LogowanieZarejestruj się
News

Preamp Asusteka z wzmacniaczem słuchawkowym, dakiem oraz obsługą DSD: Essence III

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Essence-III_product-photo

Asustek konsekwentnie rozwija swoje produkty audio. Po świetnych przetwornikach Essence One, wzmacniaczach słuchawkowych oraz profesjonalnych kartach dźwiękowych dla PC, przyszedł czas na urządzenie, które będzie fundamentem dla każdego systemu HiFi. Bo czy fundamentem każdego rasowego HiFi nie jest przedwzmacniacz, w tym wypadku dodatkowo uzupełniony o słuchawkowy wzmacniacz oraz przetwornik C/A? Tutaj mamy do czynienia z urządzeniem nie tylko integrującym nasze źródła dźwięku (najlepiej jak najwyższej jakości, czytaj jakiś odpowiednio dostosowany komputer, odtwarzacz strumieniowy, serwer muzyczny etc.), ale także pozwalający na odtwarzanie muzyki w każdym popularnym formacie, w tym także w DSD. Dodajmy do tego informację, że jest to w pełni zbalansowana konstrukcja, że zastosowano znakomite komponenty, że całość wykonano niczym komponent za wielokrotność żądanej przez producenta sumy…

Mamy więc obsługę DSD 64/128, mamy zdalne sterowanie, wyjścia XLR, baterię złącz cyfrowych (USB, TOSLINK, koaksialne, AES/EBU) oraz na froncie 6.3mm jacka wraz z dwoma zbalansowanymi wyjściami dla nauszników (!), całość oparta jest na kości AD1955 (DAC). W roli op-ampów najlepsze topowe, ceramiczne układy AD 827SQ oraz znakomite kości MUSES 02, które pozwoliły topowemu wariantowi przetwornika Essence One zdeklasować konkurencje w obrębie przetworników C/A w cenie do 10 000 złotych. Bardzo dużo uwagi poświęcono odseparowanej, zbudowanej z wysokiej jakości komponentów, sekcji zasilania. Solidne trafo, najnowsze kondensatory niemieckiej WIMA (FKP 2), mają zapewnić idealne warunki prądowe dla omawianego urządzenia. Ciekawe jaka będzie cena tego komponentu. Przewiduję, że cena Essence III nie przekroczy 4000~5000 złotych. Kolejny superprodukt audio Asusteka? Skontaktuję się z producentem – warto będzie sprawdzić co się zmieniło, jaki dokonał się progres w porównaniu z przetestowanym u nas, podstawowym wariantem Essence One.

Newsa zaktualizowano (patrz niżej)

» Czytaj dalej

Oppo idzie w audio! Nowe produkty: wzmacniacz słuchawkowy oraz słuchawki

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Amplifier-HA-1

Cóż, wydaje mi się, że dzisiaj łatwiej jest zrobić pieniądze w segmencie audio, gdzie jest większe pole do popisu (i ustalania czasem absurdalnie wysokiej marży). W przypadku wideo, trzeba się nieźle natrudzić, by w ogóle coś sprzedać (statystyki), choć akurat Oppo nie ma z tym (chyba) większych problemów. Zresztą wieloformatowe odtwarzacze tej firmy od zawsze świetnie sobie radzą na polu muzycznym – grają jak rasowe, dobrej klasy komponenty HiFi. Do tego są całkiem przyzwoicie wycenione. No dobrze, jak się już ma w ofercie bardzo dobre, cieszące się zasłużoną renomą odtwarzacze, to czemu nie zaoferować urządzeń, które pomogą klientowi w pełni wykorzystać możliwości playerów? Porywanie się na cały zestaw stereo, z kolumnami, wzmacniaczem, jakimś pre oraz power (żeby było bardziej purystycznie – powiedzmy sobie szczerze, dzisiejsze integry, szczególnie te w klasie D są często tak dobre, że dwa osobne komponenty przestają mieć jakikolwiek sens… dąży  się do integracji wszystkiego w kompaktowej formie i obecnie jest to już w pełni osiągalne bez kompromisów jakościowych) to jednak spore ryzyko, stąd Oppo zdecydowało się na inne rozwiązanie, zresztą korespondujące z dzisiejszymi potrzebami klientów, z tym co idzie jak ciepłe bułeczki. Tak, zgadliście, tym czymś są słuchawki. W tym wypadku słuchawki oraz tor, a dokładnie wzmacniacz i to taki z wbudowanym DACiem (opartym na ESS 9018 Sabre), wyposażonym we wszystkie potrzebne przyłącza cyfrowe (z AES/EBU oraz USB na czele), zbalansowane wyjście słuchawkowe oraz dużego jacka. Ceny niestety na razie nie znamy, jak podadzą, poinformujemy niezwłocznie. Forma? Duża skrzyneczka z wbudowanym, zdaje się że monochromatycznym wyświetlaczem (OLED?) na froncie, nawiązująca stylistycznie do obecnych na rynku odtwarzaczy 103/105. Co ciekawe, nie zapomniano o dzisiejszych trendach (handheldy) – mamy więc drugie USB do podłączenia docka (ciekawe czy także pamięci masowej?) oraz …bezprzewodowy transfer w standardzie Bluetooth aptX. Innymi słowy, będzie można strumieniować muzykę z Waszego Galaxy (Apple na razie omija temat, zresztą trudno się dziwić, wszak to konkurencja dla jabłkowego AirPlay) wprost do wzmacniacza. Ten wyposażony jest ponadto w sterefoniczny pre-amp (tyle że nie wiadomo, czy będzie miał kilka wejść analogowych, czy też będzie to urządzenie przyjmujące wyłącznie sygnał cyfrowy). Oppo HA-1, bo tak się rzecz nazywa, zadebiutuje na rynku w pierwszej połowie 2014. Na Audio Show postaramy się zdobyć trochę więcej informacji na temat tego urządzenia od naszego lokalnego dystrybutora (pamiętam, że dystrybutor dość kontaktowy, chętnie odpowiada na pytania). Garść szczegółów znajdziecie tutaj.

Drugi element układanki to… słuchawki planarne. Tak ortodynamiki nie od HiFiMANa. Ciekawe co z tego wyjdzie, szczególnie że nauszniki mają – cytuję – „bez problemu współpracować z urządzeniami mobilnymi”. Czyli takie dwa w jednym, odpowiednik przetestowanych u nas HE-400. Pytanie (na razie bez odpowiedzi), czy będzie to poziom wspomnianych, podstawowych, najtańszych modeli w ofercie konkurencji, czy też zaskoczą nas czymś z wyższej półki. W sumie mam nadzieję, że Oppo, jak zwykle, nie przesadzi z ceną i będzie to sprzęt za kilka tysięcy złotych (a nie kilkanaście – to byłoby nie w ich stylu). Planarne PM-1 ( PM jak PlanarMagnetic – prosta nazwa, która od razu wskazuje z czym mamy do czynienia – z pierwszym modelem ortodynamików, słuchawek magnetostatycznych firmy Oppo) mają być wedle opisu zamieszczonego na stronie prawdziwie …rewolucyjnie. Podobnież firma od dawna prowadziła badania w zakresie przetworników słuchawkowych, a efekt ma nas zwalić z nóg. Trzymamy za słowo. Mowa jest o wyśmienitej dynamice, dużo lepszej niż w klasycznych modelach dynamicznych, o uniwersalności (zagrać ma to z każdym wzmacniaczem, czytaj będzie grało z każdym handheldem), do tego świetna przestrzeń oraz wybitna szczegółowość (jak napisali: wysoka skuteczność, czułość membran składających się z siedmiu ultracienkich warstw). Na zakończenie mowa jest nie tylko o domowym HiFi (z HA-1 rzecz jasna w torze), ale także współpracy z wyżej wspomnianym odtwarzaczem mobilnym. Odtwarzaczem  mobilnym „high-definition” żeby była jasność. Czyżby zapowiedź kolejnych produktów Oppo w tym zakresie? Wcale bym się nie zdziwił, w końcu telefony już (od dawna) robią. Teraz tylko wystarczy przepakować i odpowiednio dopasować któryś z topowych modeli androidowych smartfonów w formę uniwersalnego odtwarzacza hi-res i gotowe. Tak, zapewne będzie to kolejny krok, w końcu to właśnie ten element ma „sprzedawać tytułowe produkty”. A już na pewno słuchawki. Odtwarzacz Oppo z aptX, WiFi, streamingiem hi-res, dużą pamięcią i jeszcze większą baterią? Jeden na wynos poproszę ;-) Szczegóły na temat PM-1 znajdziecie tutaj. I jeszcze jedno – słuchawki pojawią się jeszcze w 2013 roku, czyli premiera niebawem.

» Czytaj dalej

Nowe produkty Matrix na HD-Opinie: DAC X-SABRE oraz konwerter X-SPDIF

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
matrix-x-sabre

Oba produkty niebawem trafią do naszej redakcji. Przetwornik X-SABRE to wysokiej klasy DAC oparty na układzie ESS Technology ES9018 Sabre Reference 32bit oraz wysokiej jakości cyfrowej jednostki konwertującej XMOS 32BIT/500MIPS. Sprzęt zapowiada się bardzo interesująco – nie dość, że w konstrukcji wykorzystano to, co obecnie najlepsze na rynku z zakresu konwersji cyfrowo-analogowej, to dodatkowo Matrix w swoim sztandarowym przetworniku zastosował wysokiej jakości obudowę, wykonaną na obrabiarkach CNC. Dzięki temu mamy nie tylko znakomitą jakość montażu, ale także umieszczenie poszczególnych sekcji przetwornika w osobnych, precyzyjnie wykonanych komorach. Pozwala to na minimalizację zakłóceń, na zachowanie odpowiedniej sztywności co przekłada się na finalny efekt brzmieniowy. X-SABRE to niewątpliwie jeden z najciekawszych DAC-ów w cenie poniżej 5000 złotych. Za takie możliwości, za takie materiały, budowę zazwyczaj trzeba zapłacić co najmniej 2-3 razy więcej. To także bezkompromisowa konstrukcja, patrząc na możliwości – mamy więc natywną obsługę plików DXD, DSD (DSF, DFF) via USB. Poza tym przetwornik przyjmuje sygnał PCM do częstotliwości próbkowania 32 Bit/384kHz. Aby wykorzystać w pełni możliwości urządzenia, przygotowuję wysokiej klasy tor słuchawkowy z trzema, bardzo dobrymi wzmacniaczami dla nauszników oraz czterema świetnymi, sprawdzonymi konstrukcjami (może uda się w końcu opublikować tekst o HD650, przy okazji… ;-) )

Drugie z urządzeń jest również bardzo ciekawe. To konwerter X-SPDIF, dzięki któremu prześlemy sygnał z komputera (via USB) dalej, za pomocą pary wyjść cyfrowych SPDIF (koaksialnego oraz AES/EBU). Tu także do obróbki sygnału zastosowano znakomitą kość XMOS X-CORE 32BIT/500MIPS. Dzięki dedykowanym sterownikom Thesycon`a mamy pewność uzyskania trybu bitperfect aż do częstotliwości próbkowania 24 bit / 192 kHz. Kluczowym elementem konwertera jest zastosowanie bardzo dokładnego zegara używającego dwóch wysokiej jakości kryształów, pracujących z częstotliwościami 44.1 i 48kHz, dzięki czemu X-SPDIF posiada ultraniski poziom jittera. Takie samo rozwiązanie znajdziemy w omówionym powyżej, topowym X-SABRE. Konwerter nie jest tani – kosztuje ponad 1200 złotych. Porównamy jego możliwości do bardzo dobrego, redakcyjnego HiFace Two firmy M2Tech. Ciekawe jak wypadnie chiński, droższy odpowiednik w konfrontacji z włoskim urządzeniem…

» Czytaj dalej

DSD po taniości: NUFORCE µDAC-3 oraz kieszonkowy HERUS

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
NuForce udac3_DSD

Może to i nisza, ale coraz więcej produktów, i to bynajmniej nie niszowych vide µDAC-3, dysponuje możliwością odtwarzania muzyki w bezkompromisowej jakości. Kto by się spodziewał, że DSD, że płyta SACD (ale nie jako fizyczny nośnik, a forma zapisu) powstanie z grobu? Trochę rzecz jasna przesadzam, bo SACD jakoś tam sobie na obrzeżach egzystował, głównie jako sposób na dystrybucję klasyki i jazzu dla melomanów poszukujących bardzo wysokiej jakości, której nie zapewniała (co też nie jest do końca prawdą, czy wręcz tą prawdą po prostu nie jest) zwykła płyta kompaktowa. Tak czy inaczej, w czasach gdy w sieci królował niepodzielnie format mp3 i nikt nie myślał o muzyce z pliku w kategoriach wysokiej jakości źródła, nośnik SACD był na samym szczycie listy co najlepiej gra. Sieciowa rewolucja daje sposobność popularyzacji, dystrybucji muzyki zapisanej w plikach DIFF, DSF… A że takie pliki nierzadko są jakościowo odpowiednikami taśmy matki (i to bez żadnego ściemniania), nic dziwnego że wielu melomanów z zaciekawieniem spogląda na tę niszę. To, że trzeba przy okazji zapłacić więcej niż za muzykę zapisaną na płycie SACD, nikogo tutaj nie odstrasza. Bo też to co jest w formie komputerowej, zapisane w pliku to gwarancja bezkompromisowej jakości, co w przypadku nośnika fizycznego nigdy nie było i nigdy nie będzie w 100% pewne. Przedstawione urządzenia są, w odróżnieniu od materiału, tanie. To chyba najtańszy sprzęt, który trafia na rynek, zdolny do odtwarzania DSD.

Miniaturowy DAC NuForce to znana konstrukcja, która egzystuje od paru lat na rynku. Obecnie mamy do czynienia z trzecią generacją tego sprzętu. To miniaturowy DAC USB wyposażony dodatkowo w złącze SPDIF, zdolny do odtwarzania muzyki o jakości 24/96. Wyposażenie obejmuje wejście dla słuchawek, potencjometr oraz parę gniazd RCA do wyprowadzenia dźwięku do systemu stereo. Sprzęt pracuje w trybie asynchronicznym (komputer), kosztuje zaledwie 125 dolarów – to więcej od DAC2, którego cena wynosi 99$, ale nadal tanio, no i w tym wypadku jw. możemy grać z plików DSD. Energia pobierana jest z portu USB, nie jest potrzebne zewnętrzne źródło zasilania.

Kanadyjskis to kolejny, „pendrive`owy” DAC, podobny do przetestowanych u nas produktów M2Techa  (hiFace DAC) oraz Audioquesta (DragonFly). Tym co wyróżnia ten produkt, to oczywiście DSD. Poza tym mamy tutaj doskonały układ ESS 9010-2M Sabre (parametry: DNR=122dB, THD+N=-110dB), stosowany w high-endowych odtwarzaczach strumieniowych / muzycznych serwerach / DACach. Kość zamontowano w malutkiej obudowie wyposażonej w złącze USB typu A oraz wyjście jack 3.5mm. Grać można PCM aż do 352,7 kHz (upsampling) oraz – jako wisienka na torcie – pliki DSD64 i DSD128. Wspomniany układ ESS może odtwarzać nawet 32 bitowe źródła, ale w tym wypadku mamy ograniczenie do 24 bitów, co w sumie nie jest problemem, bo 32 bitowej muzyki nigdzie nie kupimy… są dema, jest trochę materiałów przygotowanych przez eksperymentujących realizatorów, ale na dystrybucję raczej bym w tym wypadku nie liczył. Nie ma po prostu takiej potrzeby. Cena? W przeliczeniu na złotówki nieco ponad 1000 złotych, z tym że po dodaniu wszelkich opłat będzie to zapewne poziom pierwszego modelu Meridiana (Explorer za bodaj 1250zł).

» Czytaj dalej

Indiana Line Puro – funkcjonalność, elegancja i neutralność brzmienia

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
indiana-line-puro-CDP

Puro to seria włoskiej elektroniki stereo, która obejmuje dwa wzmacniacze: Puro 800, Puro 500 oraz odtwarzacz CD Puro CDP. Brzmienie serii Puro, w przeciwieństwie do konkurencji, opiera się na neutralności bez jakichkolwiek uszczupleń w reprodukcji niskich tonów, co wyraża się w mocnej, zdecydowanej dynamice dźwięku. Jak zawsze w przypadku produktów Indiana Line elektronika Puro wyróżnia się znakomitą reprodukcją wokali. Brzmienie średnicy PURO to połączenie płynności, głębi oraz realistycznego wypełnienia dźwięku.

Zarówno wzmacniacz jak i odtwarzacz CD oparto o wysokiej klasy usztywnioną, w pełni metalową obudowę. Wnętrze obudowy podzielono na dwie sekcje – zasilającą z transformatorem 190W (Puro 500) lub 280W (Puro 800) oddzieloną potężnym radiatorem. W pełni dyskretne obwody oraz klasowe kondensatory Nichicon to pewność zrównoważonego, pełnego dźwięku. Dodatkowy atut modelu Puro 800 to wbudowany przetwornik DAC z kompletem wejść cyfrowych oraz złączem USB dla komputerów.

Cechą wyróżniającą odtwarzacz CD jest niezwykle rzadko spotykany napęd szczelinowy o znakomitym czasie reakcji i wysokim poziomie niezawodności. Staranne rozmieszczenie podzespołów, maksymalne skrócenie ścieżek sygnału, precyzyjny montaż oraz duży transformator to czynniki, które pozwoliły zachować skrajnie niski poziom zniekształceń 0.006% THD przy 80% użytej mocy (dane dla modelu Puro 800). Wszystkie urządzenia Indiana Line Puro zostały standardowo wyposażone w elegancki pilot z aluminiowym frontem odpornym na zadrapania.

» Czytaj dalej

HD-Opinie z kieszonkowymi USB DACami: M2Tech HiFace DAC vs Audioquest DragonFly vs…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Mini DAC USB M2Tech_Audioquest (12)

Będzie to pierwsze takie porównanie w sieci i chyba w ogóle pierwsze przeprowadzone przez branżowe media. Na końcu tytułu widzicie wielokropek. Nie przez przypadek się tam znajduje – staramy się zdobyć do testów egzemplarz przetwornika Meridian Explorer. Jeżeli się uda, w komplecie, porównamy trzy miniaturowe, przenośne DAC-i, należące do nowej podgrupy tego typu sprzętu. Mam tu na myśli przypominające pendrive, najmniejsze przetworniki z cyfrową, zaawansowaną regulacją wzmocnienia oraz wyjściem analogowym do podłączenia słuchawek lub/i zestawu stereo. To ultraprzenośne DAC-i, które już potrafią, albo w kolejnej wersji będą potrafiły współpracować z handeldami, poprawiając dźwięk z najpowszechniejszego, najczęściej używanego źródła audio. Oczywiście jedną z głównych atrakcji jest tutaj granie z PC, granie plików hi-res na bardzo wysokim poziomie jakościowym. Jak pokazał test DragonFly`a taki sprzęt wcale nie musi ustępować stacjonarnym przetwornikom USB. Wręcz przeciwnie, może bardzo pozytywnie zaskoczyć swoimi brzmieniowymi umiejętnościami.

Produkt M2Tech-a, HiFace DAC, jest pod wieloma względami wyjątkowy – mamy tutaj wszystko. Dosłownie. Odtwarzanie muzyki aż do 32bit / 384KHz (stacjonarny sprzęt dysponujący takimi możliwościami możemy policzyć na palcach jednej, no może obecnie obu rąk), asynchroniczny interfejs, współpraca z każdym systemem operacyjnym (nie tylko MacOS czy Windows, ale także Linux), wreszcie możliwość podpięcia handhelda z iOSem (to niektóre DAC-i potrafią) oraz Androidem (a to już jest prawdziwa rzadkość). Innymi słowy, prezentuje się to niezwykle smakowicie. Do tego wyjście analogowe skonstruowano z myślą nie tylko o słuchawkach (w tym wypadku raczej tych wysokoomowych), ale także stacjonarnych zestawów stereo. Producent wręcz podkreśla, że najnowszy HiFace może być elementem toru w przypadku domowego zestawu audio. Nie omieszkamy sprawdzić, jak sobie poradzi w tej roli. No i na zakończenie tego wstępniaka… te przetworniki nie są drogie, wręcz (porównując do stacjonarnych odpowiedników) są tanie, to budżetowy sprzęt. Wysokiej (bardzo) jakości audio w niespotykanej wcześniej, niezwykle atrakcyjnej cenie? Postaramy się opisać to nowe zjawisko w branży, porównując wspomniane powyżej urządzenia. Dystrybutorem produktów M2Tech w Polsce jest firma GFmod Audio Research.

Aktualizacja – pierwsze wrażenia na gorąco (czytaj dalej): 

» Czytaj dalej

Nowość od NuForce – DAC80

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
DAC-80 front

Nowy przetwornik tym razem obsługuje wszystko co trzeba, tzn. nie jest ograniczony do 96kHz, poza tym obsługuje wszystkie częstotliwości próbkowania, w tym 88,2kHz oraz 176,4kHz, których to wcześniejsze produkty Amerykanów nie obsługiwały. Obudowa przypomina tę, którą znamy z przetestowanych na naszych łamach DDA-100 oraz DAC-100. To sprzęt wyceniony niżej od wspomnianej setki (DAC-a 100), który przypomnijmy wyceniono na 1000$ (u nas 4000 złotych). W przypadku 80-ki na metce znajdziemy przyjemniejsze 800$, co powinno przełożyć się u nas na spadek ceny o +/- 500~600 złotych. Wyposażenie standardowe: USB, SPDIF elektryczny (x2) i optyczny. Wszystkie obsłużą tryb 24/192. 32 bitowa, precyzyjna kontrola wzmocnienia, krótka ścieżka sygnału, wysokiej jakości komponenty mają zagwarantować bardzo dobre brzmienie. Być może przetestujemy opisywany w niniejszym newsie produkt wraz z którymś z nowych wzmacniaczy słuchawkowych NuForce.

» Czytaj dalej

Kolejne konstrukcje NADa na horyzoncie: DAC oraz cyfrowy all-in-one

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
NAD nowa rodzina D

Nowa seria to niewątpliwie ukłon w stronę młodszego pokolenia. Nie dla pierników (takich jak autor newsa?) znaczy się ;-) To ukłon w stronę użytkowników korzystających na co dzień z odtwarzaczy mobilnych, smartfonów, tabletów, słuchających muzyki z komputera, a pliku. Takich, którzy nośnik fizyczny (płyta) znają głównie z opowieści. Uważam, że to jedyna, sensowna droga rozwoju, zresztą inni też podążają tą drogą – wystarczy popatrzeć na dzisiejsze katalogi, gdzie tradycyjne, klasyczne systemy ustępują miejsca konstrukcjom cyfrowym (wyposażonym w przetworniki, w końcówki oparte na tranzystorach etc.). Obecnie prawie nikt nie kupuje klasycznych odtwarzaczy CDA (gwałtowny spadek sprzedaży), renesans płyty winylowej to zjawisko o pomijalnej skali (w stosunku do całego rynku), tuner radiowy to obecnie dowolny sprzęt podłączony do Internetu, mogący odtwarzać strumień audio (rozgłośnie internetowe)… NAD o tym wie, cała branża o tym wie, stąd ogromna popularność DACów, setki nowych urządzeń strumieniujących, odtwarzających lokalnie z dysku, z sieci muzykę zapisaną w plikach. Tak to wygląda i nic tego stanu rzeczy już nie odwróci, nie zmieni. Ludzie wychowani na iTunes, na mp3, na słuchawkach podłączonych do telefonu, przenośnego odtwarzacza potrzebują w domu czegoś, co się łatwo zintegruje z ich światem audio. Bardzo odmiennym od tego tradycyjnego HiFi (High-end rządzi się swoimi prawami, z punktu widzenia masowego konsumenta to zjawisko pomijalne), zdecydowanie faworyzującym połączenia cyfrowe, albo wręcz całkowitą rezygnację z fizycznych połączeń na rzecz fal radiowych, bezprzewodowej transmisji dźwięku. Tak to wygląda. Nowa seria NADa idealnie się w to, co napisałem powyżej, wpisuje. O integrze napisałem w poprzednim newsie (wg. mnie będzie to szlagier, hit – praktycznie każde urządzenie oparte na Androidzie da się szybko zintegrować z D3020, a do tego podepniemy każde dodatkowe, cyfrowe źródło, wszystko zaś w kompaktowej formie, desktopowej formie, która obecnie staje się coraz popularniejsza), niniejszy news dedykuję nowemu DACowi oraz urządzeniu, które podobnie jak wiele nowości na rynku, wymyka się jednoznacznej klasyfikacji (wzorem komputerowej terminologii, możemy mówić o systemie all-in-one, integrującym wiele funkcji w jednej obudowie).

Nowy DAC, model D1050 to bardzo nowoczesny przetwornik, w którym zastosowano asynchroniczny interfejs USB o parametrach 24/192. Komputerowe złącze uzupełniają porty SPDIF (również 24/192) w wariancie elektrycznym oraz optycznym, jak również zbalansowane złącze AES/EBU. Dodatkowo DACa wyposażono w wysokiej klasy wzmacniacz słuchawkowy z precyzyjną regulacją wzmocnienia. Jest także moduł bezprzewodowy (BT aptX)! Wyjścia audio zarówno w wariancie niezbalansowanym RCA, jak i zbalansowanym (XLR). Ultrakrótka ścieżka, redukcja jittera, wysoka rozdzielczość mają rozłożyć na łopatki konkurencję. No właśnie, cena ma nie przekroczyć 2000 złotych, co biorąc pod uwagę wyposażenie i możliwości może stanowić główny atut tej konstrukcji w walce o serca i umysły, wróć, portfele klientów. Design tożsamy z integrą. Oba urządzenia mogą stanowić znakomity, świetnie się uzupełniający, ultranowoczesny zestaw HiFi. Nazwa D1050 kojarzy mi się jednoznacznie z moim przedwzmacniaczem (1020). I nic dziwnego, dzisiaj rolę klasycznych przedwzmacniaczy coraz częściej przejmują właśnie przetworniki C/A. Popularne „daki” pełnią funkcję cyfrowej centralki, pozwalając na integrację z systemem wszelkich cyfrowych źródeł.

Model D7050 to inna bajka. Wspomniałem o trudności w nazwaniu tego urządzenia. To – zdaniem producenta – odtwarzacz sieciowy, a właściwie odbiornik sieciowy, co w jakiś sposób oddaje naturę tego urządzenia. Wyposażony w WiFi, LAN, pełną obsługę standardu AirPlay oraz Bluetooth aptX D7050 to sprzęt, który konstrukcyjnie nawiązuje do cyfrowej integry M2 serii Master, kosztującej – bagatela – 20 000 złotych. Dzięki obsłudze stnadradu uPnP (szkoda, że nie DLNA) nie będzie problemu z odtwarzaniem muzyki ze zbiorów lokalnych, z dysków NAS. Zastosowano podobny, cyfrowy tor sygnału co we wspomnianej powyżej, high-endowej konstrukcji. Tu nie ma miejsca na analog – nie ma interfejsów analogowych, konwersji, do tego ultrakrótka ścieżka sygnału… znowu przypomina to nam przetestowany niedawno power DAC NuForce DDA-100. Zera i jedynki aż po odczepy głośnikowe – tak to właśnie będzie wyglądało w przypadku D7050. Poza tym dodatkowy selektor wejść, bateria złącz cyfrowych, ekran OLEDowy, obsługa rozgłośni internetowych… Dzięki zastosowaniu Direct Digital amplifier technology, będziemy mogli cieszyć się wysoką jakością za ułamek ceny M2. Urządzenie ma kosztować ok. 3000 złotych.  Oba opisane produkty trafią do sklepów latem.

» Czytaj dalej

Nowości na HD-Opinie: zestaw desktopowo-przenośny FiiO Andes & QOGIR

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
FiiO Andes & QOGIR (19)

Rozrasta się nam górska seria FiiO. Po przetestowanym Alpenie (test E17 tutaj), topowym modelu mobilnego wzmacniacza/DACa, trafił do nas najnowszy, mobilny przetwornik/wzmacniacz E07K Andes oraz stacjonarny wzmacniacz słuchawkowy E09K Qogir. Właściwie to ostatnie urządzenie, to coś więcej niż wzmacniacz dla nauszników. To także stacja dokująca dla jednego z produkowanych przez FiiO, przenośnych DACów – m.in. dla wspomnianych powyżej modeli E07K oraz E17. Dzięki wbudowanemu wejściu USB możliwe jest podłączenie komputera oraz wyprowadzenie dźwięku do stacjonarnego zestawu stereo – zarówno do integry (wyjścia liniowe), jak i końcówki mocy (wyjście z przedwzmacniacza). Dodatkowo podepniemy tu jeszcze jedno źródło analogowe. W odróżnieniu od poprzednika, modelu E09, w tym przypadku mamy gniazda RCA (a nie mini- jack) co uważam generalnie za zaletę, bo większość komponentów audio (tych stacjonarnych, nie przenośnych) typowo dysponuje właśnie takimi złączami. Odpada więc konieczność stosowania kłopotliwych przejściówek, względnie dokupowania kabli RCA/mini-jack. Po zadokowaniu Andesa kontrolę nad nim przejmuje Qogir – włączanie, wyłączanie realizujemy za pomocą dużego pokrętła wzmocnienia stacjonarnego wzmacniacza, przenośny DAC ładowany jest z portu, dodatkowo można wybrać sobie tryb bypass, pozwalający na ominięcie sekcji wzmocnienia w Andesie – głośność regulujemy via Qogir. Współpraca z komputerem jest bezproblemowa, z tym że pliki hi-res zagramy pod warunkiem, że będą to materiały 24/44 lub 24/96 (niestety 24/88 nie zagramy). Całość to oryginalne rozwiązanie FiiO, typowo desktopowe, zajmujące bardzo mało miejsca, a jednocześnie dające możliwość integracji z dowolnym jw. sprzętem HiFi. Pomysłowe, wg. mnie całkiem atrakcyjne rozwiązanie. Qogir nie jest drogi, sprawia dobre wrażenie (materiały, montaż) i może być ciekawym, budżetowym elementem toru audio dla kogoś, kto dysponuje (poza przenośnymi) stacjonarnymi nausznikami.

Andes jest bardzo dobrze wykonany, wg. mnie w paru punktach Andes góruje nad Alpenem. Ergonomia stoi tutaj na wyższym poziomie – łatwiej się nim operuje (duże przyciski z lewej strony), działa dłużej na baterii, dysponuje dwoma wyjściami słuchawkowymi, co może okazać się przydatne, gdy podróżujemy w tandemie. Brzmieniowo jest podobnie. Alpen prezentował nowoczesne, czyste, rozdzielcze brzmienie, nieco rozjaśnione, mocno cyfrowe, gładkie, czasami nadmiernie wyostrzone. Andes gra z podobną manierą – tak to na razie wygląda po paru dniach słuchania. Nieźle sobie radzi z naszymi redakcyjnymi nausznikami, choć najlepiej z tymi mobilnymi (np. Z Sennheiserami Momentum)… w przypadku HD650 czy K701 mam do tego brzmienia parę zastrzeżeń. Intrygująco wygląda kwestia grania po zadokowaniu z E09K w tandemie. Jako stacjonarny DAC zestaw ma parę wad, ograniczeń, ale patrząc przez pryzmat bardzo atrakcyjnej ceny wypada całkiem dobrze. W Andesie działa automatyka (sam się przestawia odnośnie wyboru źródła: USB lub liniowe), Qogir na froncie ma malutki hebelek, którym wybieramy sobie co ma zagrać. Można zatem podłączyć taki zestawik do integry (co też zrobiliśmy), podpiąć do aktywnych głośników (ten wariant także sprawdzimy), wreszcie po prostu podpiąć pod duże wyjście słuchawkowe wysokiej klasy nauszniki i słuchać muzyki z dowolnego źródła analogowego lub/i komputera. Brak zdalnego sterowania jest zrozumiały. Jak wspomniałem, to typowo desktopowy system, idealnie pasujący do zawalonego papierami biurka, gdzie liczy się każdy centymetr kwadratowy powierzchni. Pierwsze wrażenia, jak widać, w sumie pozytywne. FiiO ostatnio zaprezentowało kilka nowości. Wśród nich jest m.in.nowy, przenośny wzmacniacz E12, który mam nadzieję także niebawem przetestujemy. Poza tym, jeszcze przed majówką przeczytacie u nas recenzję znakomitego zestawu bezprzewodowego NuForce Air DAC. Maj zapowiada się bardzo handheldowo na HDO. Będzie też coś z wideo (w końcu ;-) ).

Poniżej mini galeria prezentująca nowy sprzęt podczas testowania…

» Czytaj dalej

Nowy DAC oraz wzmacniacz słuchawkowy Asusteka: XONAR ESSENCE STU

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ASUS Xonar Essence STU

XONAR ESSENCE STU, wg. mnie, prezentuje się świetnie (wygląd), a patrząc z perspektywy ostatnich dokonań Tajwańczyków będzie to bardzo mocny zawodnik. Oby tylko z ceną nie przesadzili, czytaj, była ona podobna do tej, którą trzeba zapłacić za przetestowanego u nas Essence One. Klasyczne wzornictwo, kojarzące się ze złotymi czasami HiFi (l.70), bardzo zaawansowana konstrukcja z 32 bitowym przetwornikiem C/A oraz wysokiej klasy wzmacniacz słuchawkowy. Podobnie jak w przypadku wspomnianego powyżej DACa, także w tym wypadku będzie można wymieniać op-ampy. Standardowo zamontowano bardzo dobre kości Texas Instruments NS-LME49720 oraz NS-LM4562NA. Oczywiście głównym źródłem dźwięku ma być PC połączony ze STU przewodem USB (transmisja asynchroniczna, sterowniki ASIO). W środku znajdziemy doskonałe układy, m.in.: przetwornik Texas Instruments PCM1792A DAC oraz wzmacniacz słuchawkowy oparty o kość TPA6120A2, poza tym znakomite kondensatory WIMA FKP2 oraz Nichicon Finegold. Na razie nie znamy ceny oraz daty premiery, jak tylko Asus opublikuje informacje na ten temat poinformujemy Was o tym niezwłocznie. Może uda się zdobyć ezg. do testów?

» Czytaj dalej