Dziękujemy za informacje naszemu czytelnikowi, który jako pierwszy poinformował nas o obniżce. Dzisiaj dostaliśmy oficjalne potwierdzenie, abonament premium+ który do tej pory kosztował 29.90 zł/mc od teraz będzie tańszy o 10 zł, a więc jego cena będzie wynosiła 19.90 zł. To miły prezent, gest z całą pewnością związany jest z wejściem na rynek konkurencji (WiMP oraz niebawem Spotify). W obu wymienionych, konkurencyjnych serwisach ceny premium obejmującego możliwość słuchania muzyki na handheldach jest niższa niż to, co proponował do tej pory Deezer. Widać zbawienny wpływ konkurencji. Od teraz cenowo serwisy będą na tym samym poziomie. Ciekawe zatem, czym będą starały się przekonać do siebie użytkowników… niebawem zapewne się dowiemy.
Sony polepsza parametry swojego serwisu streamingowego audio. Od teraz oferowane zbiory będą dostępne w jakości 320kbps. Usługa oferowana jest dla użytkowników handheldów z Androidem, wszystkich mobilnych urządzeń Sony oraz konsoli PS3, telewizorów Bravia, komputerów oraz iPada/iPhone. W przypadku modeli Xperia MU to jedna z podstawowych usług, które są zaimplementowane w oprogramowaniu. Kolekcja obejmuje 18 milionów utworów w tym cały katalog Sony BMG. Miejmy nadzieję, że takie parametry dźwięku będą standardem w przypadku tego typu usług. Niestety na razie MU nie jest dostępny w naszym kraju, co – powiem szczerze – zakrawa na lekką kpinę (Sony jak zwykle spóźnia się z wprowadzaniem nowości na nasz rynek). Ciekawe, czy rosnące zainteresowanie streamingiem muzyki w naszym kraju przełoży się na decyzje Sony dotyczące wprowadzenia MU do Polski?
Firma Strax, producent akcesoriów do urządzeń mobilnych, rozszerza swoją ofertę na polskim rynku i przedstawia premierowy xqisit xqPRO - głośnik Bluetooth. Nowy głośnik xqPRO Bluetooth to kontynuacja poprzednich modeli z rodziny xq. To bezprzewodowe urządzenie do odtwarzania muzyki zostało zoptymalizowane w zakresie szybkości i jakości transferu, ma również baterię o wydłużonej żywotności. Jedną z głównych cech bezprzewodowego głośnika xqPRO, której nie było w poprzednich modelach, jest zoptymalizowana kompresja audio. Pozwala ona osiągać wyższe prędkości transferu i lepszą jakość dźwięku, dzięki wykorzystaniu dodatkowych protokołów Bluetooth – APTX i AAC.
Komunikacja między urządzeniami użytkownika i xqPRO również została udoskonalone tak, by połączenie mogło być odebrane jednym przyciskiem na głośniku i wykonywane bez użycia rąk, jako rozmowa w funkcji głośnomówiącej. Strax oferuje akcesoria własnych marek (jak xqisit), ale współpracuje również z firmami zewnętrznymi – zaprojektował m.in. linie produktów Coca-Cola, Hugo Boss. Najnowszy model xqPRO z rodziny xqisit jest już dostępny w sklepach w cenie 599 zł. Wyłącznym dystrybutorem produktów xqisit jest STRAX GmbH.
Ciekawy materiał, który powinien zostać przyswojony przez każdego, komu bliska uchu jest wysoka jakość dźwięku. Nie, jednak nie , w tym wypadku mamy raczej do czynienia z przeglądem opcji „streaminguje wprost z web-a”. Tak czy inaczej, Hi-res to już nie (absolutny) marines, choć – gwoli sprawiedliwości – nadal króluje kompresja stratna (i tak zapewne pozostanie vide tytułowy poradnik). Tak czy inaczej, warto wiedzieć co, gdzie i ewentualnie za ile pobrać do pamięci (bufora) urządzenia. Pamiętajcie jednak, mając nawet najlepszy sprzęt audio i tak nic nie wskóracie, gdy na wejściu będzie gówno… na wyjściu niezawodnie także pojawi się gówienko. Nie ma cudów: shit in – shit out. Właśnie słucham albumu pewnego, chilloutowego zespołu. Jest FLAC, jest poświadczone, że przygotowali te pliczki z audio mastera. Teraz jest hi-res, DragonFly, Momentum i prawie że audionirvana, a wcześniej był streaming z serwisu na iPhone oraz pchełkach. Wierzcie mi, nie ma czego porównywać. Słucha(łe)m dwóch różnych rzeczy. Robi różnicę, oj robi… Absolutne minimum to AAC 256 (iTunes Match), względnie 320kbps Linna w MP3. O takie coś można bez bólu słuchać w autobusie. W rozwinięciu rzeczony materiał. Polecam!
Krystalizuje się sytuacja na polskim rynku odnośnie serwisów streamingowych audio. Tak jak wcześniej wspominaliśmy, dochodzi do współpracy telekomów z podmiotami oferującymi muzykę z sieci. I tak Deezer współpracuje już od jakiegoś czasu z Orange i w wyższych abonamentach usługa jest darmowa dla użytkownika, co więcej nie musi on płacić za transfer (operator dla tego typu transmisji nie nalicza opłat). To nowy, coraz popularniejszy model, nielimitowanego dostępu do sieci via aplikacja – wykupując abonament (za usługę, w ramach planu etc) otrzymujemy możliwość używania danego oprogramowania wraz z usługami bez ograniczeń. To prawdopodobnie przyszłość rynku telekomunikacyjnego w zakresie mobilnego transferu danych.
W przypadku Play`a za 19.90 zł miesięcznie, użytkownik będzie mógł korzystać z WiMPa w pełnym zakresie (premium, nieco lepsza jakość audio), a opłata zostanie doliczona do rachunku. Oferta skierowana jest do wszystkich abonentów sieci. Niebawem na rynek wkroczy Spotify, ciekawe który operator stanie się partnerem Szwedów? Wielkiego wyboru nie ma – Plus odpada (w końcu nie po to Cyfrowy Polsat promuje swoje rozwiązania w tym zakresie), być może zatem T-Mobile? Obecnie prowadzone są rozmowy, jak wspomniałem, rynek został już podzielony, trzeba więc się spieszyć, bo karty są już w praktyce rozdane. Trudno obecnie powiedzieć, jak duży potencjał kryje się w tego typu usługach w Polsce. Być może (przez analogię) całkiem spory – to w Polsce właśnie sporą popularnością cieszą się różnego rodzaju usługi oferowane w ramach aplikacji mobilnych (na razie głównie słyszymy o bankowości). Dominik Libicki, szef Cyfrowego Polsatu, szacuje że na urządzeniach mobilnych muzyki słucha około 3-4 milionów osób. Biorać pod uwagę rosnącą stale sprzedaż smartfonów daje to podstawy do optymizmu w tym zakresie…
Stacja nadająca w internecie w jakości lepszej od kompaktu? Steaming hi-res? No blisko, bardzo blisko, choć warto przy okazji wspomnieć, że taki transfer raczej tylko po WiFi (ewentualnie via LTE, ale to na razie działa jak chce…). No i zjadłoby szybko typową 1-2GB paczkę danych. Czyli raczej domowy odsłuch wchodzi w grę. Rozgłośnia nadaje w formacie PCM 1411 kbps. To najlepsza jakość wśród strumieni, jaką dzisiaj znajdziemy w Internecie. Stacja nazywa się KEXP i emituje swoje audycje z mekki gitarowych riffów, śp grunge, miejsca pielgrzymek fanów w latach 90-tych minionego wieku… w Seattle. KEXP to dzieło paru zdeterminowanych osób z University of Washington (stamtąd nadają). To pierwsza rozgłośnia nadająca dźwięk nie tylko w formacie bezstratnym, ale także nieskompresowanym… PCM 1411 kbps pozwala na uzyskanie świetnej jakości. Niestety z odbiorem bywa różnie (pamiętam jakiś czas temu próbowałem uruchomić strumień, bez sukcesu). Słuchamy za pomocą softwareowych odtwarzaczy multimedialnych w rodzaju VLS, JM River, czy Windows Media Player… kto co lubi. Repertuar bardzo demokratyczny, to znaczy różnorodny. KEXP można słuchać tutaj. Smacznego!
O premierze informowaliśmy już parę miesięcy temu. Najpierw mowa była o czwartym kwartale, potem pojawiło się oficjalne przedstawicielstwo szwedzkiego serwisu streamingowego audio w Polsce, potem była mowa o specjalnej konferencji (bez szczegółów na temat daty uruchomienia polskiej odsłony), potem… I tak jest styczeń 2013 roku, miesiąc w którym Spotify miało (wreszcie) rozpocząć działalność w naszym kraju. Tak się jednak nie stało, na szczęście rzecz zostanie uruchomiono tylko nieznacznie później, bo w lutym. Ceny mają być atrakcyjne, czytaj od 10 do 20 złotych (traktujmy te zapowiedzi nieoficjalnie) w zależności od wybranej opcji (tylko komputer, lub PC, handheldy, lepsza jakość etc w wersji premium). Wcześniej pojawił się u nas WiMP, a jeszcze wcześniej Deezer. Ciekawe czym nas Szwedzi zaskoczą. Na razie wieści są mało optymistyczne. Właśnie ograniczono funkcjonalność serwisu (na razie tylko w UK), usuwając opcję budowania kolekcji zakupionych nagrań za pomocą serwisu do pamięci, z możliwością ich odtwarzania offline za pośrednictwem dedykowanej aplikacji. Od teraz w rachubę wchodzi wyłącznie streaming. Takie nieprzyjemności dotknęły na razie użytkowników na Wyspach, jednak mówi się że niebawem także w rodzimej Szwecji zostaną wprowadzone tego typu ograniczenia. W Stanach od debiutu nie było ww. opcji, stąd tamtejsi użytkownicy żadnych zmian nie odczują (tyle, że tam mają wersję podstawową serwisu całkiem za darmo).
To całkiem sporo, choć liczba podpiętych do Internetu telewizorów na pewno nie przekłada się na liczbę urządzeń intensywnie, czy nawet okazjonalnie korzystających z możliwości, jakie oferują platformy SmartTV. Niedawno zresztą pisaliśmy o tym – dzisiaj za tym popularnym hasłem często nic konkretnego się nie kryje (nic, co zwróciłoby uwagę użytkownika, odciągnęło od handhelda lub/i komputera ). Podana w tytule liczba jest orientacyjna - wiadomo, że w 2012 roku większość SmartTV stanowiły modele Samsunga (450 tys.), ok. 100 tys. to odbiorniki Sony, wreszcie ok. 23 tys. to sprzęt Panasonica. Zastanawiający w tym wyliczeniu jest brak LG (wydaje się, że wynik dość popularnego na naszym rynku producenta oscyluje w pobliżu 2-3 miejsca). Trzeba przyznać, że Samsung sumiennie zapracował na ten wyśmienity wynik. Szeroka akcja promocyjno-edukacyjna, spore nakłady poniesione na wsparcie developerów, podpisane umowy z wszystkimi liczącymi się graczami na rynku dystrybucji procentują całkowitą dominacją Koreańczyków na naszym rynku.
Odnośnie aplikacji, polskich aplikacji, obecnie jest ich już 65, a w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2012 roku widzowie uruchamiali je łącznie ponad 10 mln razy, czyli prawie pięciokrotnie częściej niż w całym 2011 r. Najczęściej sięgali po wideo, najchętniej włączając TVN Player. Na dalszych miejscach uplasowały się: Ipla, Iplex, Vod.tvp.pl czy YouTube. Główną zaletą ma być uniezależnienie od ramówki, co pozwala oglądać wybrane treści w dowolnym, wybranym przez użytkownika momencie. Stąd prym wiodą serwisy „telewizyjne” oraz filmowe (VOD). Mało kto przegląda na TV zasoby www (bo jest to po prostu mało wygodne, nawet przy dopracowanej przeglądarce), niewielką popularnością cieszą się proste gry oraz inne, oferowane w ramach SmartTV programy. W przypadku płatnych aplikacji trudno mówić o obrotach – te są na razie śladowe.
Opisywany Linn Sekrit DSM to typowy przedstawiciel sprzętu all-in-one, integrujących wiele funkcji w ramach jednego urządzenia. Streamer, przedwzmacniacz oraz wzmacniacz został stworzony w jednym celu – ma dostarczyć znakomite brzmienie, być fundamentem profesjonalnej instalacji audio, dodatkowo stanowić element pośredniczący między kinem domowym, a torem audio w rozbudowanych systemach AV. Cena, powiedziałbym, że jak na Linn`a wręcz okazjonalna – za nowego Sekrita zapłacimy ok. 8 tys. złotych. Sprzęt zajmuje mało miejsca, wyposażony jest w 3 złącza HDMI (co w większości wypadków będzie wystarczające, szczególnie gdy pewna część funkcji będzie realizowana bezprzewodowo… tutaj mamy taką możliwość. Szczegóły można znaleźć tutaj. Warto dodać, że wśród wspieranych funkcji, znajdziemy m.in.: obsługę serwisów online, takich jak: Netflix, YouTube czy Spotify oraz wparcie dla technologii bezprzewodowego przesyłu obrazu i dźwięku AirPlay. Dzięki wydajnemu wzmacniaczowi o mocy 50W (klasa D), zasilimy większość dostępnych na rynku kolumn. Do tego sterowanie za pośrednictwem bardzo dobrej aplikacji Kinsky za pomocą tabletu lub smartfona (także z Androidem na pokładzie). Całość da się zmieścić w szafce instalacyjnej (1U), a w wyposażeniu przewidziano także tradycyjne interfejsy multiroom (IR).
Właśnie upubliczniono wyniki z najważniejszego rynku (odnośnie muzyki) i są to wyniki jednoznacznie potwierdzające zmianę jaka dokonuje się w sposobie dystrybucji – fizyczny nośnik oddaje pola plikom, coraz wyraźniej widać że przyszłość należy do downloadów. Jednak nadal przeważająca część multimedialnych treści sprzedawana jest na fizycznych nośnikach.
W Wielkiej Brytanii ubiegłoroczna sprzedaż muzyki via Internet przekroczyła barierę 1 mld funtów. Pliki poszły aż o 15 procent w górę. Według najnowszych danych Entertainment Retailers Association (ERA) obroty wyniosły 1,033 mld funtów. Stowarzyszenie oszacowało również wstępnie wyniki na rynku serwisów streamingowych – w sumie odnotowano w UK gwałtowny wzrost zainteresowania, co specjaliści tłumaczą dwoma czynnikami – spadkiem cen mobilnego Internetu oraz (w dobie kryzysu to bardzo ważny czynnik) niską ceną abonamentu, szczególnie w odniesieniu do cen pojedynczego albumu kupionego tradycyjnie, na płycie. Więcej informacji znajdziecie tutaj. Warto podkreślić, że całościowo w 2012 roku branża odnotowało spore spadki – sprzedało się mniej filmów, mniej muzyki oraz mniej gier niż rok wcześniej. Poniżej tabelki z procentami…