LogowanieZarejestruj się
News

Tablet Nexus 7 oficjalnie w Polsce (oraz w redakcji :)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nexus 7 (1)

Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy cierpliwie czekali na pojawienie się tabletu Google w naszym kraju. Wreszcie (niby 25 września, ale faktycznie początkowo prowadzono przedsprzedaż) nastąpiła oczekiwana przez wielu premiera, do tego pozytywnie zaskoczyła cena. Jest wyraźnie niższa niż spodziewana (po prostym zsumowaniu wszystkich haraczy, sprzedawany w UK tablet za 249 oraz 199 funtów, powinien kosztować u nas grubo ponad 1000 złotych). Na szczęście jest inaczej, miłe niespodzianka czeka wszystkich zainteresowanych zakupem – Nexus 7 kosztuje 999 złotych (wersja 16GB). To bardzo dobra cena, o te dobre 200, 300 złotych niższa od spodziewanej.

Nasz Nexus 7 właśnie poddawany jest morderczym testom ;) a poważnie, sprawdzamy jak dużą różnicę robi coś pomiędzy odtwarzaczem PMP a iPadem. Na razie odczucia pozytywne, sprzęt sprawdza się całkiem dobrze, widzimy przynajmniej dwa duże plusy – jest bardzo lekki i kompaktowy oraz dysponuje wysokiej jakości ekranem. Wykonanie na 5+, trudno się do czegoś doczepić, szczególnie, że mamy do czynienia z jakby nie patrzeć tanim urządzeniem. Do czego się przyda… na razie widzimy go głównie jako wygodniejszą wersję odtwarzacza osobistego (wideo), niezły czytnik eBooków, niezły terminal internetowy (na pewno wygodniej się przegląda www nawet w porównaniu z tabletofonami, do tego poręczniejszy od iPada), wreszcie (dziecko dorwało się i nie chce oddać ;-) ) przenośną konsolkę do gier (Tegra 3 oraz cały układ SoC są wprost stworzone do obsługi zaawansowanych graficznie gier).

Jednym słowem niezły ten Nexus 7. Kto wie, może stanie się jednym z najpopularniejszych androidowych tabletów? Według nas ma spore szanse na to, aby stać się jednym z najczęściej kupowanych urządzeń tego typu. Wróżymy spory sukces w Polsce, to jednak sprzęt lepszy od „biedronkowych modeli”, choć gwoli sprawiedliwości najnowsze, tanie GoClever prezentują się naprawdę dobrze. Tylko żeby jeszcze Google szybko udostępniło swój kramik z filmami, muzyką oraz magazynami/książkami w kraju nad Wisłą. No dobrze, a w Amazonie to co… zaspali?

Fotogaleria z krótkim opisem dostępna  na naszym fanpage`u.

» Czytaj dalej

Mapy Apple dowodem na poważne problemy w najbogatszej firmie na świecie?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
image_full

Do napisania artykułu dotyczącego nowych map natchnęła mnie lektura bardzo interesującego tekstu człowieka z branży, pana Mike`a Dobsona , specjalisty od cyfrowej kartografii (firma TeleMapics). Tytuł wpisu na blogu: „mapy Apple 400 lat za mapami Google” nie pozostawia wątpliwości, co do jakości nowych map Apple. Ekspert szczegółowo omówił największe błędy, wady nowego produktu firmy z Cupertino. Metodycznie, wypunktował to, co de facto przekreśla ten produkt w obecnej formie. Wypowiedź zrobiła na mnie spore wrażenie – nie tylko uwidoczniła liczne błędy, ale także  pośrednio wiele powiedziała o samej firmie Apple, o tym w jaki sposób funkcjonuje najbogatsze na świecie przedsiębiorstwo. Nie są to wnioski budujące, wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że sposób funkcjonowania firmy, obowiązująca polityka, mogą przyczynić się do katastrofy. Najnowsze wpadki są tego najlepszym dowodem. Ważne jest to, że wypowiedział się na temat tego, co zaoferowało Apple w najnowszej wersji systemu iOS6, ktoś, kto nie podchodzi do całej sprawy emocjonalnie, nie krytykuje firmy z Cupertino bo to modne, nie jest złośliwy, po prostu profesjonalnie recenzuje coś, co wywołało w ostatnich dniach ogromne poruszenie.

» Czytaj dalej

Muzyczne serwisy społecznościowe – nowy model konsumowania muzyki cz.1

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
streaming-music-services-2010

Nie wiem jak Wy, ale ja łapię się coraz częściej na tym, że zamiast odpalać swój klasyczny system stereo, włączam aplikację inteligentnego radia (i nie tylko), łączę się bezprzewodowo z głośnikiem wyposażonym w AirPlay i …słucham, czy raczej bawię się w słuchanie muzyki. Możliwość wyboru spośród 15 milionów kawałków to coś, czego nie zapewni żadna, nawet najbardziej rozbudowana kolekcja, zgromadzona na TB dyskach sieciowych. Co więcej, dynamiczna kolekcja (tak właśnie nazywam dostęp do serwisu strumieniowego z dużą biblioteką muzyki) daje coś, czego nie odnajdziemy na półce z płytami, względnie dysku z plikami… wybór, możliwość poszukiwania, odnajdywania albumów, artystów, stylów, o których być może nie mieliśmy zielonego pojęcia, a które okazały się tym, co idealnie trafia w nasz gust. To ogromna zaleta takiego sposobu konsumowania muzyki, a przecież w zanadrzu kryje się jeszcze jedna opcja, którą znamy (kto nie pożyczał w dawnych czasach albumów od przyjaciela, względnie nie rozprawiał w czasach MP3 nad nowościami jakie pojawiły się w Internecie? …Chyba każdy to robił). Chodzi o współdzielenie, możliwość śledzenia muzycznych upodobań naszych znajomych, podsyłania im co ciekawszych utworów, wykonawców w najprostszy, najszybszy możliwy sposób. Wystarczy wybrać odpowiednią opcję, dotknąć wirtualnego przycisku i już. To społecznościowy wymiar tytułowych serwisów. Niejako przy okazji, tracimy możliwość bezpośredniego kontaktu (zawsze można dodać komentarz, spotkać się na fb – dodadzą co poniektórzy), to jednak znak czasów – dzisiaj Internet staje się miejscem towarzyskich spotkań, wymiany poglądów…

Nasz najnowszy artykuł poświęcony jest nowemu, nie boję się użyć w moim odczuciu adekwatnej nazwy, fenomenowi, jakim są muzyczne serwisy społecznościowe. To coś, co moim zdaniem całkowicie przeobrazi rynek muzyczny w najbliższych latach, będzie mieć wpływ na całą branżę – na artystów, wytwórnie, dystrybutorów oraz producentów sprzętu audio. Zresztą to się już dzieje, wystarczy popatrzeć na zmiany, jakie następują na rynku, na to jakie urządzenia trafiają do sklepów, na ogromny, niepohamowany wręcz wzrost popularności Lo-Fi (którego nie należy utożsamiać automatycznie z niską jakością, choć na pewno jest to opozycja w stosunku do HiFi… które z definicji ma na celu jak najdokładniejszą, najwierniejszą reprodukcję dźwięku, bez kompromisów). To właśnie mobilne, przenośne granie, te setki, tysiące słuchawek, docków, głośników, stacji muzycznych oraz technologie bezprzewodowego przesyłania dźwięku to dzisiaj siła napędowa całej branży. To się sprzedaje, to napędza popyt, to… idealnie dopasowane jest do zmian, które zachodzą w dystrybucji muzyki, do rosnącej popularności serwisów muzycznych. Tak to właśnie wygląda, to jest dzisiaj głównym wyznacznikiem dla całego muzycznego biznesu. Rzecz jasna nie oznacza to całkowitego upadku dotychczasowych form konsumowania muzyki. Odtwarzacze strumieniowe, usieciowione komponenty tradycyjnego HiFi, uzupełniają, wpisują się w te trendy, jednak – w mojej opinii – nie stanowią głównego nurtu, są niejako „przy okazji” (-stety czy niestety). Niniejszy artykuł jest tekstem poświęconym fascynującym przeobrażeniom branży audio, tekstem stanowiącym wstęp do omówienia fenomenu muzycznych serwisów społecznościowych. Założyłem sobie, że w kolejnych odsłonach będę opisywał to, co jest oficjalnie dostępne w Polsce, nie będzie zatem bezcelowej wyliczanki tego co dostępne w Stanach (które są wiodącym rynkiem, co nie dziwi, gdzie oprócz Deezera działa wszystko, co do tej pory wymyślono w zakresie serwisów). Przeczytacie zatem niebawem o Last.fm, o usłudze iTunes Match o polskich serwisach muzycznych, o Deezerze. Mam nadzieję, że niebawem tę listę będzie można rozszerzyć o kolejne serwisy…

» Czytaj dalej

Konferencja Apple: iPhone 5 i cała reszta

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Apple-logo

CEO Apple rozpoczął od nowych sklepów Apple (nuda), następnie przyszła pora na nowe standardowe chwalenie się rynkowymi wynikami (nuda do kwadratu). W końcu po tej wyliczance przyszedł czas na iPhone. Nie nowego iPhone, a iPhone 5. Cyferki pozostały jak widać w nazewnictwie. Wygląd nie zaskoczył – to dokładnie to samo, co widzieliśmy na obrazkach publikowanych w sieci. Waga 112 gramów oraz 7.6mm grubości robią wrażenie. Całość wykonano z aluminium. Tył jest dzielony, co stanowi pewne odstępstwo od dotychczasowego designu. Tak czy inaczej nowa „5″ przypomina poprzedników, tyle że jest dłuższa. Rozdzielczość wyświetlacza wynosi 1136×640 pikseli, przy współczynniku 326 ppi. Przekątna ekranu to 4 cale. Wszystkie dotychczasowe aplikacje Apple dla iOS są już dostosowane do nowego wyświetlacza. Zdaniem twórców dużym plusem jest ekran zbliżony w proporcjach do formatu 16:9 (my jesteśmy przeciwnego zdania, akurat to jest w naszej opinii wada, w końcu to telefon, nie telewizor, wykorzystywany do innych rzeczy niż ciągłe gapienie się na filmy / seriale). Poprawiono nasycenie kolorów o 44% (będzie biło po oczach, nie ma co ;) ). Poza tym zastosowano szybką technologię łączności bezprzewodowej: HSPA+, DC-HSDPA i LTE (na mapie Europy z zaznaczonym LTE brak Polski…). Nowe WiFi ma być znacznie szybsze, bardziej czułe, co oczywiście cieszy, bo przynajmniej w Polsce z 4G (LTE) na razie nie skorzystamy (?).

Zastosowano nowy, szybszy chip dwurdzeniowy A6. Ma być średnio ok. 1.5x wydajniejszy od A5. Bardzo szybka grafika ma zapewnić odpowiednią wydajność w nowych tytułach (pokazano Real Racing 3). Poprawiono (podobno) czas działania na baterii – 3G/LTE do 8 godzin, w przypadku WiFi 10 godzin …w sumie trudno odnieść się do przedstawionych liczb, jednak zdaniem przedstawicieli Apple, to lepiej niż w iPhone 4S (który notabene był bardzo krytykowany za ten element wyposażenia). Czas odtwarzania muzyki ma wynosić 40 godzin, odtwarzanie wideo ok. 10. To by oznaczało z kolej, że wyniki będą zbliżone do iPada. W sumie poprawa jest, ale niewielka względem poprzedniego modelu. Kamera parametrami nie odbiega od tej zastosowanej w 4S, jednak poprawiono oprogramowanie (lepsze filtry), zwiększono szybkość migawki oraz wprowadzono tryb panoramiczny. Poza tym rozpoznawanie twarzy oraz rejestrowanie wideo ze stabilizacją (1080p), z przodu zamontowano kamerkę 720p. Odnośnie audio trzy mikrofony zapewne poprawią jakość rozmów, bardzo się zachwycano malutkim głośniczkiem wbudowanym w telefon. Cóż, fizyki nie da się oszukać, szkoda że zabrakło informacji np. o wsparciu muzyki zapisanej w hi-res (powyżej częstotliwości 48kHz). Czytaj dalej w rozwinięciu…

» Czytaj dalej

Ogłaszamy wyniki naszego rocznicowego konkursu!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HD Opinie big

Przedstawiamy wyniki naszego rocznicowego konkursu. Poza wymienionymi nagrodami, doszła jeszcze jedna… nagroda niespodzianka dla Dominiki Królickiej, za spostrzegawczość, której nam zabrakło. Jury dumało, dumało i w końcu wybrało, sierotka wylosowała, nagrody niebawem trafią do szczęśliwców. Kolumny Topaz trafią do Józefa Sroczyńskiego. Jeszcze dzisiaj skontaktujemy się z osobami, do których uśmiechnął się los. Bardzo dziękujemy firmie Pylon Audio, fundatorowi głównej nagrody oraz firmie Rafko (fundatora słuchawek Lindy). Postaramy się w przyszłości trzymać poziom, to znaczy zorganizować kolejne konkursy z równie atrakcyjnymi nagrodami ;-) . No dobrze, nie będziemy trzymać Was w niepewności, poniżej, w rozwinięciu lista wszystkich nagrodzonych…

Aktualizacja: Pan Józef cieszy się już z nagrody. Po rozpakowaniu czekała go miła niespodzianka… zamiast Topazów, znalazł topowe Sapphire (najwyższy w ofercie Pylon Audio model trójdrożnych podłogówek). Jeszcze raz gratulujemy, życzymy miłych chwil przy ulubionej muzyce! :)

» Czytaj dalej

Relacja z IFA 2012 – co ciekawego pokazano i powiedziano…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ifa-2012-logo

Zdaje się, że z roku na rok rośnie liczba lodówek, odkurzaczy, wszelkiego AGD. Nie to, żebyśmy mieli coś przeciwko tym, jakże potrzebnym sprzętom domowym, ale impreza coraz bardziej przeistacza się w pchli targ, co gorsza wiele rzeczy pokazuje się w różnych miejscach (mimo, że należą do tej samej kategorii – nie ma sensu sugerować się kolorami, bo czasami wprowadzają w błąd). Dobrze, dość marudzenia, w telegraficznym skrócie przedstawię Wam najciekawsze rzeczy, parę interesujących informacji – udało się uczestniczyć w konferencji Logitecha poświęconej cyfrowemu audio… to co na niej powiedziano odzwierciedlało w pełni to, co w dziedzinie dźwięku pokazano na targach.

Dowiedzieliśmy się paru szczegółów na temat urządzeń, które dopiero zadebiutują na rynku (i to w perspektywie drugiej połowy 2013), na temat AMOLED-ów informacje były nad wyraz skąpe (konkrety dotyczące europejskiej premiery), same telewizory rzecz jasna robiły odpowiednio duże wrażenie (na marginesie, widać po rozmachu i wielkości, kto jest dzisiaj czołowym producentem AV… tak, właśnie, Koreańczycy wyraźnie liderują), poza tym coraz więcej mówi się o następcy fullHD – faktycznie temat 2K/4K zagospodarowali wszyscy czołowi wytwórcy, jednak na razie to typowe stroszenie piórek – źródeł, kontentu po prostu nie ma i jeszcze (długo) nie będzie.

Skąd to wiemy? Wystarczyła krótka rozmowa z dystrybutorami oraz nadawcami, bardzo ciekawie wypowiedział się na ten temat przedstawiciel TechniSata: w przypadku talerza, nie ma żadnych szans na taki przyrost koniecznych do przesłania danych – transpondery nie są z gumy, a każdy nowy sputnik kosztuje krocie i w dobie kryzysu nikt nie będzie szarpał się na dwa kanały w super jakości (bo więcej się nie zmieści). Nie ma o czym mówić. Tak więc UHDTV jak najbardziej, ale nadawane naziemnie oraz oferowane jako materiał na jakimś (?) nośniku. Napisałem – jakimś – bo tu przy 22 kanałach audio nawet 100GB płyta Blu-ray nie wystarczy (przy 4K w ogóle nie wystarczy). No dobrze, czas na nieco szczegółów. Poniżej relacja z targów (opis naszym zdaniem najciekawszych produktów oraz trendów) – czytaj – nasze wrażenia z IFA 2012 na gorąco. Zdjęcia są odpowiednio zatytułowane, odpowiednio do treści ;-) , czasami pojawia się dodatkowy komentarz…

» Czytaj dalej

Recenzja Matrix Mini-i DAC – kolejny interesujący przetwornik C/A z Chin

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Matrix i-Mini DAC (5)

Kolejny przetwornik Chińczyków, który trafił do naszej redakcji jest urządzeniem, które potencjalnie może budzić największe zainteresowanie. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jest drogi (to typowa cecha sprzętu oferowanego przez Matriksa, w tym jednak wypadku mówimy o średniopółkowym produkcie, który przykuwa zazwyczaj największą uwagę klientów), dysponuje bardzo bogatym wyposażeniem, wyróżnia się na tle konkurencji jakością oraz możliwościami. W sumie nabywca urządzenia otrzymuje nie tylko przetwornik cyfrowo-analogowy, ale także wzmacniacz słuchawkowy oraz prosty pre-amp, którego główną zaletą jest możliwość bezpośredniej współpracy z końcówką mocy. Dzięki pilotowi zdalnego sterowania (świetny, metalowy sterownik, znany z opisu Matriksa Quattro) możemy komfortowo obsłużyć sprzęt z poziomu wygodnego fotela / kanapy. Cechą wyróżniającą jest tutaj panel czołowy z wyświetlaczem, prezentującym parametry dźwięku oraz wybrane przez nas źródło. Kończąc ten wstępny opis warto dodać, że urządzenie wyceniono na poziomie około 1000 złotych (obecnie w Polsce kosztuje 1399 złotych). To bardzo mało, bo obiektywnie rzecz biorąc jest tu wszystko, co znajdziemy w dużo droższych produktach audio (wystarczy zerknąć na opis specyfikacji, omówienie wyglądu, użytych materiałów i komponentów). Cóż, to kolejny sprzęt Chińczyków, który wyróżnia się spośród podobnych mu urządzeń. Oczywiście i tak najważniejsze jest brzmienie, ciekawe czy tym razem producent stanął na wysokości zadania i Matrix Mini-i DAC będzie grał tak dobrze jak wygląda, jak atrakcyjnie prezentują się jego możliwości… Zapraszam do lektury naszej najnowszej recenzji.

» Czytaj dalej

Recenzja kolumn Pylon Audio Topaz

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Pylon Audio Topaz (8)

Na łamach HD-Opinie przetestowaliśmy wcześniej monitory Pylon Audio Pearl. Te znakomite (szczególnie w relacji koszt-efekt) kolumny zdobyły u nas zasłużone wyróżnienie „wybór redakcji”. To jeden z tych produktów, które można polecić bez żadnych „ale”, bez obawy że komuś rzecz nie przypadnie do gustu. Za te pieniądze moim zdaniem nie da się na rynku kupić nic lepszego. Powiem więcej, można mieć półtora tysiąca złotych i nadal Perły są bezkonkurencyjne, dopiero kwoty 2-3 krotnie wyższe pozwalają nabyć coś wyraźnie lepszego. Oczywiście znajdą się tacy, którym nie będzie odpowiadał design. Inni z miejsca (nie wiedzieć czemu) skreślają rodzime produkty, szukając „lepszej” oferty wśród producentów masówki (szacowne logo, taśma w jeden z azjatyckich fabryk). To, że w Polsce można zrobić produkt na poziomie nie trzeba nikogo przekonywać – przykładów aż nadto. W przypadku producenta spod Wrześni dochodzi jeszcze jeden, bardzo ważny czynnik, szczególnie w Polsce, gdzie nadal jednym z podstawowych kryteriów jest cena: wyroby Pylon Audio są po prostu tanie i to zarówno w odniesieniu do konkurencji, jak i obiektywnej oceny – trudno sobie wyobrazić tańszy produkt, nawet przyjmując za wzorzec wyroby kolumnopodobne z Chin. W tym wypadku niska cena współgra z wysoką jakością. Taka sytuacja generalnie zdarza się niezbyt często, a biorąc poprawkę na europejskich producentów bardzo rzadko.

Do redakcji trafiły kolejne kolumny Pylon Audio Topaz. Topazy nie są lekkie, przy czym wcale nie wyglądają jak wielkie, przysadziste kloce. To bardzo ładne, proporcjonalne, zajmujące niewiele przestrzeni podłogówki, które, dzięki portowi bass-refleksu umieszczonego z przodu, nie będzie trudno ustawić nawet w niewielkim pomieszczeniu. Brzmienie kolumn jest bardzo muzykalne, wciągające, zestaw oferuje bardzo spójny przekaz, charakteryzuje się naturalnym brzmieniem, które od razu wpada w ucho. To nasze pierwsze spostrzeżenia, sprzed około miesiąca, kiedy mogliście przeczytać zapowiedź testu tytułowych kolumn. Czy i co się zmieniło w naszej ocenie po miesiącu odsłuchów? Czy Topazy zrobiły na nas podobne wrażenie, co przetestowane wcześniej monitory? Serdecznie zapraszam do lektury naszego najnowszego testu, jednocześnie przypominając, że tytułowe kolumny stanowią główną nagrodę w naszym rocznicowym konkursie

» Czytaj dalej

Udało się! Sonda Curiosity szczęśliwie wylądowała na Marsie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
artystyczna wizja lądowania tyt

Dokładnie o 7.31 Curiosity dotknęła marsjańskiego gruntu. Była to jedna z najbardziej skomplikowanych operacji w dziejach NASA i w ogóle eksploracji kosmosu. Lądowanie było wieloetapowe, najtrudniejszy był ostatni, kluczowy element – specjalny lądownik z napędem zawisł nad powierzchnią Czerwonej Planety, następnie na linach została opuszczona sonda, łagodnie osiadając na marsjańskim gruncie. Sam lądownik po wykonaniu zadania odleciał na bezpieczną odległość, następnie rozbił się o powierzchnię. Zapytacie, dlaczego nie wykorzystano sprawdzonej metody, którą zastosowano w poprzednich lądowaniach (misje łazików)? Przypomnijmy, chodziło o lądowanie grawitacyjne przy wykorzystaniu ogromnych poduszek, amortyzujących upadek sondy. W przypadku Curiosity nie było to możliwe z prostego powodu – aparat jest zbyt duży na tego typu lądowanie. Jednocześnie wcześniejsza metoda z własnym napędem uruchamianym tuż przed przyziemieniem nie wchodziła w grę ze względów bezpieczeństwa aparatury – powstały kurz, drobiny gruntu, kamieni mogłyby uszkodzić cenny sprzęt badawczy zainstalowany w sondzie. Stąd taki nietypowy sposób lądowania – bardzo trudny do przeprowadzanie od strony technicznej. Trzeba było zdać się na programistów (kod musiał być bezbłędny, gwarantując wykonanie wielosekwencyjnego manewru) oraz szczęście… udało się :-) W przypadku tak dużej odległości, która dzieli Mars od Ziemi, nie ma mowy o korektach, fale radiowe muszą pokonać 14 minut zanim dotrą na miejsce. Najtrudniejszy etap operacji trwał 7 minut. Programiści nie zawiedli, nie zawiódł sprzęt…

Więcej o misji oraz sondzie w rozwinięciu… » Czytaj dalej

Roth OLi 30 (Melodika BL) okiem laika, czyli bardzo dobre podłogówki

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Roth-Oli-30-mid

Zapytacie dlaczego okiem laika? To już na samym początku wyjaśnię, że tematy audio to z pewnością nie jest moja mocna strona, do tej pory zazwyczaj nie zwracałem uwagi na dźwięk, bo często okazywał nie tak istotny na tle wrażeń wizualnych. Wszystko zmieniło się jednak kilkanaście miesięcy temu, gdy zacząłem powoli budować swoje własne kino domowe, miejsce w którym będzie można przyjemnie spędzić czas. Zakupiony wyświetlacz nie jest może z górnej półki, ale jest to bardzo solidna konstrukcja, LG 50PK350, która zapewnia to co najważniejsze, czyli dużą przekątną i więcej niż przyzwoity obraz. I teraz wyobraźcie sobie moją złość, jak uruchomiłem ten cały wyświetlacz, włączyłem dobry film i usłyszałem… wróć i prawie nic nie usłyszałem. Tylko jakieś przytłumione dźwięki, strasznie płaskie i sztuczne. Kompletny brak głębi, wysokich i niskich tonów, jednym słowem TRAGEDIA.

I tak radość z jednego zakupu przerodziła się w niezadowolenie i szukanie jakiegoś rozwiązania. Początkowo musiałem się zadowolić pewnym półśrodkiem w postaci zestawu LG FB164, który mam nadzieję, będzie jeszcze okazja przedstawić Wam na łamach HD-Opinie.pl nieco szerzej, bo to zestaw o całkiem przyzwoitych możliwościach, szczególnie pod względem technicznym. Było lepiej, nerwy zostały ukojone, przyjemność z odsłuchu zdecydowanie większa i pewnie nadal żyłbym w błogiej nieświadomości, gdyby nie fakt, że pojawiła się możliwość przetestowania czegoś z całkiem innej półki. Ponieważ Antoni, który zajmuje się u nas testami zestawów audio nie miał fizycznie już miejsca na kolejne głośniki w domu, postanowiliśmy przetestować model Roth OLi 30 (obecnie Melodika BL) dostarczony przez dystrybutora firmę Rafko (po przejęciu praw, producenta kolumn), która prowadzi też portal RMS.pl, u mnie. I tak to przez kilka tygodni mogłem sprawdzić co więcej oferują podobno świetne podłogówki. Jakie wrażenia? Zaraz Wam o tym opowiem.

» Czytaj dalej