LogowanieZarejestruj się
News

Większe możliwości projektorów Philips PicoPix

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
PPA1250

Philips przedstawił gamę kabli zwiększających możliwości kieszonkowych projektorów PicoPix. Dzięki dodatkowym przewodom, kolejne urządzenia zyskały możliwość wyświetlania obrazu na mini-projektorach.

Projektory PicoPix są wyposażone w okablowanie umożliwiające wyświetlanie obrazu poprzez złącza wideo, takie jak USB QuickLink czy HDMI. Dzięki temu zapewniają elastyczność w zakresie podłączanych urządzeń przy zachowaniu atrakcyjnej ceny. Philips zaprojektował dodatkowe kable z myślą o użytkownikach, którzy chcą wyświetlać obraz na kieszonkowych projektorach bez konieczności stosowania przejściówek. » Czytaj dalej

Dwadzieścia dwa procent dorosłych w Stanach ma już tablet. Android w natarciu!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nexus 7 HDO pl

To, że tablety sprzedają się świetnie, że od zeszłego roku ten segment rynku generuje ogromne wzrosty nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem. Pew Research podał właśnie informacje na temat rodzimego, amerykańskiego rynku. Już 22% dorosłych Amerykanów zakupiło tablet (czasami trzeba tutaj użyć liczby mnogiej) i ta tendencja wzrostowa zostanie w najbliższym czasie utrzymana. Co ciekawe znacząco zmniejszył się udział iPada. Spadł z 81% w 2011 roku do 52% w bieżącym. Oznacza to, że Android niemalże zrównał się z iOSem w tym segmencie, mobilny system Google ma obecnie 48% udziały na rynku tabletów (US). Z całą pewnością wpływ na popularyzację tabletów ma wprowadzenie na rynek bardzo nowoczesnych, dobrze wyposażonych produktów Google/Asusteka (Nexus 7) oraz Amazona (Kindle Fire HD).

Oba urządzenia wyceniono na bardzo atrakcyjnym poziomie (ok. 200$), co oznacza że często jest to uzupełnienie droższego iPada, albo wręcz jego zastępstwo. Bardzo ważnym czynnikiem jest, poza udanym sprzętem, oferowanie w komplecie dostępu do licznych materiałów multimedialnych, wygodnego korzystania z dużych, wirtualnych marketów.  To coś,  co do tej pory stanowiło o sile ekosystemu Apple. Od niedawna przestało być jednak wyróżnikiem jabłkowej platformy – szczególnie oferta Amazonu wydaje się bogatsza i pod wieloma względami lepiej przemyślana od tego, co oferuje największy konkurent.  Widać więc triumfalny pochód tanich, androidowych płytek, które dzięki niskiej, przystępnej cenie sprzedają się znakomicie.

Na marginesie, pojawiają się kolejne przecieki w sprawie nowego, małego iPada. Zapewne Apple widząc co się dzieje na rynku, chce jak najszybciej zareagować, wprowadzając swój produkt, będący odpowiednikiem wspomnianych powyżej, tanich androidowych płytek. Problem polega na tym,  że Apple ma ograniczone możliwości ruchu w zakresie ceny. Albo zmieni model biznesowy (niskie marże), albo będzie musiało sprzedawać swojego mini iPada w cenie dużo wyższej od konkurentów. I tak, analitycy są zgodni, że mini tablet Apple będzie kosztował minimum 299 dolarów.  A to oznacza, że w podstawowej wersji będzie co najmniej o 50$ droższy od swoich androidowych odpowiedników,  a porównując do modeli z mniejszą ilością pamięci,  tańszych, różnica wyniesie aż 100$. To bardzo dużo, to połowa budżetu potrzebnego na zakup nowego urządzenia Google/Asusa czy Amazona.  Do tego dochodzi jeszcze kwestia wyceny pozostałych produktów z iPodem Touch na czele (299$).  Apple do tej pory twierdziło,  że taki produkt (7” tablet) jest zbędny, ale to było jeszcze za poprzedniego CEO. Sporo się w firmie zmieniło od czasu przejęcia sterów przez Tima Cooka, stąd wprowadzenie takiego mniejszego iPada wydaje się całkiem prawdopodobne.

Co ci ludzie robią z tymi smartfonami?! Odpowiedź: często topią je w toalecie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
iphone-dropped-in-the-toilet

W Stanach przeprowadzono bardzo ciekawe badania poświęcone awaryjności sprzętu. Nie chodziło o wady fabryczne, a o uszkodzenia czy zniszczenia będące efektem użytkowania sprzętu przez jego właścicieli. Wyniki są – trzeba przyznać – porażające. Smartfony były bardziej „molestowane” przez użytkowników niż tablety, w przypadku których tylko 10 proc. zostało uszkodzonych (w zeszłym roku). Najnowsze dane wskazują, że przypadkowe uszkodzenie iPhone jest 10-krotnie bardziej prawdopodobne niż kradzież lub zgubienie urządzenia. „Jesteśmy zdumieni, jak wielu ludzi upuszcza swoje telefony do toalety” – powiedział Ty Shay, szef marketingu w SquareTrade. Z analizy danych wynika, że aż 50 proc. użytkowników iPhone’ów poniżej 35. roku życia uszkodziło swoje urządzenie. W sumie uszkodzone telefony z logo nadgryzionego jabłka od chwili premiery pierwszego modelu kosztowały konsumentów, bagatela, 6 miliardów dolarów (naprawy, wymiana na nowe po okresie gwarancyjnym, wyższy koszt ubezpieczenia etc). Wygląda na to, że zakup smartfona to dopiero początek złotych żniw dla producenta oraz tych, którzy czerpią korzyści ze sprzedaży, serwisu, ubezpieczeń powiązanych z handheldami. Ciekawe jak to wygląda u nas?

Androidowe tablety opanowały polski rynek

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
R973_wymiary

O ile jeszcze w 2011 roku iPad 2 zgarnął 80% rynku, to w bieżącym roku większość kupujących wybrała androidowe tablety. Udział Apple spadł do… 9%! Cała reszta to urządzenia pracujące pod kontrolą systemu mobilnego Google. Wytłumaczenie tej nagłej i radykalnej zmiany jest bardzo proste – rynek został wręcz zalany tanimi tabletami z najnowszymi wersjami OS: Ice Cream Sandwitch oraz Jelly Bean. Ostatnio pisaliśmy o chińskim GoClever z sys. w wersji 4.1 (800zł), niebawem ma oficjalnie zadebiutować Nexus 7 (bez problemu do kupienia z importu – cena 900~1300zł), w sklepach jest sporo urządzeń z przedziału 600~1000zł. Oczywiście taki wynik to także zasługa niezwykle tanich „biedronkowych” tabletów za niecałe 400 złotych. Wiele osób zadowoliło się, kosztującymi 369zł, tabletami ze starszą wersją Androida (3.x). Właściwie każda liczba rzuconych do sklepów urządzeń szybko znalazła swoich nabywców. Co najczęściej wybierają polscy klienci? Bardzo popularne są tablety Samsunga oraz Asusteka, to one okupują czołowe miejsca w rankingu sprzedaży. Analitycy rynkowi oceniają, że w br wzrost sprzedaży tabletów będzie wynosił aż 200 procent w stosunku do 2011 roku. W przypadku zakupów w sieci, internauci najczęściej poszukują tabletów Asus (29 proc.), a za nim jest GoClever (17 proc.) i Samsung (11 proc.). Tablety z jabłkiem wybiera zaledwie 7 proc. szukających ofert w serwisie Ceneo.

Głośniki AirPlay Bose SoundLink Air & Bluetooth Mobile II

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
bose_soundlink_air_m_max

Firma Bose wprowadza na rynek dwa nowe głośniki bezprzewodowe SoundLink: cyfrowy system muzyczny SoundLink Air głośnik SoundLink Bluetooth Mobile II. Pierwsze z urządzeń to pierwszy w historii firmy produkt z technologią Apple AirPlay, drugie jest unowocześnioną wersja przenośnego głośnika SoundLink, który miał swoją premierę w ubiegłym roku.

Cyfrowy system muzyczny Bose SoundLink Air to głośnik bezprzewodowy, który pozwala przesyłać muzykę z takich urządzeń jak iPad, iPhone, iPod touch czy komputer z biblioteką iTunes za pośrednictwem technologii Apple AirPlay i sieci Wi-Fi. Korzystając z rozwiązania SoundLink Air, użytkownik zachowuje pełną kontrolę nad urządzeniem zawierającym pliki muzyczne, może więc przeglądać strony internetowe, wysyłać wiadomości lub rozmawiać przez telefon, a jednocześnie cieszyć się nową jakością dźwięku oferowaną przez kompaktowy system zgodny z technologią AirPlay.

» Czytaj dalej

Amazon pokazał trzy tablety, rewolucyjny czytnik, wszystko bardzo tanie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
kindle-fire-hd-mat-pras

Amazon nie zawiódł. Poza czytnikiem PaperWhite, o którym już wspominaliśmy, pozwalającym na czytanie w ciemnościach (bingo!), wyposażonym w wyświetlacz pojemnościowy (119$ wersja WiFi, 179$ za 3G), nie ma tu mowy o jakiś rewolucyjnych produktach – nowe warianty Kindle Fire to unowocześnione wersje poprzedniego modelu, choć warto zauważyć że model HD ma konkurować z iPadem (poniżej specyfikacja), rewolucyjne natomiast są z całą pewnością ceny. Amazon niewątpliwie dokłada do interesu (hardware), ale to nie jest problem. Strategia Amazona to terminal zakupowy, który pozwoli na wzrost zainteresowania ofertą największego, internetowego marketu, gdzie można kupić praktycznie wszystko. Chodzi o to, by sprzedać jak najwięcej muzyki, filmów, seriali, książek i Kindle w obu wariantach, czytnika oraz tabletu, idealnie się do tego celu nadaje. Zdaniem analityków rynku to właśnie Amazon, nie Google, nie Microsoft, ma największą szansę powalczyć z Apple, bo oferuje coś co jest adekwatną dla iTunes alternatywą. 

Pierwszą z zademonstrowanych nowości jest wersja oryginalnego Kindle Fire (7 cali), która kosztuje teraz zaledwie 150 dolarów. Ekran pozostał bez zmian, natomiast zmieniono resztę specyfikacji: dano dwa razy więcej RAM-u (1 GB), wprowadzono wydajniejszy o ok. 40 proc. procesor (TI OMAP 4430) i lepszą, bardziej pojemną baterię. Odświeżony Kindle Fire zadebiutuje na rynku już 14 września tego roku. Drugi z modeli to model z ekranem o wyższej rozdzielczości (HD).  Specyfikacja wygląda następująco: dziesięciopunktowy ekran multitouch o rozdzielczości 1280×800 pikseli (IPS), dwurdzeniowym procesorem TI OMAP 4460 o częstotliwości taktowania 1,2 GHz, 1 GB-em RAM-u, radiem Bluetooth, kamerką internetową, złączem microHDMI i baterią pozwalającą ponoć na 11 godzin nieprzerwanej pracy z urządzeniem. Całość zamknięto w obudowie o wymiarach 193 x 137 x 10,3 mm i wadze 395 gramów. Za 7-calowy tablet Kindle Fire HD trzeba będzie zapłacić co najmniej 199 dolarów (16 GB), a jego bardziej pojemna, 32 GB-owa wersja to wydatek rzędu 249 dolarów. Premiera, jak w wypadku ulepszonego Fire – już 14 września.

Jeszcze lepiej wygląda flagowy model…. 8,9-calowy Kindle Fire HD z 10-punktowym ekranem multitouch IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli, który ma być alternatywą na ciągle doskonale sprzedającego się iPada. W jego wyposażeniu znajdziemy m.in. dwurdzeniowy procesor TI OMAP 4470 (wydajniejszy od Tegry 3) o częstotliwości taktowania 1,5 GHz, 1 GB RAM-u, łączność Wi-Fi, moduł Bluetooth, złącze microHDMI, dwa głośniki stereo (wykorzystujące technologię Dolby Digital Plus) oraz niewielką kamerkę internetową. Urządzenie mierzy 240 x 164 x 8,8 mm, waży 567 gram. Premierę zaplanowano na 20 listopada. Za Kindle Fire HD 8,9” trzeba będzie zapłacić od 299 (16 GB pamięci) do 369 dolarów (32 GB). Na rynku pojawi się też jego droższa wersja 4G LTE, która – zależnie od wybranej konfiguracji – będzie kosztować niecałe 500 i 600 dolarów (kolejno za wariant z 32 lub 64 GB-ami wbudowanej pamięci wewnętrznej).

» Czytaj dalej

Apple wygrywa z Samsungiem w sądzie – miliard dolarów odszkodowania

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
applesamsungverdict.pdf-page-15-of-20

Suma ogromna, porażka Samsunga oczywista, Apple triumfuje – tak wygląda w skrócie sytuacja po werdykcie, jaki wydał amerykański sąd. Ogólnie ława przysięgłych dopatrzyła się złamania siedmiu patentów, trzech z zakresu użytkowania oraz czterech dotyczących designu. Największym sukcesem Apple, nie jest jednak samo stwierdzenie, że Koreańczycy naruszyli liczne patenty, ani nawet wzmiankowana suma ponad miliarda dolarów… to, co stanowi największy sukces to przyznanie przez sąd, że kształt handheldów Apple (a konkretnie modeli iPhone 3G/GS) to odpowiednik zastrzeżonego wzoru butelki Coca Coli.  Co prawda równie daleko idące wnioski nie dotyczą iPada, ale i tak jest to zdaje się więcej niż to, co zakładali prawnicy firmy z Cupertino że uda się uzyskać przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Zdaniem sądu wiele urządzeń Samsunga narusza ten wzór, co oznacza że de facto każde z tych urządzeń powinno być całkowicie przeprojektowane, aby nie łamać prawa. To już nie jest kwestia paru zmian w oprogramowaniu, czy niewielkich modyfikacji wyglądu, a całkowitego przemodelowania urządzeń. Co gorsza dla Samsunga żadne z jego oskarżeń pod adresem Apple nie zostało przez sąd uwzględnione.

» Czytaj dalej

Nowa wersja aplikacji iPeng dla iOS wprowadza obsługę audio hi-res!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ipeng

iPeng to jeden z najlepszych programów pozwalających na odtwarzanie muzyki w dowolnym formacie na zewnętrznych urządzeniach oraz handheldach Apple, pierwotnie stworzony na potrzeby współpracy z odtwarzaczami strumieniowymi Logitecha. Obecnie Squeezeboksy to ważny, choć nie jedyny element systemu współpracującego z oprogramowaniem. Dzięki rewolucyjnej zmianie, przekształcającej każdego handhelda (od modelu iPhone 3GS w górę) w …odtwarzacz strumieniowy (wymaga zakupu dodatkowej funkcjonalności w programie), wraz z bardzo dobrym oprogramowaniem dla komputerów (zarówno w formie serwera muzycznego, jak i aplikacji webowej) można wykorzystywać tytułowy program jako prawdziwą szafę grającą (z możliwością strumieniowania), szczególnie w warunkach domowych.

Najnowsza wersja aplikacji wprowadza kolejne, bardzo ważne zmiany. Jeden z dwóch obecnie sprzedawanych modeli Squeezeboksów (Touch, który niebawem doczeka się dużej recenzji na naszym portalu) obsługuje pliki 24/96. To jedno (w mojej opinii) najlepszych źródeł cyfrowych w ogóle, a biorąc pod uwagę cenę, sprzęt bezkonkurencyjny na rynku. Aktualizacja iPenga (dostępy w wersji dla smartfona, PMP oraz osobno – iPada) pozwala na strumieniowanie dźwięku hi-rez na jabłkowe handheldy, z ograniczeniami wynikającymi ze specyfikacji danego urządzenia. Jak już wcześniej, niejednokrotnie wspominałem, iPhone oraz iPod ograniczone są do plików 24 bit / 44 kHz, innymi słowy odtwarzamy gęste formaty, niestety z częstotliwością próbkowania odpowiadającą parametrami płycie kompaktowej. Zaskakującą informacją (szczerze, aż trudno mi w to uwierzyć) jest wpis w changelogu informujący, że iPad (każdy?) pozwala na obsługę dźwięku 24 bit / 96 kHz! Innymi słowy iPad może służyć jako pełnoprawny transport cyfrowy hi-res, bez downsamplingu (który, jak informują twórcy aplikacji, następuje automatycznie gdy materiał przekracza specyfikację obsługiwanych formatów). Co prawda we wpisie znajduje się informacja o transferze via dock (za pośrednictwem camera kit i kabla USB), jednak w przypadku iPenga zasadniczo korzystamy z transferu bezprzewodowego (w tym samym zdaniu wspomniano w AirPlay).

Na pewno sprawdzę jak to wygląda w praktyce, z software korzystam od dawna, i jak wyżej, uważam że jest to jedna z najlepszych aplikacji muzycznych, programów do obsługi sprzętu muzycznego, dostępnych na App Store. Program można kupić za 5.99€/7.99€ (nie jest tani, ale w moim odczuciu wart wydanych nań pieniędzy) w tym miejscu.

» Czytaj dalej

Przenośny DAC & wzmacniacz słuchawkowy FiiO E17 Alpen, a-Jays Four – zapowiedź testu

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
P1100068

Niby sezon ogórkowy, niby leniwe wylegiwanie… wróć. U nas przerwy wakacyjnej nie przewidziano, pracujemy na pełnych obrotach, kurierzy zderzają się w drzwiach :) W nadchodzących tygodniach będziecie mogli przeczytać kilka recenzji sprzętu, który powinien wzbudzić Waszą ciekawość – taką przynajmniej mamy nadzieję. Parę rzeczy nam się opóźniło (z wcześniejszych zapowiedzi), kompletujemy atrakcyjne nagrody na rocznicowy konkurs (złośliwi pewnie rezolutnie zapytają – którą rocznicę?), w między czasie nie zwalniamy tempa i w czasie urlopowym przygotowaliśmy parę niespodzianek. Pierwszą z nich jest miniaturowy, przenośny przetwornik cyfrowo-analogowy oraz wzmacniacz słuchawkowy FiiO E17 Alpen. FiiO to firma specjalizująca się we wzmacnianiu dźwięku na potrzeby handheldów, mająca w swoim katalogu wiele bardzo ciekawych produktów. Do nas dotarło urządzenie z samego szczytu listy – sprzęt nie mający, z tego co się zorientowałem, odpowiednika rynkowego. To prawdziwy, miniaturowy kombajn, pozwalający na odtwarzanie plików hi-rez (wyposażony w pełni funkcjonalny interfejs USB – PC audio 24/96 oraz elektryczne / optyczne wejście cyfrowe audio 24/192 !!!), wzmocnienie dźwięku w przypadku podłączonego handhelda (w sam raz na wakacyjne wypady), podłączenie do aktywnych monitorów bądź wzmacniacza stereo, do tego sprzęt współpracujący z dedykowanym wzmacniaczem stacjonarnym E9 z firmowego katalogu.

Sprawdzimy jak sobie Alpen poradzi z jabłkowymi handheldami, zobaczymy jak wypadnie w roli przetwornika C/A po podłączeniu do zestawu stereo (zarówno z końcówką jak i integrą), jak również sprawdzimy go w roli cyfrowego przedwzmacniacza oraz konwertera (tor z innym przetwornikiem). Będzie to także test słuchawek – nie tylko przetestowanych u nas, redakcyjnych modeli (K701, Klipsch Image One), które oczywiście podłączymy do E17 – wraz z omawianym produktem do redakcji trafiły szwedzkie dokanałówki a-Jays Four. To model wyposażony w pilota współpracującego z mobilną elektroniką z logo jabłka oraz z androidowymi handheldami. Ogólnie, nigdy nie byłem zwolennikiem wkładanych do uszu zatyczek, jednak pierwsze odsłuchy uświadomiły mi, że po pierwsze wcale nie musi być niewygodnie (dodatkowe gąbki Comply), a dźwięk potrafi (pozytywnie) zaskoczyć. Jako chyba jedyni przetestujemy E17 w konfiguracji przenośnej z dodatkiem konwertera cyfrowego (przetestowany u nas Matrix USB-SPDIF). Spróbujemy stworzyć na bazie tytułowego urządzenia przenośny system odtwarzający muzykę w trybie bit-perfect, grający gęste formaty, zdolny do współdziałania z iPodem, iPadem oraz iPhone (z których wyciągniemy zera i jedynki). Być może dodamy do listy urządzeń androidową niespodziankę (podpowiem, że chodzi o niedawno zaprezentowane urządzenie, które ma szansę powalczyć z jabłkową hegemonią w dziedzinie dużych, dotykowych płytek :) ).  Matrix jest na szczęście na tyle mały i ma na tyle niewielki pobór energii, że takie zestawienie ma szansę zadziałać. Zobaczymy. Trafił do nas kompletny zestaw z akcesoriami FiiO (adaptery oraz wysokiej jakości kabel analogowy NuForce… który jednakowoż wymienimy na model z klasycznymi wejściami RCA do podłączenia wzmacniacza stereo), będzie zatem można dokonać kompleksowego testu.  Poniżej parę zdjęć zrobionych podczas wypakowywania tytułowego sprzętu z pudełek.

» Czytaj dalej

Odchodzi jedna z kluczowych osób odpowiedzialna za iPada

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Retina iPad3

Bob Mansfield to człowiek odpowiedzialny za iPada (wcześniej, za inne jabłkowe handheldy). Główny inżynier, osoba która decydowała o tym, jak będzie wyglądał każdy kolejny tablet Apple. Nie przechodzi do konkurencji, nie zmienia profesji – po prostu przechodzi na zasłużoną emeryturę. Tym niemniej, to poważne osłabienie dla firmy, bo Mansfield miał decydujący wpływ na konstrukcję każdego z iPadów, które trafiły na rynek. Bob został zatrudniony w Cupertino w 1999 roku, w czasie w którym ster firmy przejął Jobs. Jak wiadomo, pomysł na tablet kiełkował w głowie legendarnego CEO pd dawna, ale nie było możliwości technologicznych by zrealizować ten projekt. W końcu jednak się to udało, a jedną z osób które walnie się do tego przyczyniły był wspomniany powyżej inżynier. Dan Ricco, bliski współpracownik zatrudniony w firmie mniej więcej w tym samym czasie, przejął obowiązki – od teraz będzie szefował całemu zespołowi osób, które designerom Apple czasami muszą powiedzieć: „nie, Panowie tak się nie da Panowie”.