Niestety okazuje się, że jak na razie platforma Google TV to kompletna, finansowa klapa. Przekonała się o tym (boleśnie) firma Logitech, która pokładała wielkie nadzieje w sprzedaży własnego set-top-boksa kompatybilnego z powyższym rozwiązaniem. To właśnie Revue miał być sprzętem referencyjnym, łatwo dostępnym, masowo sprzedawanym… okazało się, że wyniki rynkowe są dalekie od przewidywań. Co gorsza Logitech musiał znacząco obniżyć cenę Revue, w sumie aż o 300%. Początkowo urządzenie kosztowało 300$, dość szybko cena spadła do 250, następnie do 200 dolarów, aż nagle zrobiło się 99$. Wygląda na to, że cena została źle skalkulowana, zresztą zwracali na to uwagę recenzenci, podając za przykład (dobrze skalkulowanej ceny) Apple TV – sprzęt będący poniekąd konkurentem dla Google TV. Niestety obniżka ceny zwiększyła i tak niemałe straty Logitecha – zamiast 33 milionów, prognozowana strata będzie wynosić 45 milionów dolarów. Podobnie złe wyniki odnotowało Sony, które wprowadziło na rynek telewizory Bravia oraz odtwarzacze kompatybilne z Google TV. Logitech podał, że sprzedaż Revue przyniosła zaledwie 5 mln obrotów, to znaczy 1/3 tego co spodziewano się uzyskać. Google próbuje uratować swój telewizyjny projekt, prowadząc prace nad nową wersją (opartą na Androidzie 3.1) oraz prowadząc rozmowy z nowymi producentami hardware. Firma musi rozwiązać przy okazji dwa problemy, które leżą u podstaw obecnych niepowodzeń. Po pierwsze konieczna jest rozmowa z wielkimi dostarczycielami treści (to właśnie brak atrakcyjnych materiałów „zabija” platformę) oraz po drugie cena urządzeń musi być znacznie lepiej dopasowana do wymogów rynku, czytaj nie powinna być oderwana od rzeczywistości jak to miało miejsce podczas debiutu platformy (wspomniane 300 dolarów za sprzęt referencyjny).
No proszę, okazuje się że kable kompozytowy to wystarczające medium dla znaczącego odsetka konsumentów. Przynajmniej tak to wygląda w Stanach, gdzie aż 25% użytkowników popularnej usługi streamingowej Netflix jako sprzęt dostępowy wykorzystuje konsolę Nintendo Wii. Złośliwi powiedzą, że zabawka Nintendo się już od dawna „przejadła” i do czegoś trzeba wykorzystać zalegający pod TV sprzęt. Mniejsza o przesłanki jakimi kierują się konsumenci, w taki właśnie sposób oglądający materiały filmowe – ważne są wnioski… okazuje się, że HD nie jest wcale potrzebne do szczęścia, bo jak widać można korzystać z najprostszego (i najgorszego jakościowo) sposobu przesyłu obrazu i dźwięku (tak, zapewne niektórzy podłączyli Wii kablem componentowym, co jest oczywiście możliwe, ale nadal generowany jest obraz w trybie 480p, poza tym takie osoby są w mniejszości). Kompozyt i dwa analogowe kable RCA dla dźwięku to coś, co było standardem AV w latach 80 ubiegłego wieku. Było i jak widać „trzyma się mocno”. Być może wytłumaczeniem tego fenomenu jest fakt częstego włączania Wii, gdy przed telewizorem zbierze się część lub cała rodzina. Wtedy faktycznie prostota obsługi oraz możliwość połączenia wspólnej zabawy ze wspólnym oglądaniem może mieć decydujące znaczenie. Może też jakiś wpływ ma nadal niewystarczająca przepustowość łącz? Tak czy inaczej, nierzadko patrząc na to w jaki sposób łączą sprzęt ludzie w swoich domach, człowiek dochodzi do wniosku, że postęp „sobie” a ludzkie przyzwyczajenia/niewiedza „sobie”. Nowoczesny amplituner podłączony kablem RCA z nowoczesnym HDTV? Owszem, jak najbardziej i to wcale nie incydentalnie… czasami konfiguracje potrafią zaskoczyć kogoś, kto niby już wszystko w życiu widział (parę przykładów z autopsji: puszczony po podłodze przez wszystkie pokoje kabel koncentryczny – multiroom w wersji hard, wykorzystanie jako componentu kabli koncentryk+audio – lepiej świeci 30 letni Rubin, monitory stojące na wykafelkowanej posadzce – dźwięk zaa muszli klozetowej i tym podobne przypadki)
Samsung Electronics Polska poszerza swoją współpracę z ipla – największą telewizją internetową w Polsce. Jako pierwszy producent telewizorów wprowadził widget ipla z pakietem hitów filmowych. Aplikacja ipla rozbudowana o kanał iplaFILM stała się częścią multimedialnej platformy Samsung Smart TV. Dzięki spełnieniu przez firmę Samsung standardów zabezpieczeń wymaganych przez wytwórnie filmowe użytkownicy Smart TV jako pierwsi w Polsce mają dostęp do pełnometrażowych filmów oferowanych w wysokiej jakości przez aplikację ipla. W momencie startu usługi w ofercie iplaFILM na telewizorach Samsung jest już ponad 700 tytułów, a liczba udostępnianych produkcji stale się powiększa.
Nowy serwis IPTV/VOD to wariant platformy Fuji TV. Cóż, na razie z takiej funkcjonalności skorzystają skośnoocy użytkownicy kieszonkowej konsoli Nintendo, ale niewykluczone że na innych rynkach trafią zlokalizowane usługi telewizyjne. Rzecz jasna barierą trudną do pokonania może okazać się niewielka dostępność kanałów 3D na wybranych rynkach. Zresztą big N pomyślało o klientach spoza Japonii i przygotowało wersję anglojęzyczną (dostępne via SpotPass TV). Na razie dostępne są klipy promocyjne oraz parę programów – w sumie oferta dotyczy 8 pozycji. Nintendo obiecuje rozwój tego typu usług, które mają uatrakcyjnić sprzęt, który ma służyć nie tylko do gier, ale także oglądania multimediów i komunikacji. Trudno nie zauważyć, że podobną drogą zdaje się podążać Sony, którego kieszonkowy system Vita będzie mobilnym centrum multimedialnym (co prawda bez 3D, co ma wydźwięk głównie marketingowy). Warto dodać, że w przypadku 3DS możemy płynnie regulować efekt trójwymiarowości, za pomocą suwaka zwiększać/zmniejszać efekt głębi widoczny na ekranie. Co wrażliwsi mogą w ogóle zrezygnować z 3D. Po zamówieniu subskrypcji, klipy ładowane są automatycznie do pamięci urządzenia (nie ma więc mowy o streamingu, dlatego może lepszym określeniem opisywanej usługi byłby serwis VOD 3D).
Kto przoduje w rankingu? Na razie niezagrożone przez resztę stawki YouTube. Co nie oznacza, że nie rośnie YT groźny konkurent. Jest nim bez wątpienia serwis Netflix, sieciowa wypożyczalnia wideo, która pnie się dziarsko do góry w zestawieniach. Bardzo mocną pozycję ma także Facebook, co w sumie nie powinno dziwić – jak się ma 500 mln użytkowników, daje możliwość streamingu wideo, to dobre miejsce na liście nie powinno być dla nikogo niespodzianką. Zresztą fb ma szansę poprawić notowania – w opracowanej właśnie aplikacji dla iPada znalazł się „niesamowita” przeglądarka plików multimedialnych (tak przynajmniej uważają dziennikarze NYT, którzy mogli przed premierą zobaczyć oprogramowanie w akcji). W przypadku iTunes mamy prawie 10 procent, całkiem niezły wynik jak na zamknięty ekosystem, trudno jednak oczekiwać, aby Apple wypadło lepiej w tego typu rankingach w przyszłości. Chyba, że wraz z przeniesieniem iTunes do chmury, wzrośnie znacząco baza użytkowników korzystających na co dzień z udogodnień oferowanych przez oprogramowanie oraz urządzenia rodem z Cupertino. Biorąc pod uwagę to, że jedynie cześć właścicieli iPhone/iPoda czy iPada korzysta z możliwości jakie oferuje im system (jedynie połowa regularnie synchronizuje sprzęt via iTunes, tylko ok. 50% tworzy kopie danych zapisanych w swoich urządzeniach), być może większa liczba użytkowników będzie zainteresowana odtwarzaniem wideo na swoich handheldach. Poniżej tabela przedstawiająca ranking najpopularniejszych usług streamingowych wideo…
Hollywood musi czuć się mocno zawiedzione. Wielkie koncerny liczyły zapewne, że po chudych miesiącach sprzedaży, które tłumaczono kryzysem gospodarczym, w końcu uda się wyjść na prostą. Okazuje się, że wyniki sprzedaży są mocno rozczarowujące. Co gorsza rok 2010 (zestawienie obejmuje pierwsze półrocze zeszłego i obecnego roku) był w powszechnej opinii nieudany. Spadek jest duży, bo wynosi aż 9.7% w stosunku do pierwszych sześciu miesięcy 2010. Co ciekawe, NPD w swoim raporcie podaje, że konsumenci „pozytywnie odnoszą się do Blu-ray”, co stoi w sprzeczności z rynkowymi wynikami. Chyba, że chodziło tutaj o prognozowany na 2012 rok moment, w którym nośnik BD przegoni w sprzedaży płytę DVD? Jakie powody tych gwałtownych spadków, podają analitycy w swoim raporcie? Popatrzmy…
Mam nadzieję, że dożyję czasów kiedy w naszym pięknym kraju dostępne będą tego typu usługi (konkurencja na rynku VOD bardzo by się przydała). Netflix niewątpliwie odniósł sukces. Serwis dostępny na różnych platformach, w tym konsolach (nawet na Wii), pozwala cieszyć się ogromnym wyborem filmów bez wychodzenia z domu, bez konieczności wykupu jakiegoś płatnego pakietu u operatora pay-TV. Ostatnio przeprowadzone badania pokazują, że wiele osób rezygnuje z kanałów premium (filmowych), a nawet całkowicie odpuszcza sobie płatną telewizję, decydując się na subskrypcję albo po prostu jednorazową opłatę za wybrany materiał z wirtualnej wypożyczalni. Coraz częściej oprócz filmów oraz seriali można w ten sposób oglądać także inne materiały (dokumenty, koncerty a nawet duże imprezy sportowe). Tradycyjnej telewizji przybył zatem groźny konkurent. Odzwierciedleniem rosnącej popularności są ostatnie wyniki dotyczące ruchu sieciowego obejmujące terytorium Stanów Zjednoczonych. Na pierwszym miejscu jest Netflix, na drugim… Bittorent (detronizacja bardzo wymowna, na marginesie), dopiero na trzecim www/http, na czwartym zaś YouTube. Wzrost usług streamingowych (tzw. Real Time Entertainment) jest bardzo dynamiczny. Odnotowano 55% przyrost względem zeszłego roku. W czasie największego obciążenia sieci, tego typu aktywność odpowiada za 30% ruchu. Co ciekawe w Ameryce Łacińskiej ogromną popularnością (co znajduje odbicie w statystykach) cieszą się serwisy społecznościowe, w Europie zaś ruch związany z wymianą plików jest dwukrotnie większy niż w Ameryce. Poniżej, w rozwinięciu newsa można zobaczyć materiał wideo prezentujący analizę nowych trendów korzystania z globalnej sieci…
Firma od jakiegoś czasu obiecywała uruchomienie tego typu usługi, dostępnej w ramach serwisu sieciowego na ekranach produkowanych przez siebie telewizorów. Od chwili wprowadzenia 3DTV konsumenci narzekają na brak materiałów 3D. Samsung postanowił wyjść naprzeciw zapotrzebowaniu klientów, którzy nabyli telewizor umożliwiający oglądanie w trójwymiarze, ale nie za bardzo mają co oglądać. Ilość filmów dostępnych na płytach Blu-ray jest nadal dość ograniczona. W przypadku większości kanałów 3D mówimy raczej o ramówce demo, składającej się z wielu powtórek. Dodatkowo wiele programów 3D jest oferowanych w ramach pay-TV, część niestety prezentuje bardzo przeciętną jakość obrazu. VOD z 3D to nie nowość – są już platformy cyfrowe, które oferują tego typu usługę, ale Samsung jako pierwszy producent odbiorników daje dostęp do materiałów trójwymiarowych za pomocą własnego serwisu sieciowego. Co ciekawe całość dostępna będzie za darmo. Oczywiście nie ma co liczyć na nowości z kina, ale pojawi się całkiem sporo dokumentów, animacji, koncertów, wideoklipów itp. które pozwolą na sprawdzenie jak fajne / nie fajne jest to całe 3D. Partnerem Koreańczyków w omawianym projekcie jest studio DreamWorks. W sumie pod koniec roku ma być w ten sposób dostępne 70 różnego rodzaju materiałów wideo. Z usługi skorzystają użytkownicy następujących modeli 3DTV: D8000 (LCD & PDP), D7000 (LCD), D6900 (PDP) D6500 (LCD), D6100 (LCD) oraz D5520 (LCD).