LogowanieZarejestruj się
News

Nowa generacja NU: recenzja przetworników Icon DAC oraz uDAC 3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce_icon_wzmacniacz_37898

NuForce to firma, która oferuje szeroki asortyment urządzeń audio. W katalogu znajdziemy zarówno high-end (urządzenia na P) jak i sporo bardzo przystępnych, budżetowych rozwiązań, można by rzec na każdą kieszeń. Testowaliśmy na naszych łamach głównie te droższe produkty, jednak nasze obcowanie z tą marką byłoby niepełne bez zapoznania się z tym, co znajduje się na dole oferty. Oba tytułowe daki trafiły do nas przed paroma miesiącami, mieliśmy więc czas dokładnie zapoznać się z możliwościami tych, budżetowych urządzeń. Sprawdziliśmy kompleksowo ich możliwości, testując je w bardzo różnych scenariuszach, konfiguracjach, także w takich, które rzadko, czy w ogóle nie zostały sprawdzone przez innych testujących. Daki grały więc z wysokiej klasy wzmacniaczem słuchawkowym, jak i z aktywnymi kolumnami (także jako konwertery cyfrowe USB-SPDIF, podpięte do kolumienek za pomocą kabla koaksialnego), poza komputerem wpinaliśmy do gniazda USB testowane przez nas, wysokiej klasy odtwarzacze przenośne oraz sprawdziliśmy w jaki sposób poradzą sobie oba urządzenia z bardzo różnymi słuchawkami (także takimi 3-4 krotnie droższymi od przetworników). Innymi słowy było kompleksowo, udało się ustalić kompetencje nowych daków od NU, odnieść to do naszego ref. systemu, wreszcie wyciągnąć wnioski z tego całego testowania.

Różnie z NU bywa, zdarzały się pewne niedociągnięcia jakościowe w przypadku poprzednio testowanych urządzeń, w tym jednak przypadku – muszę przyznać – wszystko było w jak najlepszym porządku. Wręcz, co może wydać się nieco dziwne, te tańsze urządzenia zarówno odnośnie wykonania, materiałów jak i opakowania sprawiały lepsze wrażenie od wcześniej testowanych, dużo droższych produktów. Nie wiem czym to jest podyktowane, być może ostatnimi czasy Amerykanie (czy raczej nadzór w chińskich fabrykach) bardziej zwracają uwagę na to, co wychodzi z taśm, może ten typ tak ma (że jak tańsze, to jw.), w sumie nie jest to istotne w przypadku niniejszego omówienia. Tak, czy inaczej, warto na wstępie nadmienić, że dostajemy coś dobrze wykonanego, działającego bez problemów, co będzie nam długo służyć. Zapraszam na naszą najnowszą recenzję przetworników (i nie tylko) NuForce uDAC-3 oraz NuForce Icon DAC…

» Czytaj dalej

Matrix Mini-i w wersji PRO i bez w redakcji. Zabieramy się za testowanie…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Matrix New Mini-i_2

Poza pilotem (w PRO) oba urządzenia są jak bracia bliźniacy (jednojajowi) – są identyczne. Oznaczenia na obudowach nic nam nie mówią z czym mamy do czynienia. Co ciekawe numery seryjne sugerują, że są to urządzenia, które zeszły z taśmy dokładnie w tym samym czasie. Ot, jak wspomniałem, wypisz wymaluj bliźniacy. Sprzęt prezentuje się podobnie jak poprzednik, czyli prezentuje się bardzo dobrze. Gruby, srebrny, aluminiowy front, zwarta, dość ciężka, metalowa konstrukcja z dobrej jakości gniazdami (w obu przypadkach mamy dokładnie ten sam zestaw obejmujący także złącza XLR). Tańszy model, jak wspomniałem, pozbawiony jest pilota – to opcja, nie zrezygnowano z czujnika IR, jednak w tym przypadku trzeba liczyć się z koniecznością dopłaty za ten dodatek. Uniwersalna, aluminiowa gałka / przycisk pozwalają w pełni kontrolować DACa. Oczywiście na froncie znajdziemy bardzo ważny element wyposażenia, czytaj znajdziemy gniazdo słuchawkowe 6.3mm. Pamiętam, że w przypadku przetestowanego przez nas poprzednika mocno chwaliłem ten element… mam nadzieję, że będzie to wartościowy dodatek (choć to, w sumie, nietrafione słowo, bo Mini-i to na równi DAC jak i słuchawkowy amp). Oczywiście najważniejszą rzeczą z punktu widzenia możliwości jest wprowadzenie obsługi plików DSD (64/128). Sprawdzimy jak sobie nowe daki Matriksa radzą z odtwarzaniem takiego materiału, choć nie ukrywam że jestem sceptycznie nastawiony do marketingowego szumu jaki towarzyszy wprowadzaniu „nowych”, „lepszych” wersji starszych urządzeń od teraz obowiązkowo wyposażanych w możliwość odtwarzania plików DSF/DFF. Po pierwsze PCM wcale nie jest gorsze, bo i być nie może… mimo usilnych starań co poniektórych, mających na celu dyskredytację zapisu cyfrowego w tej, najpopularniejszej formie. Twierdzenie, że pliki DXD brzmią, czy wypadają w pomiarach (sic!) gorzej od DSD są kompletnie bezsensowne. U źródeł tej samo nakręcającej się machiny stoją rzecz jasna konkretne interesy. Mniejsza, że materiału tyle co kot napłakał, grunt że można zaoferować „nowe” wersje dotychczasowych produktów. O to wg. mnie, głównie w tym wszystkim chodzi…

Czy krytykuję zatem Matriksa? Nie, na szczęście tutaj zmiany nie ograniczają się do dodatnia obsługi nowego formatu. Absolutnie nie. W przypadku New Mini-i zastosowano zupełnie nowe, znakomite komponenty, które mam nadzieję zaowocują brzmieniem znacznie wykraczającym poza zakres ceny za jaką oferowane są oba urządzenia. Przypomnę tylko, że wersja bez PRO kosztuje 1525 zł, zaś model wyposażony w znakomitą kość ESS9016 Sabre (Ultra) 2258 zł. Patrząc przez pryzmat możliwości oraz wyposażenia to atrakcyjna oferta… rzecz jasna o tym, na ile czy bardzo atrakcyjna zadecydują walory brzmieniowe. Tak czy inaczej mamy tutaj kompletne rozwiązanie obejmujące DACa z obsługą wszelkich formatów, gotowego na hi-resy o jakości studnio mastera, wzmacniacz słuchawkowy, znakomite układy, czytelne ekrany OLED oraz wysoką jakość wykonania. Za europejskie, czy za amerykańskie odpowiedniki (funkcjonalno-konstrukcyjne) zapłacimy znacznie więcej. Sprzęt będzie miał okazję zagrać na aż pięciu (!) różnych zestawach głośnikowych. Będą to podłogowe Topazy 20, także podłogowe Pearl 25 oraz podstawkowe Topazy, aktywne Scansoniki jak również nasze pierwsze kolumny z oferty Pylon Audio – głośniki Pearl Monitor. Tak szeroki wybór kolumn to nie jedyna rzecz, jaką planujemy odnośnie testu tytułowych daków. Poza dwoma zestawami stereo (dzielony z końcówką oraz z integrą) przetworniki będą stanowiły wsparcie dla cyfrowego wzmacniacza, który ma szansę już teraz na tytuł urządzenia 2014 roku. Nic więcej nie powiem, bo chcę odpowiednio produkt zapowiedzieć, nie zdradzę więc na razie szczegółów. Ten „wzmak” jest emanacją zachodzących w audio zmian, do tego jest tak dobry, że naprawdę nie wiem po co ładować się w coś innego. Tak właśnie, tak dobry jest!

Powracając do przetworników Matriksa, obecnie seria Mini to trzy urządzenia: poza wymienionymi powyżej jest jeszcze świetny Mini Portable (nasz test tutaj). Konfrontowałem go ostatnio z kilkoma nowymi wzmacniaczami słuchawkowymi (zarówno stacjonarnymi oraz przenośnymi) i szczerze powiedziawszy ten sprzęt nadal wywołuje u mnie entuzjazm. Chciałem się jego pozbyć, bo pewne urządzenie na H bardzo, bardzo kusi, ale… jednak nie, jako DAC nie jest to rzecz wybitna, ale jako amp w moim odczuciu ma naprawdę niewielu konkurentów na rynku. Oba Mini-i wraz z przenośnym przetworniko-wzmacniaczem tworzą bardzo mocną ofertę, kompletną ofertę, szczególnie dla kogoś, kto nie stroni od słuchawek. Można zdecydować się na któregoś ze stacjonarnych przedstawicieli tej rodziny oraz Portable, aby uzyskać wysokiej klasy brzmienie zarówno w domu, jak i poza nim. Niewiele firm oferuje takie, kompleksowe rozwiązanie. Postaram się odpowiedzieć na pytanie czym różnią się odnośnie jakości dźwięku oba stacjonarne daki (czy model z Sabre Ultra wart jest dopłaty) oraz jak przedstawia się sprawa z mobilną konstrukcją, głównie pod kątem brzmienia ze słuchawek (choć Portable może być także z powodzeniem wykorzystywany jako DAC w torze z klasycznymi komponentami sprzętu HiFi). Na pewno nie zaniedbamy kwestii sprawdzenia wbudowanego w obu New Mini-i wzmacniacza słuchawkowego. Poza stacjonarnymi konstrukcjami, sprawdzę jak dobrze to zagra z IEM-ami. Szykuje się więc bardzo pracowity tydzień :-)

» Czytaj dalej

Nowy Astell&Kern AK240 – 2400$ za DAPa? Owszem, za high-endowe, przenośne źródło audio

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ak240

Trudno w tym wypadku mówić o grajku, bo AK240 – flagowy model Koreańczyków – wyprzedza o lata świetlne wszystko, co do tej pory pojawiło się odnośnie przenośnych źródeł dźwięku. Właściwie mówimy tutaj o miniaturowym high-endzie i to nie na wyrost tylko wprost. Nowy HM-901 od HiFiMana prezentuje się smakowicie, ale patrząc na AK240 sporo mu brakuje (przynajmniej na papierze) do tytułowej nowości. Po pierwsze sprzęt wyposażono w 256GB pamięci, co jest wartością jak najbardziej wymaganą, ponieważ AK240 natywnie gra materiał DSD, jak również pliki 32 bitowe, będzie można na nim odtwarzać. Kiedy album zajmuje 1-2GB przestrzeni, takie wartości jak powyżej nie powinny nikogo dziwić. Po prostu muzyka o najwyższej jakości wymaga bardzo dużej pojemności. Dotykowy ekran AMOLED o przekątnej 3,31″ pozwoli na wygodną nawigację. Koreańczycy na szczęście nie zapomnieli o WiFi – będzie można strumieniować muzykę lokalnie (NAS) oraz z Internetu. To bardzo ważny element wyposażenia, którego brakuje obecnym na rynku, topowym DAPom. Pozwala po pierwsze na odtwarzanie w domowym zaciszu dźwięku bez konieczności zapełniania pamięci urządzenia, po drugie da się także strumieniować dźwięk na wynos – czy to za pośrednictwem darmowego hot-spota, czy też parując AK240 z telefonem. Otwiera to drogę do streamingu o jakości HiFi (w 2014 zapewne każdy z serwisów wprowadzi taką usługę). W środku zainstalowano dwa daki Cirrus Logic 4398. Co ciekawa, gdyby nam 256GB nie wystarczyło, to jest opcja dołożenia dwóch kart SD o poj. 128GB każda. Innymi słowy jest to pierwszy DAP pozwalający na przechowywanie 0,5TB kolekcji muzyki hi-res! Znakomita wiadomość dla osób, których zbiory wypełniają po brzegi dyski zamontowane w NASach. Obsługiwane rozdzielczości to 32/192, DSD 64 oraz DSD 128. Urządzenie odtwarzać będzie formaty WAV, FLAC, WMA, MP3, OGG, APE, AAC, ALAC, AIFF, DFF oraz DSF. Zastosowano bardzo pojemną baterię – 3250mAh – to pozwoli na przynajmniej 12h odtwarzania plików hi-res. Waga AK240 wynosi 185 g, wymiary: 66×107×17,5 mm. Sprzęt trafi do sprzedaży w pierwszej połowie roku. Biorąc pod uwagę tytułową cenę, u nas DAP może kosztować nawet… 10 tysięcy złotych. Niesamowite źródło.

» Czytaj dalej

Trafiły do redakcji… NuForce Icon DAC & NuForce uDAC 3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce_icon_wzmacniacz_37898

Kolejne urządzenia amerykańskiego NuForce – najnowsze, miniaturowe przetworniki / wzmacniacze słuchawkowe Icon DAC oraz uDAC 3, z obsługą plików DSD. Jak wspomniałem wcześniej, teraz kto żyw, wprowadza do swoich DACów obsługę powyższego formatu. Czy ma to sens? W sumie, nie zaszkodzi sprzęt obsługujący taki materiał, szczególnie że coraz głośniej mówi się o równoległej (do PCM) dystrybucji muzyki zapisanej w formie niszowego SACD. Czy będzie to wiodący dla hi-resów sposób zapisu śmiem wątpić, bo też jakościowo nie jest to lepsze od muzyki zapisanej bez stratnej kompresji o parametrach 24/96-192. Dodatkowo, w przypadku PCM, mamy jeszcze w zanadrzu pliki DXD o wyczynowych parametrach (24 lub nawet 32 bity o próbkowaniu 384 kHz). Rzecz jasna nie chodzi tutaj o numerkologię (no, marketingowo to jak najbardziej chodzi), a o coś innego – o źródła, o jakość rejestracji oraz to co zrobią z materiałem w studiu. Obecnie coraz baczniej zwraca się na te aspekty – kluczowe aspekty – uwagę, co bardzo cieszy i możemy mieć tylko nadzieję, że ten trend się utrzyma i bez względu na ostateczny zapis (czy to będzie mp3 320kbit/s czy też wspomniany DXD czy (DSD) DFF, DSF) otrzymamy bardzo dobre brzmienie.

Oba wzmacniacze wykonane są bardzo starannie, z dobrych jakościowo materiałów. Icon dysponuje całkiem sporą funkcjonalnością (wejścia, wyjścia liniowe audio, komplet złącz cyfrowych, 6.3mm audio jack…), uDAC 3 to mikrus, którego pierwszoplanowym zadaniem jest granie jako USB DAC z komputera. Icon wymaga zewnętrznego zasilania, jest typowym, stacjonarnym urządzeniem, w bardzo kompaktowej formie. Możemy podłączyć (w obu przypadkach) dodatkowe źródło cyfrowe (koaksialem). Sprzęt zajmie bardzo niewiele miejsca na biurku. Niebawem zaczniemy testy obu DACów, sprawdzimy jak sobie poradzą z naszym tabletem PC, zoptymalizowanym pod kątem PC Audio. Sprawdzimy przy okazji słuchawki nauszne Marshalla (Monitor), zobaczymy jak sobie tablet poradzi z DSD (pierwsze próby z przetwornikiem Matriksa X-Sabre nie były do końca udane, głównie korzystałem podczas testowania tamtego DACa z Makówki). Poniżej galeria przedstawiająca tytułowe urządzenia…

» Czytaj dalej

Wesołych świąt! Nasze świąteczno-noworoczne życzenia oraz plany publikacji

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HD-Opinie

Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy wesołych, pogodnych świąt! Trudny okres stagnacji mamy za sobą, przed nami sporo nowych artykułów, w tym super niespodzianki. Poza zapowiadanymi urządzeniami audio, takimi jak all-in-one coctail Audio X30, wzmacniacze Peachtree 65 Decco, NAD 3020, najnowszymi przetwornikami NuForce ICON & uDAC3 oraz pojedynkiem na szczycie mobilnego audio (DAPy AK120 oraz najnowszy HiFiMan HM-901, wcześniej recenzja X3 FiiO), pojawi się test bardzo dobrych słuchawek Marshall Monitor oraz dokanałówek (zapowiadane Westone Adventure). Poza tym, niebawem na naszych łamach przeczytacie o (zapowiadanym od dawna) Leap Motion, o polskiej kostce DICE+ (AR), odkurzymy także tematykę handheldów, publikując recenzje takich urządzeń, jak Nokia Lumia 925 oraz 720 (test 620 nie udało się dokończyć ze względu na uszkodzenie telefonu) oraz Apple iPhone 5S, iPhone 5C, iPad Mini Retina oraz iPad Air. Ciągle chodzi za mną temat porównania brzmienia smartfonów (sote), zbieram materiał porównawczy, powoli, ale z widokami na artykuł. Ostatnio miałem okazję sprawdzić nowość Asusteka – tablet PC T100. Cóż, zdopingowało mnie to do ukończenia recenzji Smart Taba ME400. To dużo lepiej wykonane urządzenie, wg. mnie lepsze od nowego T100. Test mocno pod kątem audio. Co się zaś tyczy „czystych” komputerów z obowiązkowym audio w tle…

Odnośnie sprzętu Apple, możecie spodziewać się czegoś specjalnego – mamy w planach (jak tylko pojawi się fizycznie w Polsce) opisanie najnowszej stacji roboczej Mac Pro (2013). Będzie to, poza testami w GeekBenchu (konfiguracja podstawowa – na zachodzie testują maksymalne, dostępne warianty… my sprawdzimy wersję za 13 300zł), także próba odpowiedzi na pytanie jak dobrze radzi sobie ten „desktop pro” w interesujących nas zastosowaniach (muzyka). Mam tu na myśli odtwarzanie materiału DXD, DSD z jednoczesnym wykorzystaniem stacji roboczej do intensywnej pracy w FCP, Aperture (ze względu na optymalizację tego software odnośnie nowego Maka) oraz – osobno – w Logic’u (ze względu na optymalizację oraz tematykę audio). Chcę także sprawdzić, czy najnowsze aktualizacje (pod kątem nowego Mac Pro) wprowadzone przez Adobe (Premiere, być może także Photoshop) przyniosły przyrost wydajności. Z tego, co napisano do tej pory, nowy komputer Apple, nie jest znacząco szybszy w ww. oprogramowaniu (Adobe), być może jest to kwestia optymalizacji (wykorzystanie rdzeni CPU, wsparcie dla GPU AMD/ATI, lepsza obsługa OpenCL itp.). Oczywiście w centrum uwagi będzie audio, a więc coś czego inni specjalnie nie testują. Liczę na wsparcie znającego się na rzeczy kolegi (Logic, interfejsy audio – ogólnie komponowanie na Makówce), sam przeprowadzę testy z przetwornikami (wspomniane NuForce i – mam nadzieję – jeden z topowych DACów, kolejna potencjalna rewelacja rodem z Chin). Chodzi zarówno o możliwość przesyłania wielu strumieni dźwięku równocześnie, jak i tworzenia plików hi-res, konwertowania materiału (DXD, WAV) do formatu ALAC. W tle na dodatkowo podpiętym ekranie puścimy w pętli wideo 4K. 

Poza HiFi i high-endem za przyzwoitą cenę (pułap do 10 000 za urządzenie), trafią do nas produkty brytyjskiego REVO (radia internetowe) oraz duńskiego SCANSONICA (w obu przypadkach produkcja w Chinach, biura projektowe we wspomnianych lokalizacjach). W przypadku tego drugiego producenta będziemy testować mikro zestawy stereo – będą aktywne monitory z modułem BT (apt-X), desktopowe wzmacniacze oraz integry z przetwornikami oraz z możliwością strumieniowania dźwięku. Z tematyki wideo będzie Chromecast, opiszemy (o ile operator UPC stanie na wysokości zadania) platformę Horizon (start w Polsce planowany na 2014), być może uda się także sprawdzić konsolę Xbox One nie pod kątem gier (to znajdziecie w wielu innych miejscach), a integracji z telewizorem, oferty na naszym rynku (Live – multimedia), wykorzystania XB1 jako multimedialnego huba, wreszcie możliwości interfejsów opartych na mowie oraz gestach w dziedzinie sterowania multimediami. Do tego kilka streamerów opartych na Androidzie (z XBMC), nowa Kukurydza (Popcorn Hour A410 PRO - także jako audio serwer) etc. Takie mamy plany na najbliższe miesiące.

Poza wspomnianymi powyżej publikacjami, przygotujemy nowy konkurs z… jak zwykle bardzo atrakcyjnymi nagrodami, względnie jedną, kosztowną, bardzo atrakcyjną nagrodą. Chcę to starannie przygotować – finał będzie w kwietniu, skorelowany z trzecią rocznicą powstania HD-Opinie. Od razu zaznaczam, pytania będą wymagające, w zamian (dla zwycięzcy) satysfakcja z otrzymania czegoś, co zapewni sporo radości (podczas słuchania, rzecz jasna). Jak widać, mamy ambitne plany, trzymajcie kciuki żeby się udało. Na zakończenie… życzę Wszystkim dużo dobrej, hi-resowej muzyki, sprzętu dającego maksimum satysfakcji oraz czasu na audio przyjemności (te wideo też, ale to tak przy okazji ;-) ).

Recenzja DACa MATRIX X-SABRE: high-end za przystępną cenę

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
X-Sabre DSD 12

W sklepach możemy obecnie znaleźć setki dobrych i bardzo dobrych produktów audio. Jest w czym wybierać. To zupełnie inna sytuacja niż w czasach kryzysu branży (lata 90 & początek XXI wiekui), kiedy sytuacja była dokładnie odwrotna. Dobre produkty pojawiały się niezbyt często, wiele było przeciętnych, a znaczna liczba trafiających na rynek zwyczajnie kiepskich. Często lepiej było kupić jakiś stary komponent sprzed dekady, dwóch i cieszyć się prawdziwym HiFi, niż iść do sklepu po sprzęt wątpliwej jakości. Dzisiaj mamy do czynienia z klęską urodzaju. Według mnie, dzięki cyfrowej rewolucji, Internetowi, zmianom w dystrybucji, rosnącym wpływom ze sprzedaży muzyki (tej pobieranej z sieci), banża ma przed sobą znakomite perspektywy, a HiFi staje się… standardem. Tak właśnie, standardem, bo wiele produktów budżetowych, niezbyt drogich, czy wręcz tanich potrafi pozytywnie zaskoczyć jakością brzmienia. Trudno z tego morza urządzeń wyłowić urządzenia wybitne, wyróżniające się, bo jak wspomniałem nigdy wcześniej rynek nie zalewała taka fala dobrze grającego sprzętu. Czasami jednak udaje się trafić na coś, co definuje na nowo takie pojęcia jak wysoka jakość, jak (umowna) przynależność do danej klasy urządzeń, na nowo zdefiniować pojęcie high-endu. No właśnie, high-endu… od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami ciekawego zjawiska: na rynek trafiają urządzenia, które kosztują tyle co dobrej klasy HiFi, takie ze średniego pułapu cenowego, w sumie można by napisać – kolejne, solidne komponenty „głównego nurtu”, a jednak po przetestowaniu, po porównaniu stajemy przed dylematem: jak zaklasyfikować to urządzenie? Czy (umowna) granica 10 000 tysięcy za komponent, wyznaczająca (umownie) co jest HiFi, a co zalicza się do high-endu (ale tylko w kontekście ceny, bo z jakością to jest baaaardzo różnie) w ogóle ma w kontekście sprzętu za połowę, albo i mniej, jakikolwiek sens. Cóż, zawsze byłem przeciwnikiem sztucznych granic, podziału wedle którego high-endowe musi kosztować i to kosztować dużo. Okazuje się, po raz kolejny, że to nieprawda, że złe samopoczucie tego czy tamtego redaktora, bo mu się trafiły kolumny za 2000-3000, które grają lepiej od konstrukcji za ponad 10 tysięcy, jest zwyczajnie głupie, skażone błędnym przeświadczeniem, że dobry dźwięk to musi kosztować (krocie). Otóż właśnie nie musi. A już kuriozalne są pojawiające się czasem stwierdzenia, że dla (lepszego) samopoczucia, dany recenzent przyjmuje że to jakaś aberracja, że niejako lepiej (dla kogo?) byłoby żeby producent dopisał zero do rachunku, żądając więcej za swój produkt. No, dobrze, ale o co w tym wszystkim chodzi. Po kiego grzyba niżej podpisany pisze to co pisze, a nie napisze o tytułowym urządzeniu? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Wstęp był wg. mnie konieczny, właśnie ze względu na przetestowanego DACa. X-Sabre firmy Matrix to coś, z czym mógłbym żyć, bo jest to coś, co gra tak dobrze, nie …źle napisałem, tak znakomicie, że wszystkie klasyfikacje tracą w tym wypadku sens. Mówimy o komponencie za mniej niż pięć tysięcy złotych. Sprzęcie nie najlepszym na planecie, na pewno nie. Słyszałem ostatnio koszmarnie drogiego DACa (mbl), który potrafił w każdym aspekcie więcej. Tyle tylko, że to lepiej nie było w żaden sposób dyskwalifikujące, czy nawet porównując obniżające ocenę przetestowanego Matriksa. Nic z tych rzeczy. Bo, i to jest tu najważniejsze, X-Sabre to urządzenie bez wad (tak, właśnie, bez wad), to sprzęt któremu brzmieniowo nie jesteśmy w stanie NIC zarzucić. Tu nie ma żadnych „ale”. Można tylko jeszcze bardziej, ale już w jakimś nieprezyjnym z natury, ujęciu procentowym, o naście procent, czasami o włos, czasami bo tak mi się wydaje. Nie da się wg. mnie zbudować lepszego DACa za te pieniądze. Nie da się zrobić tak dobrego urządzenia, nie idąc na jakieś kompromisy. Nie da się, bo X-Sabre to urządzenie pod wieloma względami BEZKOMPROMISOWE. Zarówno odnośnie brzmienia, jakości wykonania, materiałów jak i …ceny. I na tym mógłbym skończyć, ale byłaby to rzecz jasna czołobitna laurka bez żadnego uzasadnienia, bez pokazania, o co w tym przepisie na high-end za kilka tysięcy chodzi. Otóż, chodzi o to…

» Czytaj dalej

X-Sabre – nowy przetwornik audio firmy Matrix

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
X-Sabre_6

Firma C4i wprowadza na polski rynek przetwornik X-Sabre − najnowsze dzieło firmy Matrix kierowane do melomanów poszukujących dźwięku w doskonałej jakości. Matrix X-Sabre to wysokiej klasy konwerter DAC wspierający systemy DSD oraz DXD. Wykorzystuje technologię ESS – zastosowany chip ES9018 Sabre Reference 32-bit, który oprócz odtwarzaczy Blu-ray, przedwzmacniaczy i odbiorników A/V, stosowany jest także w profesjonalnych systemach rejestracji dźwięku, cyfrowych konsolach mikserskich oraz aplikacjach DAW. W przeciwieństwie do konwencjonalnego przetwarzania sigma-delta, układ ES9018 wykorzystuje opatentowaną architekturę 32-bit Hyperstream, a dodatkowo umożliwia redukcję jittera w domenie czasu, dostarczając czyste, wyraziste brzmienie, wolne od cyfrowych błędów. Obsługę dźwięku przez port USB X-Sabre realizuje za pośrednictwem układu XMOS X-CORE 32-bit/500MIPS, zaawansowaną jednostkę procesora dźwiękowego, stosowaną i uznaną przez specjalistów od cyfrowego przetwarzania sygnałów fonicznych. Zapewnia ona niezawodną transmisję asynchroniczną, gwarantuje poprawność przesyłanych danych oraz pozwala uniknąć efektu jitter.

Zastosowana w X-Sabre konfiguracja chipów pozwala obsługiwać natywnie systemy wysokiej rozdzielczości, czyli pliki DSD oraz DXD, poprzez asynchroniczny interfejs USB 2.0. DSD (Direct Stream Digital) jest systemem modulacji PDM (modulacja gęstością impulsów) poprawiającym jakość dźwięku i stworzonym przez firmy Sony oraz Philips. Sygnał digitalizowany jest do postaci 1-bitowej, a częstotliwość próbkowania uzyskuje 2.8224MHz lub 5.6448MHz, czyli – odpowiednio − 64 lub 128 razy więcej, niż w formacie CD. Dzięki temu Matrix X-Sabre dokładniej odzwierciedla oryginalny, analogowy sygnał, a system odpowiada jakości Super Audio CD. W formacie DXD (Digital eXtreme Definition) standardem kodowania jest PCM 24-bit, a częstotliwość próbkowania osiąga 352,8kHz. DXD umożliwia edycję materiału dźwiękowego (w przeciwieństwie do DSD) i konwersję do formatu Direct Stream Digital. X-Sabre obsługuje również konwencjonalne sygnały PCM aż do formatu 32-bit/384kHz.

Nagrania audio w najwyższej jakości (DXD oraz DSD) można znaleźć m.in. na stronach wytwórni 2L oraz Blue Coast Records. Obok płatnych produkcji, na podanych poniżej stronach internetowych dostępne są również darmowe nagrania (w przypadku Blue Coast Records konieczna jest rejestracja):
2L… http://www.2l.no/hires/index.html
Blue Coast Records… http://bluecoastrecords.com/free-downloads

Przypominamy, sprzęt trafił do naszej redakcji, jesteśmy po pierwszych odsłuchach…

» Czytaj dalej

Do redakcji dotarł X-Sabre… topowy DAC Matriksa

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
X Sabre _1

Zabieramy się za testowanie. Mam nadzieję, że się nie zawiedziemy. Waży jak słoń, prezentuje się bardzo ładnie, faktycznie Matrix w tym przypadku nie szedł na żadne kompromisy. Już sama forma X-Sabre powoduje lekki opad szczęki, a przecież nie jest to urządzenie za 10 i więcej tysięcy (spokojnie można by tak wycenić tę skrzynkę), a za mniej niż połowę wspomnianej sumy. Oczywiście kluczowe pytanie brzmi jak zwykle: jak to gra? Niebawem pierwsze wrażenia (bardzo wstępne) oraz więcej zdjęć…

» Czytaj dalej

Preamp Asusteka z wzmacniaczem słuchawkowym, dakiem oraz obsługą DSD: Essence III

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Essence-III_product-photo

Asustek konsekwentnie rozwija swoje produkty audio. Po świetnych przetwornikach Essence One, wzmacniaczach słuchawkowych oraz profesjonalnych kartach dźwiękowych dla PC, przyszedł czas na urządzenie, które będzie fundamentem dla każdego systemu HiFi. Bo czy fundamentem każdego rasowego HiFi nie jest przedwzmacniacz, w tym wypadku dodatkowo uzupełniony o słuchawkowy wzmacniacz oraz przetwornik C/A? Tutaj mamy do czynienia z urządzeniem nie tylko integrującym nasze źródła dźwięku (najlepiej jak najwyższej jakości, czytaj jakiś odpowiednio dostosowany komputer, odtwarzacz strumieniowy, serwer muzyczny etc.), ale także pozwalający na odtwarzanie muzyki w każdym popularnym formacie, w tym także w DSD. Dodajmy do tego informację, że jest to w pełni zbalansowana konstrukcja, że zastosowano znakomite komponenty, że całość wykonano niczym komponent za wielokrotność żądanej przez producenta sumy…

Mamy więc obsługę DSD 64/128, mamy zdalne sterowanie, wyjścia XLR, baterię złącz cyfrowych (USB, TOSLINK, koaksialne, AES/EBU) oraz na froncie 6.3mm jacka wraz z dwoma zbalansowanymi wyjściami dla nauszników (!), całość oparta jest na kości AD1955 (DAC). W roli op-ampów najlepsze topowe, ceramiczne układy AD 827SQ oraz znakomite kości MUSES 02, które pozwoliły topowemu wariantowi przetwornika Essence One zdeklasować konkurencje w obrębie przetworników C/A w cenie do 10 000 złotych. Bardzo dużo uwagi poświęcono odseparowanej, zbudowanej z wysokiej jakości komponentów, sekcji zasilania. Solidne trafo, najnowsze kondensatory niemieckiej WIMA (FKP 2), mają zapewnić idealne warunki prądowe dla omawianego urządzenia. Ciekawe jaka będzie cena tego komponentu. Przewiduję, że cena Essence III nie przekroczy 4000~5000 złotych. Kolejny superprodukt audio Asusteka? Skontaktuję się z producentem – warto będzie sprawdzić co się zmieniło, jaki dokonał się progres w porównaniu z przetestowanym u nas, podstawowym wariantem Essence One.

Newsa zaktualizowano (patrz niżej)

» Czytaj dalej

Nowy software Onkyo dla iHandheldów: H(i)F(i) Player

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
screen568x568

HF Player to odtwarzacz bezkompromisowy. Software ma nie tylko możliwość odtwarzania muzyki o jakości 24 bit 192 kHz (z tym, że pamiętajmy o ograniczeniach po stronie iPoda, iPhone czy iPada – tylko ten ostatni będzie natywnie grał muzykę o maks. parametrach 24/96, pozostałe urządzenia Apple zdolne są do odtwarzania dźwięku o jakości 24/48, choć – zastrzegam – nie wiem jak to jest w przypadku najnowszego modelu (-ów) iPhone), która będzie poddawana downmiksowi), ale także… konwersji plików DSD na format strawny dla jabłkowej, mobilnej elektroniki – czytaj do PCM. Nieźle… choć nie wiem, czy to jednak nie jest sztuka dla sztuki. Po pierwsze zysk jakościowy wydaje się cokolwiek wątpliwy (tak wiem, jest szansa że po prostu do pamięci trafi znakomity download DSD o bezkompromisowej jakości, tyle że taki sam efekt brzmieniowy, szczególnie na grajki, zapewni nam typowy FLACzek o wysokich parametrach). To raz, dwa będzie to, to wymagało (materiał) koszmarnie dużo miejsca. Dość powiedzieć, że albumy w DSD zajmują czasami nawet 1-2 GB pamięci. Przy typowej pojemności 16-32GB jakoś tego nie widzę. Oczywiście, można zawsze kupić, pod kątem trzymania kolekcji absolutnie najlepszych jakościowo downloadów iPada ze 128 GB pamięci. Widać, przyda się to rozszerzenie wprowadzone przez Apple niedawno, a obecnie dostępne w obu modelach tabletów z logo jabłka na obudowie. Jest jeszcze jeden, wcale nie błahy problem… to rzecz jasna bateria. Ta, jak wiadomo nie z gumy, z pewnością szybko dojdzie do sytuacji, w której nasz hi-resowy grajek oparty na iCośtam, wyzionie ducha. Wiem coś o tym z autopsji, bo aplikacja GoldenEar (też można sobie hi-resy i bezstratne formaty puszczać) uruchomiona na iPodzie Touch czy iPhone 4S szybciutko redukuje poziom energii, tak szybciutko, że lepiej na podorędziu mieć zew. baterię, bo inaczej szybko spotkamy się z twardą rzeczywistością i zamiast dźwięków usłyszymy ciszę.

Ok, ponarzekałem, ale trzeba oddać Japończykom z Onkyo sprawiedliwość – to najbardziej zaawansowany, programowy odtwarzacz dostępny w AppStore. Nie mam żadnych wątpliwości, że tak właśnie jest. Wystarczy spojrzeć na to co ten soft potrafi, a potrafi nie mało: poza wspomnianym graniem z plików 24/192 (FLAC, WAV) oraz DSD, mamy także zaawansowany equalizer  (16000-band FIR) z możliwością ustawienia własnych presetów oraz gotowcami podpisanymi przez profesjonalnych muzyków współpracujących na co dzień z firmą Onkyo (która, jakby ktoś nie widział, oferuje pełen przekrój produktów audio). Szczerze powiedziawszy, już tylko ten element (EQ) skłonił mnie do pobrania aplikacji (sposób konfigurowania EQ bardzo intuicyjny, ogromne możliwości, ciekawe ustawienia proponowane przez ww. muzyków). To naprawdę fajna sprawa, polecam spróbować. Niestety pełne możliwości wymagają płatności (wersja darmowa ma EQ, ale nie obsługuje hi-resów) i to nie małej. Odblokowanie grania hi-resów to wydatek 9.99$ (euro), mamy zatem najdroższy (bodaj) tego typu soft w wirtualnym sklepie Apple. Tak czy inaczej, możliwości tego oprogramowania naprawdę robią wrażenie. Czy to wszystko powyżej oznacza, że możemy przekształcić naszego iPhone czy iPada w hi-resowy odtwarzacz, wysokiej klasy odtwarzacz? Postaram się coś więcej napisać, jak dokładnie zapoznam się z możliwościami tego software. Brzmienie iHandheldów jest całkiem niezłe, ale jednak nie tak dobre jak wyspecjalizowanych urządzeń, w rodzaju testowanego przez nas FiiO X3, czy zmierzającego do nas AK 120. Tak czy inaczej cieszę się, że Onkyo wydało taką aplikację, bo będzie można porównać możliwości X3, AK120, zmodowanego iPoda Classic, iPhone 4S  oraz iPada z tytułowym softwarem (dodatkowo pożenię elektronikę Apple z naszym redakcyjnym wzmacniaczem mobilnym Matrix Portable  - żeby miało to sens, w opcji czystej amplifikacji, z wykorzystaniem handheldowego DACa oraz ww. aplikacji). Bardzo jestem ciekaw jaki będzie efekt tych porównań! 

Na marginesie, Onkyo ma świetnych speców od aplikacji mobilnych. Ich software do amplitunera może być wzorem dla konkurencji (podobnie udane oprogramowanie robi Yamaha, żeby oddać sprawiedliwość). Można w pełni wykorzystać możliwości sieciowych jednostek centralnych kina domowego – mam tu na myśli odtwarzanie muzyki w streamingu z serwisów streamingowych, NASa etc. Poza tym można bardzo szybko, szybciej i wygodniej niż z pilota, obsługiwać opcje związane z obrazem. Powracając zaś do HF Playera… link to aplikacji znajdziecie tutaj. Developer lojalnie ostrzega, że jest to „battery killer” oraz, że nasz telefon, grajek czy tablet będzie ledwo dychał (bardzo duże obciążenie dla CPU, przy konwersji DSD – PCM, oraz odtwarzaniu i downmiksie 24/192). Rzecz jasna to zastrzeżenie dotyczy głównie osób ze starszym sprzętem z logo jabłka (czytaj nas :) ), ktoś z nowym iPadem czy iPhone 5S nie musi obawiać się o wydajność – ta jest odpowiednio nadmiarowa w przypadku najnowszych handheldów ze stajni Apple. Nie da się tego powiedzieć o baterii – tutaj cudów nie ma. Będzie bolało. Developer zaleca wyłączenie wszystkich aplikacji oraz przełączenie urządzenia w tryb samolotowy… Jak ktoś ma na stanie któryś z najnowszych tabletów Apple (iPhone 5S, iPad 4 gen / 5 gen lub najnowszy iPad Mini) niech da znać, jak to u niego chodzi …ktoś, kto będzie chętny wysupłać wspomniane 9.99$, bo niestety inaczej sprawdzić się tego nie da. Wyżej podpisany postara się sprawdzić pełne możliwości software na starszych urządzeniach (jw. oraz iPadzie 2)).

» Czytaj dalej