LogowanieZarejestruj się
News

Nowości Pylona na Audio Video Show 2015

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Diamond_all

Niebawem będziemy testować i już nie możemy się doczekać. A co będziemy testować? Ano nowości od Pylon Audio. Firma prężnie się rozwija i na ostatnim AVS pokazała całą gamę nowych produktów. Po raz pierwszy zaprezentowano, m.in. własne głośniki. Od teraz, w nowych liniach, Pylon zastosuje własne przetworniki. Innymi słowy, plan jest taki, by nowe kolumny były docelowo od A do Z (brakuje kopułek wysokotonowych, te są w planach i mają się pojawić w 2016) konstrukcjami Pylona i choć wielu producentów głośnikowych często decyduje się na rozwiązania innych firm w zakresie przetworników, wręcz najczęściej, to właśnie w pełni własna konstrukcja, z własnymi głośnikami jest nie tylko oznaką dojrzałości, ale nobilitacją, bo to nie częsty przypadek w dzisiejszych czasach, gdzie na pewno łatwiej zamówić coś z półki.

Na zakończonej niedawno imprezie, można było zapoznać się z flagową linią zestawów głośnikowych Diamond, modelem 28 oraz 25. To oczywiście pokaz możliwości, próba wejścia na rynek produktów high-endowych, z ceną skalkulowaną dużo poniżej tego, co zazwyczaj kojarzymy z topowymi zestawami. Brzmienia nie będziemy oceniać, bo na ocenę przyjdzie czas, gdy kolumny trafią do nas (raczej model 25, bo 28 zwyczajnie może być za duża, nawet na te 28 metrów kwadratowych) i je przetestujemy. To był jednak dopiero przedsmak nowości, bo firma zaprezentowała aż dwie zupełnie nowe linie ze wzmiankowanymi, własnymi przetwornikami:

zestaw głośnikowy Emerald: zestaw oparty na przetwornikach niskotonowych Pylona, opracowywany jako ….nowy flagowiec firmy (czekamy na prezentację),
zestaw głośnikowy Opal 20 oraz Opal 23: modele plasujące się pomiędzy linią Pearl (1 500 PLN) a Sapphire (2 980 PLN). Kolumny zostaną wyposażone w przetworniki niskotonowe Pylona,

oraz jako uzupełnienie dotychczasowych linii…

zestaw głośnikowy Sapphire 23, rozwinięcie linii Sapphire, kolumny dedykowane do niedużych pomieszczeń, dostępne od tego miesiąca w sprzedaży

Odnośnie zaś przetworników, to te skonstruowane przez Pylona obejmują na razie dwa modele:

•  głośnik PSW 17.8 CA: 17cm głośnik niskośredniotonowy oparty o celulozową membranę impregnowana firmowym coatingiem. Uzyskane szerokie pasmo przy niskich zniekształceniach nieliniowych oraz parametrów T-S predysponuje przetwornik do użycia w wysokiej klasy zestawach głośnikowych oraz…
•  głośnik PSW 18.8 CS: ekonomiczna wersja PSW 17.8 CA, w konstrukcji głośnika wymieniono kosz aluminiowy na  stalowy, użyto innej membrany i uproszczono układ magnetyczny.

Przetestujemy z czasem wszystkie zaprezentowane konstrukcje, sprawdzimy jakie możliwości oferują zaprojektowane przez Pylona przetworniki, ocenimy ponadto nowe linie, porównując je, zestawiając z dotychczasowymi: Pearl, Topaz, Sapphire (specyficznego Ambera raczej nie będziemy uwzględniać). Pylon wykonuje także zamówienia Unitry, która ma ambicję stać się jednym z wiodących producentów budżetowych produktów audio w rodzaju słuchawek oraz kolumn głośnikowych. Ładnie nam się ten rynek rozwija, przy czym polscy producenci coraz częściej oferują swoje produkty poza granicami kraju, oferują, co warto podkreślić, z sukcesami

Testujemy kieszonkowego miniPC eGreat i5 oraz odbiornik sieciowy audio AirTry

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
eGreat i5_15

Niewielkie to, to, niepozorne, a oba urządzenia mogą stanowić całościowe rozwiązanie dla plików w domu i …poza nim także. Mamy więc ultrakompaktowy system PC Audio oraz nadajnik, pozwalający na bezprzewodową integrację wszelkich źródeł audio (handheldy, komputery) w danej lokalizacji. Komputerek wyposażono w czterordzeniową jednostkę Intela (Atom Bay-trail Z3735F), 2GB RAMu, dwa porty USB 2.0, BT 4.0, WiFi, HDMI, analogowe we/wyj audio oraz slot dla kart pamięci micrtoSD (do 128GB). Pecet ma zainstalowanego Windowsa 10, sam system jest bardzo ładnie zoptymalizowany, dużo wg. mnie lepiej od poprzednich wersji, działa na tym komputerku bez zarzutu. Z 32GB miejsca (wbudowana pamięć masowa) pozostaje jeszcze sporo przestrzeni na software audio/wideo. U mnie zestaw obejmuje front end Roon (klient), foobara z wtyczkami oraz VLC. Komputerek najlepiej skojarzyć z bezprzewodową klawiaturą z wbudowanym gładzikiem, taką np. jak nasza redakcyjna od Asusteka ME400C. Podobnie połączyliśmy Fooko i świetnie się to sprawdza. Oczywiście obowiązkowo zmiana ustawień parametrów wyświetlanego obrazu na powiększenie 150% i można komfortowo obsługiwać Windowsa na ekranie telewizora, względnie przełączyć się na kafle, ustawiając wszystko co niezbędne w dużych ikonach na początkowym ekranie. W tym trybie, wraz ze skojarzonymi w aplikacji przyciskami funkcyjnymi na klawiaturze (odtwarzanie) praktycznie niczym to się nie różni od typowej obsługi odtwarzacza dowolnego typu. Jest zatem szybko, prosto i bezproblemowo.

Jutro zaktualizuje wpis, pojawią się zdjęcia przedstawiające konfigurację miniPC, poza tym sprawdzimy jak sobie komputerek poradzi z wymagającym materiałem wideo. Patrząc na formę, nie trudno wyobrazić sobie zastosowanie tego sprzętu w aplikacjach, nazwijmy to „na wynos”. W aucie, w letniskowym domku, w hotelu, właściwie w dowolnym miejscu, gdzie jest sieć, gdzie mamy dostęp do dowolnego ekranu z HDMI. To plus jakieś przenośne głośniczki, najlepiej na BT lub/i słuchawki bezprzewodowe pozwoli na korzystanie z multimediów bez ograniczeń, przy czym nie będziemy musieli angażować do tego naszego smartfona, co bywa czasami mocno kłopotliwe (no i o filmotece można w takim wypadku raczej zapomnieć). Taki mikrus może też świetnie sprawdzić się jako serwer, zarówno w klasycznej, uniwersalnej formie (NAS), jak i jako jednostka serwerowa dla wspomnianego Roona, lub i nośnik dla LMS-a (LogitechMediaServer) i wielu, wielu innych, alternatywnych pomysłów na integrację naszych plików w najprzystępniejszej, najlepszej formie. Nie trzeba niczego więcej, bo tego typu komputerki to sprzęt idealnie skrojony pod takie właśnie zastosowania. Jedyne, do czego można się delikatnie przyczepić, to 2GB RAMu. Wraz z coraz częstszym pisaniem oprogramowania pod systemy 64 bitowe, mimo optymalizacji (jak wspomniałem, 10-ka wyróżnia się in plus w tym zakresie) te 4GB powinny być standardem. To byłaby wartość wystarczająca w pełni. Oczywiście jakaś dystrybucja Linuksa, pozbawiona powłoki, tylko w trybie terminala (NAS etc), nie będzie żadnym wyzwaniem, ale już system operacyjny, każdy nowoczesny, z powłoką graficzną, z oprogramowaniem zainstalowanym na takim maluchu, ma swoje wymagania. Na szczęście mamy czterordzeniowy CPU oraz flashową pamięć wewnętrzną, która odznacza się krótkim czasem reakcji. Nie jest to super szybki dysk SSD najnowszej generacji, ale to co jest nie powinno stanowić ograniczenia dla systemu operacyjnego oraz zainstalowanego na miniPC oprogramowania.

Poza wspomnianym PC do redakcji trafił także mały odbiornik AirTry. To coś, co przekształci dowolny sprzęt audio, w sprzęt bezprzewodowy audio. Zamiast BT, mamy tutaj WiFi, obsługę wszelkich standardów komunikacyjnych nie wyłączając AirPlay’a. Możemy zatem strumieniować z dowolnego sprzętu na dowolne urządzenia z wolnym wejściem liniowym. Do tego odbiornik pozwala na przepuszczenie sygnału analogowego (in/out), pracuje zarówno w trybie klienta, jak i punktu dostępowego, obsługuje równocześnie wiele podłączonych urządzeń, poza wspominanych AirPlay jest AllShare, SmartShare, MediaLink oraz Play To… można zatem skorzystać z dowolnego sprzętu i szybko przesłać bezstratnie dźwięk do  podpiętego sprzętu audio. Sprawdzę, jak to się sprawuje na aktywnych głośnikach Scansonika oraz w salonie, po wpięciu w jeden z wzmacniaczy. Na razie mogę napisać tyle – konfiguracja przebiegła szybko i bezboleśnie, ale AirPlay’a mi rozłącza, sprawdzimy zatem czy z alternatywną siecią tylko pod AP będzie sukces, czy też urządzenie sobie ze standardem jabłkowym wyraźnie nie radzi. Ciekawostką jest dołączone, dobrej jakości okablowanie. Nie jakieś tanie przewody za złotówkę, widać że producent zadbał, by nie łączówki nie były bylejakie. Pytanie, co skrywa plastykowa obudowa tego ustrojstwa, tzn. jaki przetwornik skrywa? Tego, niestety, się nie dowiemy ani z pudełka, instrukcji, ani z witryny (dość, hmmm… ubogiej w treści) producenta. Tak czy inaczej, dam szansę temu akcesorium, bo takich urządzeń z AP/uPnP/DLNA za wiele na rynku wbrew pozorom nie ma (absolutna dominacja odbiorników/nadajników na Bluetooth). Także zobaczymy…

» Czytaj dalej

Audio Video Show 2015 słuchawkowo, high-endowo

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
IMG_8135

Jutro opis, nie tylko poświęcony słuchawkom, a teraz garść smakowitych zdjęć. W roli głównej, rzecz jasna, wielka TRÓJCA, tzn. trzech amigos: legendarne Orfeusze Sennheisera (z dedykowanym wzmacniaczem), nowe LCD-4 od Audeze (czytaj nowy flagowiec od Amerykanów w cenie 2x wyższej od trójek) oraz nowe HiFiMANy HE-1000. Poza wymienioną trójcą, pretendentem do tytułu jednych z najdroższych słuchawek były/są niewątpliwie Sonorousy X. Tak, jak do niedawna było maks. 10 tysięcy i jakieś absolutnie jednostkowe indywidua w rodzaju dużo jeszcze droższych Staksów, względnie specjalnych edycji Ultrasonów to teraz moi drodzy mamy jasno wytyczony kierunek… stratosfera, atak na 20 tysięcy i kto da… kto zażąda więcej. Trochę mnie to, na marginesie, martwi, bo nie widzę tutaj poza faktycznie całkowicie nowymi w sensie konstrukcyjnym HiFiMANami (Orfeuszy nie liczę, bo to i tak tylko i wyłącznie ciekawostka, limitowana do kilkuset egz, a dokładnie 300 „nadsłuchawka”), jakiegoś super progresu, nowatorskich rozwiązań, przełomu na miarę tych przecież często aż 2-3 krotnie droższych modeli. Może zapowiedziane niedawno, nowe O. będą takim odkryciem, czymś na miarę legendy? A ceny rosną, rosną konkretnie, widać to wyraźnie w firmowych katalogach.

Rynek wyraźnie adaptuje się do nowej sytuacji, a ta nowa sytuacja to klienci chętni do wydania sum porównywalnych z high-endowymi audioklamotami stacjonarnymi, bo też system słuchawkowy to nie tylko same słuchawki, to także źródło, wzmacniacz, zasilanie. To wszystko kosztuje i jak pokazuje AS (z V pośrodku) 2015 jesteśmy w okolicach 30 i więcej tysięcy za taki, topowy system. 

O AudioShow zatem więcej jutro, sama impreza bardzo się rozrosła… oczywiście głównym „winowajcą” Narodowy i bardzo dobrze, bo w sumie temat audio można w ten sposób ładnie przemycić przy okazji prezentacji tych wszystkich wielkich ekranów, kin, telewizorów. Byli obecni wszyscy liczący się producenci z branży, w tym ci najwięksi. Jeden dzień okazuje się zbyt krótki do zapoznania się z targami. To też coś mówi, bo wcześniej było to bardziej skondensowane, kameralne poniekąd, a teraz to impreza o (bardzo) dużym kalibrze. W kolejnych odsłonach będą głośniki te klasyczne i nie, streamery, komputery, odtwarzacze, informacje z pierwszej ręki odnośnie planów Pylona etc.

Poniżej słuchawkowe endy (nie oznacza to, że tylko to się liczyło, o nie – słuchawek było „bez liku” i o paru ciekawych modelach jeszcze wspomnę).

» Czytaj dalej

Onkyo i Pioneer z superDAPami. W tym miesiącu premiera DP-X1 & XDP-100R

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Onkyo DP-X1_1

Mówimy o urządzeniach z najwyższej półki, z tym że Pioneer to tańsza odmiana odtwarzacza osobistego z pojedynczą kością Sabre, zaś Onkyo to high-end pełną gębą z baterią (dwóch) kości przetwornika Sabre 9018, w konfiguracji jeden przetwornik przypadający na jeden kanał (cała konstrukcja to pełne dual mono patrz spec.). Nie mogę się doczekać rynkowej premiery tych DAPów, wierzę że Japończycy staną na wysokości zadania, tym bardziej wierzę, że w obu przypadkach będzie mariaż Androida z najlepszym obecnie, mobilnym oprogramowaniem do odtwarzania dowolnego, w tym najwyższej jakości, materiału muzycznego – HF Player. Ten software, w obecnej formie, nie ma sobie – piszę to z pełnym przekonaniem – równych. Wart jest wydania 9 euro, a w przypadku tytułowego sprzętu będziecie to mieli rzecz jasna w standardzie (na bazie tego softu zbudowano firmowe odtwarzacze w tych DAPach). Sprzęt pokazano po raz pierwszy na IFA 2015, jednak dopiero teraz ma swoją rynkową premierę. Czego tam nie będzie? Oj wszytko będzie, zresztą popatrzcie na specyfikację z wyszczególnieniem różnic między modelami.

Najpierw to, co różni oba modele:

Onkyo DP-X1: dwa przetworniki (2x, po jednym na kanał) ESS Sabre ES9018K2M, dwa wzmacniacze (2x, po jednym na kanał) ESS Sabre 9601K  (konfiguracja BTL oraz ACG). Wyjścia zbalansowane 2.5mm, oraz SE audio jack 3.5mm. Moc wyjściowa: 150mW+150mW (zbal.), 75mW+75mW (SE). Obsługa słuchawek od 16Ω do 600Ω – coś czuje, że tutaj faktycznie nie będzie słuchawek, których ten DAP nam nie obsłuży. Żadnych ograniczeń.

Pioneer XDP-100R: 1x ESS Sabre ES9018K2M, 1x ESS Sabre 9601K, audio jack 3.5mm. Moc wyjściowa: 75mW+75mW. Wsparcie dla słuchawek 16Ω do 300Ω.

DP-X1 & XDP-100R wspólne cechy:

Android 5.1.1 (różne skórki, ten sam soft do odtwarzania)
CPU: Snapdragon 800 2.2ghz Quadcore
Ekran 4.7″ 1280*720 HD (312 PPI)
2GB RAM
32GB wew. pamięci
Dwa sloty dla kart Micro SD (SDXC) – maks. 512GB
Komunikacja: WiFi 802.11ac, DLNA Bluetooth AptX
Dostęp do: Google apps, Spotify, Tidal, Deezer, etc.
Obsługa dźwięku: odtwarzanie MQA, PCM 384khz (DXD) DSD 256
Ust. gain: Low/Normal/High
Cyfrowe wyjście via usb – DoP DSD 256 oraz PCM do 384khz (DXD)
Tryb usb OTG
Potencjometr ze 161 krokami (!!!)

Ustawienia dźwięku:

- 11 zakresowy korektor parametryczny
- upsampling 384khz (w pełni konfigurowalny)
- konwersja z PCM do DSD 128 w locie
- dwa filtry cyfrowe: szybki i wolny
- rozbudowany DSP (możliwości programowania wraz z aktualizacjami oprogramowania)
- ustawienie balansu osobno dla lewego jak i prawego kanału

Czas odtwarzania hi-res to minimum 16 godzin! Całość obudowy wykonana w aluminium. Waga to słuszne 203 gramy, wymiary: 130 x 76 x 13mm.

Godni przeciwnicy dla high-ednowych HiFiMANów oraz Astell & Kern? Na to wygląda. Szczególnie ten Onkyo zwraca na siebie uwagę, możliwości ma wyczynowe. Znakomicie, że w końcu pojawiają się DAPy z softwarem systemowym dającym w praktyce dostęp do dowolnego źródła dźwięku z sieci. Pisałem o tym wcześniej, że pojawienie się takiego sprzętu to wyłącznie kwestia czasu. Oczywiście osoby poszukujące w pełni uniwersalnego źródła, takiego które łączy w sobie cechy wysokiej klasy grajka jak i urządzenia służącego do komunikacji i tak wybiorą smartfona z dodatkiem mobilnego DACa i trudno z takim podejściem polemizować, w końcu nie każdy chce mnożyć byty. Tyle, że argument o graniu wyłącznie z pamięci odtwarzacza przestaje być aktualny – wystarczy sparować z telefonem grajka i już można grać z Tidala. I o to chodzi! Do tego cała pamięć przeznaczona na najlepszy jakościowo materiał, jaki znajduje się w naszej kolekcji i można ruszać w świat, mając dostęp do CAŁEJ swojej muzyki (właściwie to brakuje tutaj Loopa, choć otwartość na inny software może pozwolić na doinstalowanie takiego oprogramowania w przyszłości). W sumie, mając dostęp do prywatnej chmury, nie ma przeciwwskazań do trzymania całej biblioteki, nawet kilkuset gigabajtowej, dostępnej w każdej lokalizacji. Archiwa muzyczne hi-res dostępne z chmury, przy obecnie oferowanych 30-50GB transferu miesięcznie (tak, tyle można obecnie bez przeszkód uzyskać od operatorów w kraju) zaczyna nabierać sensu. Najlepszy jakościowo materiał na takim, jak powyżej, DAPie robi różnicę. Po prostu robi.

Będę polował na te odtwarzacze, postaram się je jak najszybciej przetestować.

» Czytaj dalej

eGreat i5… zamień Twój TV w komputer z Windows 10

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
EG_i5_01

Pamiętacie naszą publikację na temat miniaturowego komputerka Fooko PC? Opisaliśmy mini komputerek niedawno na naszych łamach, bardzo nam się spodobała koncepcja oraz realizacja pomysłu Windows na ekranie HDTV. Sprzęt skonfigurowany, szczególnie w zakresie odtwarzania audio, praktycznie nie wymagający żadnej dodatkowej pracy od użytkownika. Podpinamy DACa i gramy. Do tego rozbudowane możliwości front-endu multimedialnego. Pojawiła się właśnie na rynku alternatywa dla tego typu sprzętu. To eGreat i5 Pocket PC, stylowy, miniaturowy komputer o wielkich możliwościach. Połączony z telewizorem za pomocą złącza HDMI udostępnia system Windows 10 (w Fooko mieliśmy Windowsa 8.1, trzeba zrobić w nim upgrade, na szczęście darmowy, do najnowszej wersji OS) z wszystkimi jego możliwościami na ekranie telewizora.

Zamknięty w aluminiowej obudowie o grubości jedynie 11 milimetrów (tutaj zdecydowanie mniej tych milimetrów, faktycznie super kompaktowy ten komputerek), kryje w sobie sporą moc obliczeniową oraz wydajność, która pozwala mu z powodzeniem zastąpić stacjonarnego PC „pod telewizorem”. Egreat i5 Pocket PC pracuje na czterordzeniowym procesorze Intel Atom Bay-trail Z3735F wspomaganym zintegrowaną kartą graficzną Intel HD Graphics oraz 2GB pamięci RAM DDR3. Wszystkim tym zarządza najnowsza wersja systemu Windows. Wbudowaną pamięć 32GB można rozszerzyć podłączając zewnętrzny dysk USB (do 2TB) lub kartę micro SD (do 128GB). Wydajna karta WiFi, moduł Bluetooth 4.0 dwa porty USB 2.0 oraz czytnik kart microSD zapewniają duże możliwości podłączenia zewnętrznych urządzeń. Przypominam, marka eGreat to producent sieciowych odtwarzaczy multimedialnych (swego czasu, w innym miejscu, testowałem te odtwarzacze, może pamiętacie pierwsze recenzje Xtreamerów na FrazPC? ;-) …poza Xtreamerami testowaliśmy produkty eGreat). To były czasy sprzed wynalezienia SmartTV, tj. 2009 rok plus, minus, kiedy to taki odtwarzacz miał być (i był) alternatywą dla HTPC (wtedy były to całkiem spore skrzynki, jakie tam 11 milimetrów). Stare dzieje.

Cena detaliczna urządzenia wynosi 799 złotych.

Spotkajmy się na AudioShow 2015. Konkurs, do wygrania Oppo HA-2

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
OPPO-banner-AS2015

Prawdopodobnie pojawimy się w sobotę 7.11, głównie żeby spotkać się z ludźmi, porozmawiać, trochę mniej żeby czegoś posłuchać (jak już słuchawki raczej, bo zazwyczaj nie da się sensownie posłuchać, bo ścisk, bo tłok, bo gwar, ale też takie są właśnie AS i nie ma się co boczyć). Ciekawym pomysłem jest rezygnacja z hotelu Bristol na rzecz Narodowego. Stadion może okazać się (a konkretnie sale konferencyjne w obiekcie) dobrym miejscem do prezentowania high-endowych systemów (bo takie właśnie, z najwyższej półki, prezentowane były w ciasnawych salkach hotelu na Nowym Mieście). Cóż, zobaczymy, czy raczej usłyszymy, ja tam prywatnie cieszę się także z tego powodu, że pięć minut od Stadionu mam rodzinę, więc będzie można szybko połączyć przyjemne z przyjemnym i złożyć wizytę.

No dobrze, w tytule jest też coś o jakimś konkursie. Ano jest. Firma Cinematic organizuje dla odwiedzających warszawską imprezę konkurs, w którym będzie można wygrać Oppo HA-2, nagrodzony przez EISA, przenośny DAC/AMP, którego opis możecie przeczytać w naszej recenzji. Co należy uczynić, by mieć szansę na wygraną? Wystarczy pojawić się na stoisku OPPO zlokalizowanym na Stadionie Narodowym na pierwszym piętrze w sali Opera 6 w dniach 6-8.10.2015 r., w godzinach otwarcia imprezy targowej,  wymyślić hasło reklamowe dla przenośnego wzmacniacza HA-2 oraz wypełnić formularz konkursowy i wrzucić go do urny na stoisku. Nagrodę wygra autor najlepszego hasła reklamowego. Formularz konkursowy oraz regulamin można pobrać wcześniej ze strony internetowej oppodigital.pl. Jak gra główna nagroda, także jak gra z innymi produktami OPPO, będzie można posłuchać na stoisku OPPO.

https://www.oppodigital.pl/konkurs.html

Innymi słowy, jak się już na AS pojawicie, nie odbierajcie sobie szansy na zdobycie atrakcyjnej nagrody, odwiedźcie Narodowy i weźcie udział w konkursie. Trzymam kciuki za Czytelników, oby Wam szczęście dopisało! :)
Wyniki konkursu dostępne pod tym linikiem. Gratulujemy zwycięzcy!

Najlżejsze planary od HiFiMANa: HE-400s

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Zrzut ekranu 2015-10-23 o 10.33.46

Oryginalne słuchawki HE-400 to zdecydowanie najpopularniejsza seria produktowa HiFiMANa i prawdopodobnie najlepiej sprzedające się audiofilskie planarne słuchawki świata. Z tego powodu nowa linia produktowa HE-400 została rozszerzona do dwóch modeli:

HE-400i– topowy model serii 400, zaprezentowany w ubiegłym roku, wyróżniony szeregiem nagród przez międzynarodową prasę

HE-400S – wejściowy model serii 400, stanowiący „odchudzoną” przede wszystkim cenowo wersję HE-400i

Ponadto w sprzedaży do wyczerpania zapasów pozostaje prekursor serii oznaczony po prostu jako HE-400 (patrz nasza recenzja). Najnowsze słuchawki HiFiMANa, HE-400S wykonano z myślą o współczesnych użytkownikach i wyzwaniach, jakim muszą sprostać. Przede wszystkim, ogromnej mobilności życia codziennego. Dlatego inżynierowi HiFiMANa postarali się, by rozdzielcze, realistyczne brzmienie, dostarczające ogromną ilość detali oraz rozbudowaną sekcję basową, było osiągalne dla użytkowników smartfonów i innych urządzeń przenośnych. HE400S to jedne z najbardziej skutecznych i jednocześnie najlżejszych słuchawek planarnych na świecie.

HE-400S to, jak do tej pory, najlepiej przystosowany pod kątem współpracy ze smartfonami model HiFiMANa. Innowacyjna konstrukcja super giętkiego pałąka wykonanego z aluminium połączonego z pasem z wygodnej, miękkiej skóry – oraz specjalnie zaprojektowane poduszki nauszne oferują niespotykany wcześniej komfort, pozwalający na długie godziny odsłuchu. Słuchawki zostały też odchudzone w porównaniu do poprzednich modeli – ważą jedynie 350g. Złącza słuchawkowe zostały przystosowane do użytku z różnymi rodzajami kabli i wzmacniaczy. W zestawie znajduje się też dedykowany kabel z końcówką 3.5mm oraz przejściówką na 6.3mm. Przewodnik to powlekana srebrem miedź monokryształowa. Po zakupie dodatkowego przewodu oraz przejścówki na 4-stykowy wtyk XLR HE-400S pozwalają na odsłuch za pomocą zbalansowanego wzmacniacza. Przewód jest odpowiednio elastyczny, wytrzymały i odporny na splątania – idealny do zastosowań przenośnych. Staranne ekranowanie oraz gruby oplot pozwoliły w 100 procentach wyeliminować niepożądany efekt mikrofonowania. Wtyki 2.5mm TRS pozwalają na łatwe podłączanie i odłączanie kabla. Cena słuchawek wynosi 1.699 złotych.

» Czytaj dalej

DSD w odtwarzaczach HiFiMANa

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HiFiMAN

Najnowsza aktualizacja odtwarzaczy HiFiMANa przynosi bardzo istotne rozszerzenie możliwości DAPów tego producenta – chodzi o wprowadzenie pełnej obsługi formatu DSD (pliki .dsf oraz .dff). Nowa aktualizacja firmowego oprogramowania TAICHI, która pozwala na pełną obsługę plików DSD pozwala rozszerzyć możliwości odtwarzaczy, które do tej pory mogły odtwarzać materiał hi-res PCM. Od teraz, po instalacji najnowszego software będzie można grać materiał DSD. Software ściągamy ze strony oficjalnego dystrybutora, firmy Rafko, w razie gdybyśmy taki upgrade wprowadzali do urządzenia po raz pierwszy, warto zaznajomić się w dziale FAQ z informacjami nt. sposobu instalacji oprogramowania. Na marginesie postaramy się przetestować nowe odtwarzacze, które pojawiły się w 2015, jednocześnie przypominamy, że wcześniej ukazały się na HDO testy paru modeli DAPów HiFiMANa: HM901, HM602 Slim

 

W testach #3: System słuchawkowy Musical Fidelity MF-200&200B/V90-BHA

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
MF_bal

To będzie prawdopodobnie jedyny taki test porównawczy, pozwalający przekonać się jak wiele daje zbalansowane połączenie słuchawek. Test interesujący także ze względu na zgromadzenie w tym samym, w tym samym miejscu czasie dwóch wzmacniaczy Musical Fidelity (M1HPA oraz dającego możliwość skorzystania z połączenia zbalansowanego V90-BHA oraz dwóch par nauszników z najnowszej serii MF-200 (w wersji symetrycznej z literką B oraz wersji niesymetrycznej bez literki). W ten sposób mamy unikalną sposobność porównać dokładnie takie same słuchawki, różniące się sposobem podłączenia do wzmacniacza (oraz sposobem połączenia w ramach całego toru, o czym za chwilę), jak również sprawdzenia obu na najtańszym, zbalansowanym wzmacniaczu słuchawkowym na rynku (V90) i – wreszcie – sprawdzenia jak to się ma do naszego redakcyjnego M1HPA (niezbalansowany wzmacniacz słuchawkowy oraz świetny preamp przy okazji, świetny klamot z możliwością budowy całego systemu opartego o jedną, bądź dwie końcówki mocy, dodatkowo z kilkoma źródłami z tej samej serii do wyboru). Innymi słowy, przetestujemy kompleksowo system słuchawkowy Musical Fidelity, całkowicie firmowe rozwiązanie z resztą toru opartą o źródło KORGa (DS-DAC-100 z wyjściami symetrycznymi) oraz transport PC (MiniX aka Fooko). Chcę wykazać przy okazji tego testu, czy warto inwestować w rozwiązanie oparte na zbalansowanym połączeniu (nietypowym, ograniczającym dobór komponentów) poszczególnych elementów toru słuchawkowego, czy daje to i jakie daje korzyści jakościowe. Dodatkowo zobaczymy, czy nasz ulubiony wzmacniacz słuchawkowy poradzi sobie w konfrontacji z torem zbalansowanym złożonym z V90 oraz MF-200B. Mamy, dzięki routerze audio Pro-Jecta możliwość podłączenia KORGa do wzmacniacza M1 bez konieczności konfigurowania systemu na nowo. To duże udogodnienie, jednocześnie patent na stworzenie takich samych, opartych na tych samych elementach toru, warunków koniecznych do przeprowadzenia porównań. System słuchawkowy będzie sprawdzany na materiale DSD (głównie) oraz PCM (tylko Tidal) w aplikacji Korga, Roonie (w tym wypadku jako tidalowy player – na marginesie dużo lepszy od natywnego) oraz w foobarze. Całość zagra na tej samej linii zasilania (osobna instalacja), na tych samych listwach Tomanka, na tym samym okablowaniu. Cel główny przedstawiłem, cel poboczny to wykazanie, że można zbudować sobie zaawansowany system słuchawkowy w budżecie do 5000 złotych za całość. Innymi słowy, dobre słuchawkowe HiFi, bez egzotyki za kilkanaście czy dzieciąt tysięcy – zdroworozsądkowo. Jak punkt odniesienia zagra system złożony z komputera iMac z oprogramowaniem Roon na przetworniku M2Techa (hiFace DAC) oraz wzmacniaczu Capella Stana Beresforda ze słuchawkami HiFiMANa HE-400 oraz Senkami HD-650. Co prawda źródło komputerowe będzie dużo droższe, ale zamiast jabłkowego all-in-one można swobodnie wstawić mini makówkę za ok. 2000 złotych i budżetowo będzie wg. mnie w pełni porównywalnie. Ten punkt odniesienia jest ważny, bardzo nawet, bo wspomniana para słuchawek na tym systemie gra nieprzyzwoicie dobrze, uważam że udało się w tym wypadku stworzyć niezwykle udane, synergetyczne połączenie z wyżej wymienionych elementów.

Sam jestem ciekaw co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że będzie to pouczające doświadczenie. Dobór komponetów, jak widzicie, przeprowadziłem bardzo starannie, kierując się zarówno kryterium jakościowym, budową w pełni porównywalnych torów, jak również budżetowym. To właśnie, a nie testowanie w oderwaniu od rzeczywistości (pierwsze z brzegu: kabel zasilający za 10 000 złotych lub/i źródło za wielokrotność sumy przeznaczonej na głównego bohatera (-ów) testu lub/i słuchawki za kwotę równorzędną całemu systemowi itd.), główny zamysł, idea tego testu, recenzji klamotów proponowanych przez mojego imiennika, Anthony Michaelsona. Przy okazji postaram się udowodnić jak istotny jest właściwy wybór i konfiguracja oprogramowania, szczególnie że obecnie możemy wybierać wśród bardzo zaawansowanych, dających ogromne możliwości aplikacji, przekształcających komputer w docelowy, cyfrowy transport. Dyskusja na temat wyższości odtwarzaczy strumieniowych, czy specjalnie skonstruowanych, urządzeń komputerowych (serwery muzyczne, zbudowane pod kątem audio pecety, autonomiczne lub będące częścią wielostrefowych rozwiązań urządzenia oparte na komponentach komputerowych, czy – coraz częściej – handheldowych) pozostaje otwarty. Znajdą się zwolennicy zarówno jednego, jak i drugiego podejścia. Wspominałem o przygotowaniach do osobnego artykułu poświęconego temu zagadnieniu, gdzie w szranki staną różne rozwiązania obsługujące muzykę z pliku: SB Touch, komputerek MiniX, makówka oraz serwer muzyczny, każde dysponujące specyficznym interfejsem, front-endem, różnymi sposobami interakcji, obsługi wreszcie odmiennymi możliwościami w zakresie obsługi plików hi-res, obsługi serwisów streamingowych audio oraz innych, plikowych źródeł muzyki, gdzie obraz spotyka się z dźwiękiem (np. od kliposerwisu VEVO, po inicjatywę KORGa polegająca na strumieniowaniu koncertów w jakości płyty SACD itp.).

W recenzji tytułowych produktów znajdzie się ślad tych, wspomnianych powyżej, poszukiwań optymalnego plikowego źródła audio. I tak, ambitne podejście polegające na samodzielnym przygotowaniu systemu to oczywiście przede wszystkim możliwość dokładnego dopasowania, znalezienia idealnej harmonii, dokładne tego co chcemy uzyskać, przy nieograniczonej podatności na modyfikacje. Natomiast w sytuacji, gdy ktoś kto jest na bakier z komputerami, systemami, konfigurowaniem, samodzielnymi poszukiwaniami optymalnego rozwiązania, po prostu wybierze „gotowca”. To ma swoją określoną (przeliczalną w walucie ;-) ) cenę, wysoką cenę, zaletą zaś takiego podejścia jest „wciskam play i gra”. Zazwyczaj wysoką cenę, przy czym na szczęście da się na rynku znaleźć produkty, które, (zobaczymy czy podobnie będzie z tytułowym, najtańszym wzmacniaczem zbalansowanym, czy najtańszymi zbalansowanymi słuchawkami), oferują coś, za co właśnie zazwyczaj musimy zapłacić dużo więcej. Jeżeli ktoś może zaoferować na rynku produkt w bardzo konkurencyjnej cenie, dysponujący możliwościami wykraczającymi poza to, z czym kojarzy się cena za jaką wołają, to tylko przyklasnąć i pogratulować. Nieodmiennie denerwuje mnie podejście niektórych osób z branży oraz konsumentów, którzy zwyczajnie ignorują takie rzeczy, starając się dodatkowo deprecjonować wartość czegoś, co może poważnie zagrozić high-endowym klamotom, stanowiąc dla nich niewygodną (dla co poniektórych) alternatywę, konkurencję. Z definicji nie zgadzam się z podejściem, że gra od określonej sumy, albo że może to dobre nawet, ale już w zestawieniu ze stratosferą to pył jest, niewarte wzmianki rozwiązanie. Ludzie mają to do siebie, że często w takich sytuacjach całkowicie zatracają proporcje, wygłaszając kategoryczne stwierdzenia, wychwalając pod niebiosa coś, co może różnić się (właśnie w odpowiedniej skali odniesienia, a nie chciejstwa, czy interesowności) niewiele, albo wręcz marginalnie, co więcej być lepsze tylko pod pewnymi względami, a nie całościowo lepsze i to bezwzględnie lepsze. Piszę o tym wszystkim, bo widzę, że często opisy, opinie na temat sprzętu zawieszone są w jakiejś całkowicie nieokreślonej przestrzeni, gdzie właściwie nie wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi, do czego się odnieść, co stanowi o wartości testowanego produktu. Zresztą, czy na pewno nie wiadomo o co chodzi?

Fotogaleria, tradycyjnie, w rozwinięciu…

» Czytaj dalej

W testach #2: Beyerdynamic / Astell&Kern T8iE. Tesla w uszach.

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
:)

To ta druga z zapowiedzi, niespodzianka, bo też Beyerdynamic/Astell&Kern T8iE to absolutna nowość, produkt który niedawno miał swoją rynkową premierę. Od ponad tygodnia badam i muszę przyznać, że takiego czegoś jeszcze w testach nie mieliśmy. Nie chodzi o to, że ten produkt zmiata i zamiata, raczej o to, że te dokanałówki grają zupełnie inaczej niż… dokanałówki. To całkowicie wg. mnie nowa klasa, coś nowego, odkrywczego, wymykającego się prostym (złożonym również) porównaniom. Bo jak tutaj porównywać to granie ze IEMami, wszystko jedno jakimi IEMami… najwyższej klasy, najlepszymi, customami, słuchawkami za kilka tysięcy złotych. Mieliśmy takie produkty w testach i – znowu się powtarzam – to COŚ Z ZUPEŁNIE Z INNEJ BECZKI.

Tym, co robi tutaj różnicę jest oczywista przetwornik Tesli, pierwszy taki zastosowany w aplikacji dousznej. Powiem tak – osiem, czy sześć przetworników zatopionych w obudowie wielkości paznokcia robiło gigantyczne wrażenie, ale co mam teraz powiedzieć, gdy przeskalowano w dół (zminiaturyzowano) technologię stosowaną w jednych z najlepszych, dynamicznych nausznikach Beyerdynamika (seria T)? Zadanie było niezwykle trudne i ambitne, a te słuchawki, cóż te słuchawki stanowią dowód, że – owszem – przy zdolnym zespole inżynierów, dużych (w to nie wątpię) nakładach oraz po wielu miesiącach (latach) prac można osiągnąć sukces i skonstruować takie właśnie, niesamowite słuchawki mobilne. Czy raczej słuchawki po prostu, bo wg. mnie to jedne z nielicznych na rynku IEMów, które można potraktować jako rozwiązanie w pełni uniwersalne, tzn. można je pożenić ze stacjonarnym torem i to na równych zasadach, równych z wysokiej klasy stacjonarnymi nausznikami stacjonarnymi. To alternatywa, wygodna, bo oferująca w zanadrzu to, co oczywiste – swobodę przenośnych dokonałówek, czegoś co się sprawdzi na wynos lepiej od każdych, nawet najlepszych nauszników mobilnych, bez względu jak są lekkie, „składalne” etc. Sercem tego rozwiązania jest, jak z dumą podkreśla producent na pudełku, pierścień (magnes) wytwarzający pole magnetyczne wewnątrz przetwornika. To jest clou tej konstrukcji i coś, co powoduje że brzmi zupełnie inaczej od dotychczas przetestowanych słuchawek dousznych. Możliwości jakie otrzymujemy wraz z adaptacją tej technologii są w przypadku takiej aplikacji unikatowe. Takie pojęcia jak neutralność, transparentność, właściwy balans oraz brak kompresji, jakimi operujemy w przypadku dużych, stacjonarnych konstrukcji, określenia jakie stosujemy w przypadku stacjonarnego sprzętu HiFi/high-end, można zastosować także w tym przypadku. To jest coś niebywałego.

Na razie słuchawki testuje z zapowiedzianym przed momentem DAPem N6. To dobre, bardzo dobre źródło i nie mam wątpliwości że te IEMy grają w dobrym, dopasowanym towarzystwie. Ale. No właśnie ale one mogą i powinny zagrać w symetrycznym torze. Bo mogą i właśnie tak należy wg. mnie je przetestować. To jest coś, co w przypadku tego produktu może być czynnikiem poważnie wpływającym na ostateczną ocenę. Do tego, by to sprawdzić, by przekonać się jaki progres wniesie zbalansowane połączenie słuchawek z odtwarzaczem potrzebujemy któregoś z playerów Astell & Kern. Do redakcji trafi model AK120. Chcę, żeby źródła były porównywalne, jednocześnie (mimo że kusi) nie mam pomysłu na test z AK380. Bo to stratosfera, coś, co niewątpliwie i może nawet z definicji, byłoby kropką nad i, ale – szczerze – co z tego? To znaczy co z tego by wynikało, poza tym co powyżej napisane? Według mnie DAP za kilka tysięcy JEST wystarczającym partnerem i można go uważać za sprzęt w pełni dopasowany do tych słuchawek. I tego się trzymamy, poza tym dzięki routerowi ES2 FiiO będzie można porównać odtwarzacze Cayina oraz Astell&Kerna ze sobą, a także (co będzie jeszcze ciekawsze) sprawdzić jak Tesla w miniaturze wypada na tle naszych redakcyjnych słuchawek do i nausznych. W sumie ja już takie porównania, pierwsze próby, przeprowadziłem i hmmm… no właśnie, to co przeczytaliście powyżej, to nie jest marketing Beyerdynamika tylko moje własne spostrzeżenia. To ma scenę, to ma przestrzeń, do tego ten gładki, niesamowicie naturalny dźwięk. Cholera!

AKTUALIZACJA: mamy właściwe źródło na stanie. Odtwarzacz Astell&Kern AK120II z opcją grania zbalansowanego, partner w sam raz dla dokanałowych Tesli. Co z tego wyniknie, przeczytacie niebawem… uzupełniona galeria z DAPem irivera w roli głównej.

» Czytaj dalej