszliśmy do konkretów. Apple rozpoczęło od iOSa 7. Znacząco zmodyfikowano to, co przetrwało w niemalże niezmienionej formie od chwili debiutu pierwszego iPhone (mam tu na myśli zasadę działania, wygląd interfejsu, podstawowe funkcjonalności… oczywiście iOS podlegał ewolucji, ale do wersji 6.x był to nadal „ten sam” system, charakteryzujący się określoną formą, stylem, wyglądem oraz mechaniką działania. Poniżej dalsza część relacji…

» Czytaj dalej

Apple podało wyniki finansowe: głównie spadki, w Polsce sprzedaż rośnie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple logos

Wyniki nie są zadowalające. W każdej oprócz iPhone kategorii sprzętu zanotowano duże spadki sprzedaży oraz zysków w porównaniu z analogicznym okresem 2012 roku. Obecna sytuacja jest odzwierciedleniem dwóch trendów, które obserwujemy na rynku. Po pierwsze gorzej (znacznie) sprzedają się komputery. Apple po raz pierwszy notuje gorsze wyniki  w tej kategorii i to mimo wprowadzenia na rynek bardzo dobrze ocenianego MacBooka Air z najnowszym układem Intela. Niestety nie pomogło to firmie zahamować spadków. Trudno powiedzieć, czy spodziewane na jesieni premiery MacBooka PRO oraz stacji roboczej Mac Pro spowodują zmianę niekorzystnej sytuacji – można w to powątpiewać. Ludzie porzucają komputery na rzecz tabletów. Kolejne generacje dotykowych płytek są na tyle wydajne, dobrze wyposażone, że mogą w wielu dziedzinach zastąpić klasycznego PC.

Do tego dochodzą coraz popularniejsze hybrydy, które od niedawna klasyfikowane są osobno. Czy Apple pójdzie w tym kierunku, to znaczy przyszły MacBook będzie jakimś połączeniem iPada z laptopem? Kto wie… na pewno pewne ruchy wymuszą spadające słupki. Po raz pierwszy gorzej sprzedają się iPady, w tym szlagier rynkowy – iPad Mini. To bardzo zła wiadomość dla Apple, szczególnie że konkurencja demonstruje ogromną determinację by maksymalnie uszczuplić udziały lidera. Nowa wersja sprzętu powinna trafić na rynek jak najszybciej. W przeciwnym wypadku firmę czekają kolejne spadki, bo propozycje Samsunga, Asusa, Google i innych liczących się firm z branży są w niektórych aspektach lepsze, czy nawet dużo lepsze w porównaniu z jabłkowymi handheldami . Firma z Cupertino pilnie potrzebuje jakiegoś nowego, przełomowego urządzenia. CEO niestety ponownie ograniczył się do samych ogólników odnośnie zupełnie nowych kategorii sprzętu. To nienajlepszy sygnał dla akcjonariuszy. Właściwie jedynym jasnym punktem jest dobra sprzedaż iPhone 5 (z tym że trudno liczyć, że następca będzie przyciągał  uwagę równie mocno – w końcu to tylko upgrade  poprzednika). Apple chwali się także świetnymi wynikami swojego wirtualnego kramiku. Patrząc jednak przez pryzmat udziałów w zyskach, iTunes w żaden sposób nie niweluje spadku dochodów z tytułu sprzedaży urządzeń. To jest główne źródło pieniędzy.

Ciekawostką jest informacja o Polsce, jaka przewinęła się podczas konferencji poświęconej wynikom finansowym. Okazuje się, że jesteśmy w grupie paru krajów, gdzie Apple odnotowało wzrosty (ok.60% wzrost). Trudno oprzeć się wrażeniu, że Cook próbował odwrócić uwagę od spadków podając – powiedzmy sobie szczerze – mało istotne informacje (skala nieporównywalna do malejących zysków oraz niższej sprzedaży). Dla nas może to być o tyle ważne, że gigant może ewentualnie zaoferować jakieś dodatkowe usługi na naszym rynku, tudzież wprowadzić urządzenia / nowości szybciej niż dotychczas. Co może wchodzić w grę? Premiery sprzętu najpóźniej „w drugim rzucie”, start iRadio (jakby nie patrzeć rynek streamingowy rozwija się u nas bardzo dynamicznie) oraz… polonizacja Siri. To ostatnie jest mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Jeżeli asystent ma w końcu przeobrazić się w to, czym miał być zgodnie z zapowiedziami (bo nadal nie jest tym, czym się Apple chwaliło) to jest o co kruszyć kopie. Tak czy inaczej, ktoś tam w Apple uznał że możemy być interesującym rynkiem zbytu. Oczywiście żadna to łaska i – cóż – Apple musiałoby się nieźle postarać, aby konkurować nie tylko z dominującym u nas Androidem, ale także cieszącym się nadspodziewanie wysoką popularnością Windowsem Phone (Nokia). Otwarcie sklepów w paru miastach, jakaś atrakcyjna oferta dla branży edukacyjnej, odpowiednio nagłośniona mogłoby przynieść pożądany przez szefów Apple skutek. Zobaczymy, czy jesienią podczas najważniejszych konferencji, Polska pojawi się „w pierwszej lidze”. Czas pokaże…

WSJ: Apple testuje wielkie ekrany (dla swoich handheldów)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-logo-(black)

Czyżby ktoś tu pozazdrościł sporego sukcesu jakim cieszą się gigantyczne telefony / phablety? Wiele wskazuje na to, że Apple chce wprowadzić na rynek urządzenia podobne do popularnych urządzeń Samsunga w rodzaju phabletów Note oraz urządzeń hybrydowych (?). Te ostatnie to większa wersja iPada, która miałaby połączyć świat iOSa z światem MacOSa. Gdyby w istocie tak się stało, firma z Cupertino poszłaby w ślady Microsoftu, który bardzo się stara wypromować swój pomysł na sprzęt oraz oprogramowanie hybrydowe. Windows 8 jest niewątpliwie próbą stworzenia pomostu. Czy udaną to kwestia (przynajmniej na tym etapie) mocno dyskusyjna, ale jest to wyraźny kierunek, próba zrobienia czegoś nowego. Apple krytykowane jest za brak nowej wizji, za odcinanie kuponów, za to że nie jest w stanie stworzyć innowacyjnego produktu, że bazuje na wcześniejszych opracowaniach.

Byłoby to intrygujące odejście od dotychczasowego schematu, próba wprowadzenia nowych kategorii sprzętu. WSJ podaje, że w Apple trwają testy m.in. sprzętu z 13 calowym ekranem oraz dużych smartfonów z 4.7 oraz 5.7 calowym ekranem. Niewykluczone że ten pierwszy rozmiar pojawi się  po prostu w kolejnych generacjach iPhone, jednak w przypadku drugiego chodzi raczej o odpowiednik wspomnianego Note. Duży, 13 calowy, dotykowy ekran to ewentualna zapowiedź urządzenia łączącego cechy komputera oraz tabletu (?). Apple niebawem będzie wykorzystywać panele IGZO Sharpa, które pozwolą m.in. na zmniejszenie zapotrzebowania na energię.

Nowy iPad Mini jeszcze w tym roku, niestety bez Retiny

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
iPad-MIni-Black

Takie informacje znalazły się, w zazwyczaj bardzo dobrze poinformowanym źródle, portalu DisplaySearch. Nowy model ma trafić nie (jak się mówiło) na początku przyszłego roku, a już na jesieni. Druga generacja iPada Mini otrzyma iOSa 7, będzie nieco odchudzona w stosunku do poprzednika (pytanie po co?) oraz zostanie wyposażona w procesor A6 (zamiast A5). W sumie, mówimy tutaj o kosmetyce raczej, szczególnie że pierwszy model także zostanie wyposażony w nowy system mobilny Apple. Czy takie niewielkie zmiany zachęcą ludzi do ruszenia do sklepów? Śmiem wątpić. Oczywiście ktoś, kto nie kupił małego iPada może po prostu pójść do sklepu i nabyć nową wersję, ale wiele osób może się wstrzymać z zakupami, bo jednym z najważniejszych elementów pożądanych przez konsumentów w nowym Mini jest ekran, wyświetlacz Retina (z wysokim ppi). Obecny model ma wyświetlacz o rozdz. 1024×768 i w tej materii nic się nie zmieni. To może być rozczarowujące dla wielu potencjalnych nabywców. Poza tym Apple nie ma co liczyć na tych, którzy mają już Mini – dla nich opcja upgrade w ogóle nie ma sensu. Ciekawe w jaki sposób firma z Cupertino będzie reklamować nowego Mini? Trudne zadanie stoi przed marketingowcami spod znaku jabłka, oj trudne.

Beta 2 iOSa 7 dostępna. Poprawki, wersja dla iPada…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-ios-7

Niebawem przeczytacie naszą opinię na temat tego, co przygotowało Apple w najnowszej odsłonie iOS-a. Na pewno uwzględnimy tytułową wersję, szczególnie pod kątem iPada. Zaprzyjaźniony developer być może dorzuci swoje trzy grosze (dzięki niemu możemy opisać swoje wrażenia, na marginesie sami nie mamy specjalnej ochoty płacić Apple za konto developerskie pozwalające na dostęp do wczesnych, testowych wersji oprogramowania). Nasze wrażenia są mocno… rozchwiane, niejednoznaczne. Tyle mogę powiedzieć. Wersja dla tabletów pozwoli ocenić jak ten nowy interfejs radzi sobie na dużych, dotykowych płytkach. Jako że pierwszy wariant software był pełen błędów, zawierał ewidentne niedoróbki (szybkość, responsywność, czas działania na baterii oraz inne, pomniejsze sprawy), nowa beta pozwoli na precyzyjniejszą, lepszą opinię „jak to działa”. Odnośnie wyglądu, rozwiązań można pokusić się już teraz o ocenę…

Konferencja Apple – m.in. nowy iOS 7 – wielkie zmiany

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-ios-7

No to Apple pokazało. Muszę przyznać, że byłem sceptykiem odnośnie zmian, a tu taka niespodzianka. Zmian w funkcjonalności, mechanice interfejsu, nowych możliwościach. iOS7 jest zupełnie nowy, zrywa ze starym dziedzictwem. To na duży plus. Minusem jest …wygląd. Tak, na pewno to kwestia przyzwyczajeń, w końcu iOS się przez lata, tzn. od samego początku niewiele zmienił w tej kwestii, ale jednak zaproponowana rewolucja w wyglądzie nie każdemu przypadnie do gustu. Mi nie przypadła, kojarzy mi się z cukierkowatym interfejsem najnowszego iPoda Nano. Zbyt kolorowo, zbyt landrynkowo, w sumie niezbyt to wszystko eleganckie, raczej mocno odpustowe. Nowy kalendarz bardzo nieczytelny, ikonki w większości po prostu brzydkie, centrum powiadomień (a właściwe centrum kontroli) wg. mnie niespójne z głównym ekranem, aplikacja do dzwonienia z białym tłem też nie bardzo. Nie najgorzej wygląda natomiast ekran blokady, aplikacja pogody… skończmy jednak tą wyliczankę, bo to moje całkowicie subiektywne opinie, z którymi można polemizować.

To, czym Apple zaskoczyło pozytywnie to zmiany w interfejsie, w funkcjonalności. Tych jest całkiem sporo i w większości są bardzo przydatne! Fakt, 95% z tego co pokazano już gdzieś widzieliśmy. Karty? WebOS, Palm… to jest wręcz żywcem przeniesione z tego systemu. Wielozadaniowość, gesty pozwalające na przechodzenie do kolejnych zadań / aplikacji? To przecież Windows Phone. Sporo tu zapożyczeń, ale nie czyniłbym Apple z tego powodu wielkich zarzutów. Po prostu są to obecnie typowe cechy każdego nowoczesnego, takiego na czasie, systemu mobilnego. Liczba zmian jest tak duża, że te 2 godziny i siedem minut zwyczajnie nie starczyły na omówienie tego wszystkiego. Dość powiedzieć, że poza designem dużym modyfikacjom poddano każdą aplikację (firmową) w iOSie. Nieźle. To chyba największa niespodzianka, bo raczej nikt nie przewidywał głębokich zmian w samym systemie. Wprowadzenie centrum kontroli z technologią wymiany plików AirDrop ( pozwalającą na współdzielenie wszelkich plików na urządzeniach Apple), centrum z dostępem do podstawowych funkcji, szybkiej nawigacji po najważniejszych usługach to rzecz, która była jedną z najważniejszych o których mówiło się przed konferencją, mówiło się w kontekście największych braków iOSa. Automatyczne aktualizacje aplikacji – wreszcie. Szkoda tylko, że część funkcji nie będzie działać ze starszymi smartfonami (brak AirDrop w iPhone 4, 4S). Na szczęście lista urządzeń ze wsparciem jest dość długa i właściwie brakuje na niej sprzętu, który i tak odchodzi do lamusa (iPhone 3GS, pierwszego iPada nie liczę, bo już wcześniej zaprzestano jego wsparcia, nie otrzymał iOSa 6). System trafi do iPada 2, 3, 4, mini, iPhone 4, 4S oraz 5 / 5S, jak również najnowszej generacji iPoda Touch. Więcej w rozwinięciu…

» Czytaj dalej

Apple musi pokazać coś ekstra na WWDC – duże oczekiwania przed konferencją

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
wwdc13-about-main

Duże, bo samo Apple niechcący podgrzało atmosferę mówiąc o wielkich zmianach w swoim sztandarowym produkcie – systemie mobilnym iOS. Niestety wiele wskazuje na to, że komputerowy system – MacOS – nie doczeka się jakiś zasadniczych modernizacji, nowości… Apple wszystkie siły, cały wysiłek skierowało na iOS 7. Niby Apple może jeszcze przy okazji wydania MacOSa 10.9 tłumaczyć, że to niewielki upgrade, ale już od dawna powinny być gotowe kluczowe elementy nowego systemu operacyjnego dla komputerów. Wydaje się jednak, że firma musiała znacząco opóźnić prace nad jedenastką, to mobilny OS ma dzisiaj absolutny priorytet.

Czy John Ive sobie poradzi? Czy zmiana wyglądu interfejsu będzie wystarczającym upgradem oprogramowania, które w sumie niewiele różni się od tego debiutującego w 2007 roku? Zasada działania, nawigowania, podstawowe funkcje pamiętają czasy pierwszego iPhone. Z jednej strony świadczy to bardzo dobrze o jakości i funkcjonalności iOSa, ale dzisiaj nawet najwięksi orędownicy tego co jest / co było przyznają, że konkurencja znacznie wyprzedziła Apple właściwie na każdym polu. Firma musi unowocześnić swój kluczowy produkt, same zmiany w wyglądzie nie wystarczą, będą wg. mnie mocno rozczarowujące. W przyszłym tygodniu przekonamy się czy krytyczne głosy pod adresem firmy z Cupertino (brak innowacyjności, zastój, odcinanie kuponów) zyskają kolejne argumenty na poparcie wyżej wymienionych tez, czy też Apple pokaże coś zaskakującego, świeżego, a może nawet innowacyjnego.

Osobiście szczerze w to wątpię, nie wydaje mi się by w firmie była obecnie osoba zdolna przeforsować coś wykraczającego poza sztampę. Ive jest zdolnym designerem, ale raczej nie jest wizjonerem, a już na pewno nie jest menadżerem, fighterem zdolnym do przekonania opornych do swojej wizji. Tim Cook dał się poznać jako sprawny administrator, jednak trudno wskazać w jego działaniach coś więcej niż tylko kontynuację. Cook co parę miesięcy powtarza, że Apple interesuje się to jednym, to drugim segmentem rynku (elektronika osobista / zintegrowana z ubraniami, rzeczami codziennego użytku, telewizja etc.) jednak niewiele z tego wynika. I nie chodzi tutaj o ujawnianie tajemnic, a choćby zaakcentowanie kierunku w którym Apple miałoby podążać. Nadal jest to wielka niewiadoma. Rzecz jasna może tu chodzić o element zaskoczenia, ale premiery nowych urządzeń pod rządami obecnego CEO pokazują raczej, że Jabłko jest mocno dziurawe, wiele tajemnic dotyczących sprzętu było wiadome na długo przed premierą. Na zakończenie – lekko odświeżone MacBooki oraz radio ala Pandora raczej nikomu nie podniosą ciśnienia. Nie będzie prosto sprostać oczekiwaniom, a przede wszystkim wyzwaniom…

Kod iOS otwarty na trzecie firmy? Apple twórcą aplikacji na Androida?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-logo-(black)

Wtorkowy wywiad nie wniósł niczego odkrywczego odnośnie naszej wiedzy na temat nowych urządzeń z logo jałbka. Jak zwykle były ogólniki, wymijające odpowiedzi, a w przypadku Apple TV Cook wprost odmówił odpowiedzi na zadane pytania. Czyli standard. Jednak ciekawie zrobiło się, gdy dziennikarze podpytali szefa Apple o kwestie związane z softwarem. Po pierwsze Cook ujawnił, że iOS będzie teraz (po raz pierwszy od chwili rynkowego debiutu) systemem w jakimś (pewnie niewielkim, ale jednak) otwartym na firmy trzecie, innych producentów oprogramowania. Czy to oznacza odejście od obecnej, 100% hermetyczności, otwarcie się (przykładowo) na alternatywę pod postacią jailbreak`a? Raczej nie, w końcu to Apple i nie pozwoli na taki stopień swobody i ingerencji w kod systemu, ale widać firma chce się w jakimś stopniu otworzyć się na pomysły z zewnątrz. To ważne i całkiem sensowne rozwiązanie – w końcu wielu developerów tworzących dla iOSa robi znakomite oprogramowanie, które funkcjonalnością oraz estetyką przebija firmowe aplikacje oraz to co oferuje sam system.

Druga „petarda” to wyraźna deklaracja, że Apple dopuszcza możliwość tworzenia aplikacji dla konkurencyjnego Androida. Firma nie jest tutaj w żaden sposób doktrynalnie na nie… wręcz przeciwnie – może w przyszłości pojawić się taka kwestia. Google bardzo zyskuje, tworząc software m.in. dla iOSa. Jego aplikacje są niezwykle popularne, co pozwala odnosić realne, biznesowe korzyści. To wszystko przy wykorzystaniu platformy głównego konkurenta. Cook ponadto potwierdził, że WWDC będzie poświęcony niemal w całości nowym odsłonom systemów operacyjnych iOSa oraz MacOSa. Oczywiście największe oczekiwania budzi nowy iOS 7. John Ive jest najważniejszą osobą w zespole tworzącym nowy interfejs (czy może raczej design interfejsu). Niebawem przekonamy się jak to będzie finalnie wyglądało…