LogowanieZarejestruj się
News

Mobilna rewolucja w audio! Docelowe źródło, kompletny interfejs cyfrowy? Chord Hugo

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Hugo tyt

Do napisania eseju, natchnęła mnie obserwacja tego, co pokazali producenci podczas ostatnio zakończonego CES 2014. To ciekawe, że właśnie tam, w Las Vegas (Hugo, AK240 i wiele, wiele innych urządzeń), a nie w Monachium, w Berlinie czy w Warszawie, względnie innym mieście ze znaczącą imprezą branżową audio, byliśmy świadkami wg. mnie rewolucyjnego otwarcia na rynek mobilny, czegoś co jest logiczną kontynuacją ogromnej i wciąż rosnącej popularności słuchawek oraz streamingu. Intrygujące, że dzisiaj obserwujemy wyraźny zwrot w stronę jakości (vide pilotażowe projekty serwisów streamignowych, mające na celu udostępnienie muzyki w bezstratnym formacie oraz prawdziwy wysyp dobrych i bardzo dobrych brzmieniowo słuchawek). To nie są czasy, gdy wystarczy że coś tam sobie gra, że leci mp3-ka, że obcięty bitrate uniemożliwia w praktyce słuchanie muzyki, bo zamiast niej do uszu dociera „fastfoodowa”, ciężkostrawna papka, coś jak wyrób czekoladopodobny (stare pierniki, takie jak ja, pamiętają co to było, jaki to był horror dla podniebienia). Rosnąca (serio! Wszyscy w branży to podkreślają – TO SIĘ SPRZEDAJE) popularność sklepów wirtualnych z muzyką hi-res, plików o bezkompromisowej jakości, które pretendujądo miana następcy kompaktu, gwałtowny zwrot w stronę DSD (wg. mnie głównie o podłożu marketingowym, ale z drugiej strony to propagowanie lepszej jakościowo muzyki, więc tylko przyklasnąć!), prawdziwa eksplozja w segmencie wszelkiej maści cyfrowych źródeł… to wszystko prowadzi nas do bardzo prostej konkluzji: rynek zmienia się zasadniczo i to w kierunku, który wielu uważało za mało prawdopodobny.

Większość z nas raczej nie dawała szansy na popularyzację muzyki powyżej poziomu mp3 320kbps, bo po pierwsze baterie (w handheldach – nadal temat aktualny), bo po drugie odnośnie zwykłego zjadacza chleba to, to się nie opłaca bo mu i tak wszystko jedno, bo trzecie wreszcie – przygotowanie materiału w odpowiednio wysokiej a nie byle jakiej jakości kosztuje. No właśnie, kosztuje, a wytwórnie od dawna narzekają na spadające zyski, na to że „muzyka się nie sprzedaje”. To nie tak, ludzie chcą jej słuchać, tylko słuchać inaczej. Coraz częściej wykrzystując jako źródło jedno z dwóch urządzeń (no trzech): komputer, smartfona lub tablet. To są źródła. Czy raczej – precyzyjniej – niezbędne elementy składające się na ŹRÓDŁO. Jako, że jw. słuchamy na wynos, ze słuchawkami w uszach, do uzyskania kompletnego systemu wystarcza coś, co dzisiaj staje się wg. mnie najważniejszym elementem układanki: wzmacniaczo-dak, sprzęt pozwalający na integrację obu elementów, mobilny, przenośny, dodatkowo – coraz częściej – z aspiracjami klasyfikowania nie tylko jako sprzęt HiFi, ale jako high-end, jako źródło docelowe. Moim zdaniem muzyczne odtwarzacze hi-endowe w rodzaju HiFiMana HM-901, iBasso DX100 czy Astell&Kern AK 100/120/240 etc. będą stanowiły ciekawe uzupełnienie, może nawet nie niszę (choć biorąc pod uwagę ceny, zapewne nie zastąpią miłośnikom dobrego brzmenia ich handheldów, które jak napisałem stają się najczęściej używanym przez nas źródłem dźwięku). Streaming muzyki wymaga modułu komórkowego, w który to wyposażone są smartfony, tablety, w które coraz częściej będą wyposażone laptopy. To naturalna kolej rzeczy, a właśnie dostęp do muzyki w strumieniu będzie wg. mnie warunkował skalę popularności danego rozwiązania. Chodzi tutaj nie tylko o możliwość dostępu, ale także wygodę korzystania z urządzeń, które towarzyszą nam wszędzie, są z nami w każdym miejscu, z których korzystamy najczęściej. Konieczność odbierania połączeń (jak i dostęp do innych funkcji komunikacyjno-informacyjnych) to jeden z najważniejszych aspektów, pozostałe to brak konieczności „mnożenia bytów”, integracja, obecnie kluczowa kwestia bycia cały czas online. Potrzebujemy zatem czegoś, co będzie idealnym bypassem, przeniesie nas (bez komplikowania sobie życia) w świat wysokiej jakości dźwięku (poniekąd dotyczy to także obrazu, vide kamery w topowych modelach handheldów, ekrany 4K, zapowiedzi dotyczące odtwarzania materiału UHD etc.).

Potrzebujemy zatem niezbędnego łącznika, który jednocześnie nie będzie w żaden sposób nas absorbował. Wzmacniaczo-dak, najlepiej wyposażony w moduł komunikacji i tutaj mamy do wyboru: Bluetooth z aptX – opcja minimum, WiFi z wysyłaniem strumienia via DLNA, ew. AirPlay (podobnie jak BT z aptX jako opcja minimum, względnie jeden z egzotyczynych standardów SKAA (znakomity, patrz recenzja AirDAC firmy NuForce), czekam na nową wersję obsługującą strumień 24 bitowy), z dużym akumulatorem oraz kompletem złącz. Moim zdaniem wystarczy optyk (bardziej przydatny od współosiowego złącza, można wykorzystać złącze mini-jack, co też nie jest bez znaczenia w przypadku mobilnego urządzenia) oraz USB i to głównie w charakterze złącz wykorzystywanych przy okazji, stacjonarnie. Komunikacja z handheldem za pomocą złącza bezprzewodowego jest kluczowasmartfon (bo głównie to urządzenie mam na myśli) musi być w pełni użyteczny, nie może być ograniczony funkcjonalnie przez podpięcie go w domenie cyfrowej (bo tylko taka, biorać pod uwagę bezkompromisową jakość audio, ma sens). Plusem BT jest jego energooszczędność (wersja 4.0), aptX pozwala na brak stratnej kompresji i z własnego doświadczenia mogę napisać, że daje znakomite efekty. To działa, to jakość porównywalna z kompaktem, przy dobrym pliku dająca pełną satysfakcję ze słuchania. Rzecz jasna konieczne jest przynajmniej odbieranie połączeń przy pozostającym w torze wzmacniaczo-daku, a najlepiej pełne sterowanie oferowane przez piloty na kablu. W takiej sytuacji przenośhy DAC/AMP powinien być wyposażony w opcję urządzenia głośnomówiącego, czegoś na kształt zestawów montowanych w autach. Jest to proste i niezbyt kosztowne w realizacji i – jak napisałem – w pełni uwalnia telefon od niewygodnego, fizycznego połącznenia z przetwornikiem / wzmacniaczem. Dzięki takiej konfiguracji kwestie sterowania, dostępu do materiałów (coraz częściej jw. w strumieniu), interfejsu mamy rozwiązane samoistnie, załatwione. Poniżej (wpis będzie podlegał stałej aktualizacji) przedstawię najciekawsze urządzenia (na razie jedno, które muszę zdobyć) wpisujące się w opisane powyżej trendy… » Czytaj dalej

Westone Adventure – recenzja słuchawek przebo… przełajowych

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
westone-adventure

Czym powinny charakteryzować się słuchawki dokanałowe towarzyszące nam podczas aktywności fizycznej, w trakcie biegania, jazdy rowerem, szusowania po stoku? Po pierwsze i wg. mnie najważniejsze, muszą bardzo pewnie leżeć w uchu, nie powinny z tego ucha nam wypadać. Jeżeli tak się dzieje to już na starcie mamy dyskwalifikacje. Po drugie muszą być odporne na wilgoć, wyposażone w solidny kabel, obudowę chroniącą przed mechanicznymi uszkodzeniami, do tego najlepiej żeby oferowały maksimum wygody, nie absorbując naszej uwagi („ale ciśnie”), bo to kolejny punkt przekreślający taki produkt już na wstępie. Co jeszcze? No dobrze, żeby „przy okazji” grały, grały na poziomie, choć nie zapominajmy że podczas wysiłku fizycznego, niekoniecznie zwracamy uwagę na niuanse, nasze zmysły koncentrują się na czymś innym. Inaczej, słuchawki powinny grać przyzwoicie, będzie to granie niejako w tle, ma nam towarzyszyć, niekoniecznie musi to być precyzyjny instrument reprodukujący dźwięk niczym high-endowy, topowy produkt xyz. Niedawno mieliśmy w testach dokanałówki (dynamiczne) wpisujące się w to, co napisałem powyżej… Westone Adventure, które sprawdziłem na szlakach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego podczas biegania, pieszych wędrówek, jazdy przełajowej na rowerze. Pogoda nie zawsze rozpieszczała, co miało wszakże pozytywny wydźwięk – mogłem przekonać się, czy te słuchawki faktycznie są takie „nie do zdarcia”, czy można je bez obaw używać w niesprzyjających warunkach (deszcz, błoto, piach). Na wynos towarzyszyła mi muzyka mocno energetyczna, jednak dla pełnego obrazu w domowym zaciszu posłuchałem sobie innych gatunków, chcąc uzyskać pełny obraz możliwości brzmieniowych tytułowego produktu.

Jak wypadły Adventure podczas tych „crash testów”? Czy są to idealne słuchawki cross country (back country itd itp … dzisiaj modne są różnego rodzaju określenia dotyczące poruszania się poza miastem, wszystko musi być takie „ekstremalne”, „wyczynowe”… co mnie osobiście nieodmiennie bardzo bawi)? Czy dźwięk stanowi przyjemne uzupełnienie dla aktywności fizycznej, naszego obcowania z piękną naturą? Zapraszam do lektury recenzji słuchawek Westone, nietypowych dla tego producenta słynącego z drogich armatur, profesjonalnych IEM-ów, który tym razem postanowił przygotować coś innego, coś co nie ma de facto konkurencji na rynku (pewnie do czasu)…

» Czytaj dalej

Cztery i pół tysiąca w uszach. Testujemy EarSoniki S-EM6

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
EarSonic S-EM6 (16)

Dla tych, co nie mają alergii na media społecznościowe link do galerii z opisem. Dla tych, którzy owszem mają, w rozwinięciu galeria przedstawiająca tytułowe słuchawki dokanałowe. Za 4500 złotych można, a nawet trzeba wymagać*. Na razie mam mieszane uczucia, na pewno średnica, wokale są ponadprzeciętne (nie tylko w przypadku dokanałówek, ale… w ogóle ponad…) jednak cała reszta… będę konktaktował się z dystrybutorem, bo coś mi tu nie gra. Sprawdzam bardzo kompleksowo – porównuję z red. Momentum oraz HE-400, w testach bieże udział przenośny wzmacniaczo-dac Matrix Portable & DAC USB Audioquest DragonFly, do tego odpowiedni repertuar. Odnośnie tego ostatniego, jest przekrojowo – przygotowałem specjalnie na tę okazję zestaw muzyki, pozwalający na precyzyjne określenie czy są to słuchawki uniwersalne, czy grają równie dobrze klasykę, damskie wokale jak i, dla kontrastu, ciężkie brzmienia, nowe brzmienia, sporo alternatywy. Sprawdzę opcję mobilną (tak właśnie, opcję, bo S-EM6 są i w sumie powinny być za takie pieniądze słuchawkami także do domowych sesji) nie tylko za pomocą handheldów Apple oraz makówki. W odwodzie są DAPy (do kompletu brakuje HM-901, mam nadzieję że trafi do mnie niebawem i będziemy testowali teoretyczną, przenośną referencję… nowego DAPa HiFiMANa wraz z EarSonikami S-EM6), dojdzie kilka stacjonarnych wzmacniaczy (testowane NuForce oraz MF M1HPA & Schiit Asgard). Poniżej, wspomniana galeria…

* Za taką kwotę, w przypadku IEMów (nie CIEMów, tutaj …powiedzmy… dostajemy coś unikalnego), produkt musi być tiptop.

» Czytaj dalej

Co przetestujemy w najbliższym czasie? Na tapecie HD-Opinie.pl

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
S-EM6-profil

Poza wzmiankowanymi słuchawkami Marshalla – modelem Monitor – oraz dokanałówkami przełajowymi Westone Adventure, na froncie nausznikowym sporo się u nas zadzieje. W najbliższym czasie trafią do nas Harmany Soho oraz wspomniane w poprzednim newsie modele AKG: K812, K545 oraz K845BT. A to jeszcze nie koniec, bo mamy niebawem otrzymać rewelacyjne, absolutnie topowe, dokanałówki EarSonic S-EM6. To bezkompromisowa konstrukcja z 6 (!) przetwornikami oraz trójdrożną zwrotnicą. Jedyne takie, dokanałowe, słuchawki na rynku. Powinny do nas trafić już dzisiaj, od razu sprawdzę jak grają w torze iPod + wzmacniacz Matrix Portable. Przygotowany materiał to hi-resy Linna (ALAC) oraz – przy wykorzystaniu aplikacji Golden Ear – ripy płyt z mojej kolekcji (FLAC). Rzecz jasna nie będę ograniczał się tylko i wyłącznie do odtwarzaczy przenośnych. Kosztujące 4500 złotych słuchawki sprawdzę także na naszym referencyjnym torze słuchawkowym: wzmacniaczach stacjonarnych Muscial Fidelity M1HPA oraz Schiit Asgard, jak również na komputerowych wzmaczniaczo-dakach USB: Audioquest Dragonfly oraz hiFAce DAC firmy M2Tech. Czyli kompleksowo, wymaga tego klasa słuchawek… ktoś, kto zakupi taki model zapewne będzie chciał wykorzystać takie, topowe dokanałówki jako główny element toru, zarówno w domu, jak i poza domem.

To nie wszystko, co przygotowujemy w najbliższej przyszłości (nasze plany na pierwszą połowę 2014 przedstawiłem przy okazji życzeń świąteczno-noworocznych). Poza anonsowanymi, znakomitymi monitorkami aktywnymi Scansonic S5BT (w tej cenie, wg. mnie, bezkonkurencyjny produkt z segmentu PC Audio) oraz dakami HuForce (Icon oraz uDAC3), za tydzień, dwa trafi do nas niezwykle smakowity kąsek – najnowszy model przetwornika / wzmacniacza słuchawkowego Matrix New Mini-I Pro. Poprzednik był u nas testowany, pamiętam że był to jeden z najlepszych DACów za sumę do 1500 złotych. Najnowszy model to konstrukcja niezwykle zaawansowana, oparta na ESS Sabre (topowym układzie Ultra ESS 9016), z ekranem OLED, z obsługą plików DSD, interfejsem USB opartym na kości XMOS. Zagramy także materiał DXD (24/384kHz). Jak widać, możemy spodziewać się kolejnej (po przetestowanym X-Sabre) znakomitej konstrukcji. Przy czym jest już u nas testowany interfejs cyfrowy, konwerter USB-SPDIF Matriksa wykorzystujący wspomnianego XMOS-a. Patrząc na ofertę Chińczyków, można powiedzieć, że mają pełen przekrój produktów dla bardzo wymagającego melomana, audiofila. Jest w czym wybierać!

Wreszcie, odnośnie handheldów, będzie krytyczny (bardzo) tekst poświęcony Lumii 925, testujemy właśnie najnowsze tablety Apple (Mini Retina oraz Air), pojawią się także teksty o tablecie PC jako źródle audio (Asus ME400) oraz o Leap Motion. Poza tym przeczytacie u nas o najnowszych głośnikach bezprzewodowych, współpracujących z handheldami. Mamy na tapecie głośnik AirPlay Harman Kardon Onyx, będzie Aura tego samego producenta oraz Go & Play i Esquire, przenośne (podobnie jak Onyx) modele wyposażone w moduły BT. Do tego sprawdzamy wg. mnie bardzo udanego przedstawiciela malutkich, desktopowych głośniczków bezprzewodowych z wbudowaną baterią, głośnik Bose SoundLink III. Być może wspomniane powyżej głośniczki opiszę w jednym artykule – sporo tego – można będzie przy okazji porównać dźwięk tych, mocno lifestylowych, produktów. Czekam na potwierdzenie ze strony dystrybutora odnośnie nowego NAD Viso One z wbudowanym modułem AirPlay. To jedyny sprzęt w tej kategorii, który wg. mnie ma szansę rywalizować w kwestii jakości brzmienia z naszym redakcyjnym Zeppelinem Air. Produkty Harman Kardona wyraźnie odstają jakościowo i mówię tutaj o długim dystansie jakie dzieli te konstrukcje. Z tego co udało mi się sprawdzić także bezprzewodowe głośniki Denona oraz Marantza (choć tutaj jest naprawdę dobrze! Szkoda tylko, że cena skalkulowana tak wysoko) nie mogą równać się z topowym produktem firmy Bowers&Wilkins. Cóż, zobaczymy co przyniesie najbliższa przyszłość, bo w tej kategorii mamy prawdziwą „klęskę urodzaju”, podobnie jak w przypadku słuchawek, to najdynamiczniej rozwijający się segment rynku. Jak widać, będzie się działo :) Zapraszam serdecznie do lektury, do końca tygodnia przeczytacie dwie recenzje poświęcone wspomnianym na wstępie słuchawkom Marshall Monitor oraz dokanałówkom Westone Adventure.

» Czytaj dalej

Motorola X trafia wreszcie do Europy

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
motorola-moto-x-smartfon-wyglad

Na razie potwierdzono premierę w Wielkiej Brytanii oraz Niemczech (luty – marzec 2014). Mam nadzieję, że któryś z polskich operatorów postara się o wprowadzenie do oferty tego telefonu. Przypomnijmy, chodzi o jeden z najlepszych, budżetowych modeli smartfonów z Androidem na pokładzie. Dzięki Google Now oraz bardzo dobrej, motorolowej nakładce na system, potencjalny klient otrzymuje urządzenie, które w odróżnieniu od konkurencyjnych telefonów działa bardzo sprawnie, intuicyjnie – to w zgodnej opinii – jeden z najlepszych wariantów zmodyfikowanego Androida jaki trafił na rynek. Cena Moto X to mniej więcej połowa tego, co trzeba zapłacić za topowe modele (nieco ponad 300 funtów w Wielkiej Brytanii). Pewnie zaraz po premierze w Europie, będzie można znaleźć tytułowy produkt na aukcjach internetowych. W momencie wprowadzenia smartfona do oferty naszych rodzimych operatorów, w wysokich abonamentach Motorola X powinna być dostępna za złotówkę /  kilkadziesiąt złotych. Będzie to niewątpliwie jeden z najsensowniejszych wyborów w segmencie „przystępny cenowo telefon na Androidzie”. Oczywiście pod warunkiem, że Moto X trafi do oficjalnej sprzedaży w Polsce. Obecnie praktycznie nie da się kupić w naszym kraju nowych urządzeń Motoroli – nieliczne modele, które są dostępne to starocie.

Nowy Astell&Kern AK240 – 2400$ za DAPa? Owszem, za high-endowe, przenośne źródło audio

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ak240

Trudno w tym wypadku mówić o grajku, bo AK240 – flagowy model Koreańczyków – wyprzedza o lata świetlne wszystko, co do tej pory pojawiło się odnośnie przenośnych źródeł dźwięku. Właściwie mówimy tutaj o miniaturowym high-endzie i to nie na wyrost tylko wprost. Nowy HM-901 od HiFiMana prezentuje się smakowicie, ale patrząc na AK240 sporo mu brakuje (przynajmniej na papierze) do tytułowej nowości. Po pierwsze sprzęt wyposażono w 256GB pamięci, co jest wartością jak najbardziej wymaganą, ponieważ AK240 natywnie gra materiał DSD, jak również pliki 32 bitowe, będzie można na nim odtwarzać. Kiedy album zajmuje 1-2GB przestrzeni, takie wartości jak powyżej nie powinny nikogo dziwić. Po prostu muzyka o najwyższej jakości wymaga bardzo dużej pojemności. Dotykowy ekran AMOLED o przekątnej 3,31″ pozwoli na wygodną nawigację. Koreańczycy na szczęście nie zapomnieli o WiFi – będzie można strumieniować muzykę lokalnie (NAS) oraz z Internetu. To bardzo ważny element wyposażenia, którego brakuje obecnym na rynku, topowym DAPom. Pozwala po pierwsze na odtwarzanie w domowym zaciszu dźwięku bez konieczności zapełniania pamięci urządzenia, po drugie da się także strumieniować dźwięk na wynos – czy to za pośrednictwem darmowego hot-spota, czy też parując AK240 z telefonem. Otwiera to drogę do streamingu o jakości HiFi (w 2014 zapewne każdy z serwisów wprowadzi taką usługę). W środku zainstalowano dwa daki Cirrus Logic 4398. Co ciekawa, gdyby nam 256GB nie wystarczyło, to jest opcja dołożenia dwóch kart SD o poj. 128GB każda. Innymi słowy jest to pierwszy DAP pozwalający na przechowywanie 0,5TB kolekcji muzyki hi-res! Znakomita wiadomość dla osób, których zbiory wypełniają po brzegi dyski zamontowane w NASach. Obsługiwane rozdzielczości to 32/192, DSD 64 oraz DSD 128. Urządzenie odtwarzać będzie formaty WAV, FLAC, WMA, MP3, OGG, APE, AAC, ALAC, AIFF, DFF oraz DSF. Zastosowano bardzo pojemną baterię – 3250mAh – to pozwoli na przynajmniej 12h odtwarzania plików hi-res. Waga AK240 wynosi 185 g, wymiary: 66×107×17,5 mm. Sprzęt trafi do sprzedaży w pierwszej połowie roku. Biorąc pod uwagę tytułową cenę, u nas DAP może kosztować nawet… 10 tysięcy złotych. Niesamowite źródło.

» Czytaj dalej

Odtwarzacz osobisty audio FiiO X3 – recenzja

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
2013-09-23T10-11-06_12 (kopia)

Rynek nam się rozwija. Rynek odtwarzaczy osobistych audio, zdolnych do odtwarzania muzyki w plikach hi-res. Do niedawna ten segment po prostu nie istniał, najlepsze mp3-ki potrafiły grać muzykę skompresowaną bezstratnie, a producenci dodawali wiele (zazwyczaj mało użytecznych) funkcji typu obsługa formatów eBooków, nowe kodeki wideo (oglądanie na 2″ ekranie?) etc. Obecnie mamy wybór – do sklepów trafia coraz więcej urządzeń zdolnych do odtwarzania muzyki w najwyższej jakości, które (na szczęście) nie są „scyzorykami” tzn. nie służą do wszystkiego, a „jedynie” do odtwarzania dźwięku. Odtwarzania go w jak najlepszy sposób. Ten trend koresponduje z eksplozją różnorodności na polu słuchawkowym. Dzisiaj kto żyw bierze się za słuchawki, przy czym wiele firm wprowadza produkty mobilne, czy łatwo adaptujące się do roli przenośnego źródła dźwięku, które są jakościowo na tyle dobre, że smartfon czy typowy odtwarzacz mp3 to dla nich stanowczo za mało, aby pokazać pełnie możliwości drzemiących w wysokiej klasy przetwornikach. Dotyczy to zarówno modeli nausznych, jak i wielu dokanałówek – wszędzie widzimy postęp, nowe rozwiązania technologiczne, większe możliwości reprodukcji dźwięku, a co za tym idzie potrzebę dostarczenia do słuchawek jak najlepszego sygnału. W większości wypadków telefony nie są w stanie zagwarantować odpowiednich warunków. Testowaliśmy na naszych łamach m.in. HiFiMana HM-602 Slim (jako tło służyły i nadal służą nam iPhone 4S z dodatkiem wzmacniacza przenośnego Matriks Portable oraz iPod Classic z RockBoksem), mamy w planach kilka urządzeń z najwyższej półki (nowy model HM-901 amerykańsko-chińskiego specjalisty od ortodynamików, AK120 oraz iBasso DX50). Pewnie na CES 2014 zobaczymy kilka nowości w tym zakresie. W sumie czymś, co powinno niebawem stać się standardem w DAPach (Digital Audio Player) powinna być sieć, obsługa Internetu, bo jesteśmy obecnie w przededniu wielkiej rewolucji (?), wprowadzenia jakości CDA (a być może także hi-resów) do serwisów streamingowych. To nowy trend, który może znacząco zmienić reguły gry. Poprosiłem o możliwość przetestowania nowego WiMPa HiFi – opcji pozwalającej na strumieniowanie muzyki skompresowanej bezstratnie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce, materiał (zapowiedziano muzykę skompresowaną w formatach FLAC, ALAC) o ile będzie jakościowo na poziomie, może skłonić wiele osób do wykorzystania serwisów streamingowych w roli głównego źródła muzyki.

Warto o tym wszystkim pamiętać, czytając kolejne recenzje wysokiej klasy DAPów. Omawiany sprzęt, podobnie jak wymienieni powyżej konkurenci niestety nie pozwala na komunikację z siecią. To potencjalnie duży mankament, bo w roli przenośnego źródła (głównego) w przypadku powyżej zaprezentowanego scenariusza, trzeba będzie wykorzystać naszego smartfona. A ten, jak wiadomo, nie oferuje tak dobrych rezultatów co wyspecjalizowany odtwarzacz audio. FiiO zapowiada nowy, jeszcze lepszy model (X5), tymczasem X3 musi stawić czoła niemałej konkurencji. Na szczęście (dla niego) jest urządzeniem znacznie tańszym od wielu konkurencyjnych DAPów, a patrząc przez pryzmat specyfikacji ma niewiele odpowiedników na rynku. FiiO w cenie do 1000 złotych proponuje sprzęt odtwarzający hi-resy, dodatkowo po ostatniej aktualizacji (z października 2013) pozwalający na odtwarzanie via USB (rola przetwornika C/A) plików 24/192. Już samo – potencjalne – wykorzystanie omawianego produktu jako mobilnego odtwarzacza hi-res z jednej oraz DACa USB z drugiej strony w konfrontacji z ceną czyni z X3 łakomy kąsek. W końcu można za stosunkowo niewielkie pieniądze kupić dwa w jednym. Szczególnie atrakcyjna opcja dla osób, które chcą wykorzystać posiadany komputer w roli źródła dźwięku w domowym, stacjonarnym systemie stereo. Popatrzmy zatem jak to z tym FiiO X3 jest, czy faktycznie może zastąpić nam kilka urządzeń  (mam tutaj na myśli, także, zastąpienie telefonu jako źródła audio – o tyle problematyczne, jak w przypadku każdego DAPa, że do tej pory nikt nie zintegrował możliwości zestawu głośnomówiącego w grajkach …szkoda! Przecież takie coś da się spokojnie zrobić, czego przykładem przenośny głośnik Harmana Kardona którego niebawem przetestujemy)? Zapraszam do lektury.

» Czytaj dalej

Wesołych świąt! Nasze świąteczno-noworoczne życzenia oraz plany publikacji

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HD-Opinie

Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy wesołych, pogodnych świąt! Trudny okres stagnacji mamy za sobą, przed nami sporo nowych artykułów, w tym super niespodzianki. Poza zapowiadanymi urządzeniami audio, takimi jak all-in-one coctail Audio X30, wzmacniacze Peachtree 65 Decco, NAD 3020, najnowszymi przetwornikami NuForce ICON & uDAC3 oraz pojedynkiem na szczycie mobilnego audio (DAPy AK120 oraz najnowszy HiFiMan HM-901, wcześniej recenzja X3 FiiO), pojawi się test bardzo dobrych słuchawek Marshall Monitor oraz dokanałówek (zapowiadane Westone Adventure). Poza tym, niebawem na naszych łamach przeczytacie o (zapowiadanym od dawna) Leap Motion, o polskiej kostce DICE+ (AR), odkurzymy także tematykę handheldów, publikując recenzje takich urządzeń, jak Nokia Lumia 925 oraz 720 (test 620 nie udało się dokończyć ze względu na uszkodzenie telefonu) oraz Apple iPhone 5S, iPhone 5C, iPad Mini Retina oraz iPad Air. Ciągle chodzi za mną temat porównania brzmienia smartfonów (sote), zbieram materiał porównawczy, powoli, ale z widokami na artykuł. Ostatnio miałem okazję sprawdzić nowość Asusteka – tablet PC T100. Cóż, zdopingowało mnie to do ukończenia recenzji Smart Taba ME400. To dużo lepiej wykonane urządzenie, wg. mnie lepsze od nowego T100. Test mocno pod kątem audio. Co się zaś tyczy „czystych” komputerów z obowiązkowym audio w tle…

Odnośnie sprzętu Apple, możecie spodziewać się czegoś specjalnego – mamy w planach (jak tylko pojawi się fizycznie w Polsce) opisanie najnowszej stacji roboczej Mac Pro (2013). Będzie to, poza testami w GeekBenchu (konfiguracja podstawowa – na zachodzie testują maksymalne, dostępne warianty… my sprawdzimy wersję za 13 300zł), także próba odpowiedzi na pytanie jak dobrze radzi sobie ten „desktop pro” w interesujących nas zastosowaniach (muzyka). Mam tu na myśli odtwarzanie materiału DXD, DSD z jednoczesnym wykorzystaniem stacji roboczej do intensywnej pracy w FCP, Aperture (ze względu na optymalizację tego software odnośnie nowego Maka) oraz – osobno – w Logic’u (ze względu na optymalizację oraz tematykę audio). Chcę także sprawdzić, czy najnowsze aktualizacje (pod kątem nowego Mac Pro) wprowadzone przez Adobe (Premiere, być może także Photoshop) przyniosły przyrost wydajności. Z tego, co napisano do tej pory, nowy komputer Apple, nie jest znacząco szybszy w ww. oprogramowaniu (Adobe), być może jest to kwestia optymalizacji (wykorzystanie rdzeni CPU, wsparcie dla GPU AMD/ATI, lepsza obsługa OpenCL itp.). Oczywiście w centrum uwagi będzie audio, a więc coś czego inni specjalnie nie testują. Liczę na wsparcie znającego się na rzeczy kolegi (Logic, interfejsy audio – ogólnie komponowanie na Makówce), sam przeprowadzę testy z przetwornikami (wspomniane NuForce i – mam nadzieję – jeden z topowych DACów, kolejna potencjalna rewelacja rodem z Chin). Chodzi zarówno o możliwość przesyłania wielu strumieni dźwięku równocześnie, jak i tworzenia plików hi-res, konwertowania materiału (DXD, WAV) do formatu ALAC. W tle na dodatkowo podpiętym ekranie puścimy w pętli wideo 4K. 

Poza HiFi i high-endem za przyzwoitą cenę (pułap do 10 000 za urządzenie), trafią do nas produkty brytyjskiego REVO (radia internetowe) oraz duńskiego SCANSONICA (w obu przypadkach produkcja w Chinach, biura projektowe we wspomnianych lokalizacjach). W przypadku tego drugiego producenta będziemy testować mikro zestawy stereo – będą aktywne monitory z modułem BT (apt-X), desktopowe wzmacniacze oraz integry z przetwornikami oraz z możliwością strumieniowania dźwięku. Z tematyki wideo będzie Chromecast, opiszemy (o ile operator UPC stanie na wysokości zadania) platformę Horizon (start w Polsce planowany na 2014), być może uda się także sprawdzić konsolę Xbox One nie pod kątem gier (to znajdziecie w wielu innych miejscach), a integracji z telewizorem, oferty na naszym rynku (Live – multimedia), wykorzystania XB1 jako multimedialnego huba, wreszcie możliwości interfejsów opartych na mowie oraz gestach w dziedzinie sterowania multimediami. Do tego kilka streamerów opartych na Androidzie (z XBMC), nowa Kukurydza (Popcorn Hour A410 PRO - także jako audio serwer) etc. Takie mamy plany na najbliższe miesiące.

Poza wspomnianymi powyżej publikacjami, przygotujemy nowy konkurs z… jak zwykle bardzo atrakcyjnymi nagrodami, względnie jedną, kosztowną, bardzo atrakcyjną nagrodą. Chcę to starannie przygotować – finał będzie w kwietniu, skorelowany z trzecią rocznicą powstania HD-Opinie. Od razu zaznaczam, pytania będą wymagające, w zamian (dla zwycięzcy) satysfakcja z otrzymania czegoś, co zapewni sporo radości (podczas słuchania, rzecz jasna). Jak widać, mamy ambitne plany, trzymajcie kciuki żeby się udało. Na zakończenie… życzę Wszystkim dużo dobrej, hi-resowej muzyki, sprzętu dającego maksimum satysfakcji oraz czasu na audio przyjemności (te wideo też, ale to tak przy okazji ;-) ).

Spotify za darmo, ale z ograniczeniami….

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Spotify

Wczorajsza konferencja w Nowym Jorku szwedzkiego serwisu Spotify to duża niespodzianka, jednocześnie fajny prezent dla wszystkich fanów strumieniowania muzyki… od teraz streaming na wszystkie platformy, w tym także na handheldy całkowicie za darmo. Do tej pory, przypomnijmy, ktoś kto korzystał z serwsiu na komputerze nic nie płacił, ale w sytuacji gdy chciał korzsytać ze Spotify na telefonie, tablecie czy urządzeniu audio (które pozwalało na integracje z serwisem) musiał uiścić comiesięczną opłatę za Premium + w wysokości 9.99$ (w Polsce 19.99zł). Teraz to się zmieni. Abonament zostanie, w bezpłatnej opcji usłyszymy reklamy, jednak nie będziemy musieli płacić za streaming na m.in. przenośne urządzenia. W opcji darmowej odtwarzanie będzie przerywane co kilkanaście minut reklamą, dodatkowo muzyka będzie odtwarzana …w trybie losowym. Nie będzie natomiast limitu czasowego (po pół roku darmowego korzystania włączało się ograniczenie polegające na przerwaniu odtwarzania po 10 minutach – zniesiono to). Dodatkowo darmowa opcja to brak możliwości grania muzyki w trybie offline (tylko streaming). W przypadku komputerów nadal (za darmo) posłuchamy muzyki nie tylko w trybie losowym (ale z reklamami). I jeszcze jedno – serwis rezygnuje z tańszego abonamentu za 10zł (bez ograniczeń na komputerach). Ciekawe jest uzasadnienie tej decyzji: zdaniem właścicieli serwisu coraz więcej osób słucha Spotify za pośrednictwem tabletu, w domu, koszystając z dotykowej płytki zamiast komputera.

Wiadomo, że do tej pory ok. 25-30% użytkowników płaciło abonament. To był jeden z hamulców popularyzacji. Właściciele liczą zatem na wzrost zainteresowania… na powiększenie bazy użytkowników płacących abonament. Czy to się uda, gdy opcja bez opłat będzie oferowała (z ograniczeniem polegającym na wyświetlaniu reklam, braku trybu offline) darmowe strumieniowanie? Mam co do tego pewne wątpliwości, choć może faktycznie klienci skuszeni wizją streamingu na wszystkie swoje urządzenia sięgną do kieszeni i strategia okaże się słuszna. Ciekawe jak na ten ruch zareaguje konkurencja? Deezer, WiMP i inni mają o czym myśleć. Jeszcze gdyby dodali w szwedzkim serwisie natywną możliwość nawigowania po kolekcji (albumy, artyści etc.). Aha, jeszcze jedno, do serwsiu trafia całą dyskografia Led Zeppelin! Do tej pory wzbraniali się przed udostępnieniem twórczości w serwisach, ale w końcu udało się. Super!

 

Nowe możliwości Neksusa 5 po aktualizacji. Po pierwsze kamera, głupcze!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nexus-5-Camera-4

Cóż, tym co obecnie „sprzedaje” smartfony, co często decyduje o zakupie jest jakość zdjęć jakie wykonamy za pomocą naszego telefonu. To właśnie kamera wbudowana w smartfonie ma decydujące znaczenie. Kiepska jakość zdjęć przekreśla obecnie rynkowe szanse urządzenia, bez względu na to jakie dobre by ono nie było (poza tym elementem). Doskonale zdają sobie z tego sprawę producenci, starając się na wszelkie sposoby przyciągnąć uwagę klientów możliwościami zamontowanych w telefonach kamer. Nexus 5 – najnowszy model googleowego smartfona, wyprodukowany przez LG, początkowo nieco rozczarowywał jakością zdjęć, nie oferował nic nadzwyczajnego w tym względzie. Okazuje się, że pewne ograniczenie kamery udało się obejść dzięki aktualizacji oprogramowania. Najnowsza wersja Androida (4.4.1), która właśnie trafiła do dystrybucji wprowadza poprawki związane z działaniem aparatu. I to nie błahe poprawki. Znacznie poprawiono działanie AF – teraz automatyka radzi sobie dużo lepiej, co pozwala na uzyskanie znacznie lepszych zdjęć, a pośrednio ma wpływ na inne parametry (lepsze odwzorowanie kolorów, lepsza ostrość, lepsze odwzorowanie szczegółów etc.). Wcześniejsze oprogramowanie za bardzo koncentrowało się na dopasowaniu AF do rejestracji zdjęć w kiepskich warunkach oświetleniowych. Dzięki stabilizacji oraz długim czasie ostrzenia można było zrobić niezłe zdjęcie w gorszym świetle, niestety przy dobrym wolno działająca automatyka bardzo utrudniała uzyskanie dobrych rezultatów.

Teraz powinno być z tym znacznie lepiej. Czas ekspozycji, balans bieli także poprawiono, ale zapewne najbardziej odczuwalną zmianą będzie jw. znacznie szybsze działanie aparatu, co przełoży się na dużo lepsze jakościowo fotografie, wykonane za pomocą kamery zamontowanej w Nexus 5. Lepszy kontrast, bardziej żywe, a jednocześnie naturalniejsze kolory – to rzeczy, które na pewno spotkają się z ciepłym przyjęciem użytkowników nowego smartfona Google. Poprawki nie ominęły oprogramowania – działa ono żwawiej, uruchamia się o całą sekundę szybciej, lepiej działa tryb HDR, można wreszcie wykonywać bardzo szybką serię zdjęć. Kamera w N5 nie jest najlepsza na rynku, do tego sporo jej jeszcze brakuje, ale zmiany jakie wprowadzono w ciągu pierwszych pięciu tygodni od premiery telefonu są gigantyczne. Właściwie mamy do czynienia z zupełnie nowymi możliwościami, jak się okazuje całkiem niezłej optyki. Widać jak wiele można naprawić (lub jak kto woli, wcześniej skopać) za pomocą softwareowych poprawek. Jak powiedział jeden z inżynierów pracujących nad aktualizacją oprogramowania – kamery to bardzo skomplikowane elementy telefonu, które wymagają sporej pracy od programistów (o ile dana firma/producent w ogóle chce się w to angażować… większość nie chce, myśląc już o kolejnym, nowym modelu, następcy). Jest jeszcze sporo do poprawienia (przykładowo, soczyste kolory czasami są jednak ciut przesadzone, poza tym nadal problemy sprawia ostrzenie, choć dużo mniejsze niż wcześniej). Warto nadmienić, że wielki pierścień okalający optykę w Nexusie 5 jest …magnesem, pozwalającym na przyczepienie opcjonalnych obiektywów (np. żabie oko) do telefonu. Bardzo fajny, prosty patent, zwiększający atrakcyjność produktu, dający dodatkowe możliwości zabawy w mobilnego (smartfonowego) fotografa ;-)  Poniżej kilka przykładowych ujęć (zestawienie sprzed i po aktualizacji).

» Czytaj dalej