LogowanieZarejestruj się
News

Indiana Line Puro – funkcjonalność, elegancja i neutralność brzmienia

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
indiana-line-puro-CDP

Puro to seria włoskiej elektroniki stereo, która obejmuje dwa wzmacniacze: Puro 800, Puro 500 oraz odtwarzacz CD Puro CDP. Brzmienie serii Puro, w przeciwieństwie do konkurencji, opiera się na neutralności bez jakichkolwiek uszczupleń w reprodukcji niskich tonów, co wyraża się w mocnej, zdecydowanej dynamice dźwięku. Jak zawsze w przypadku produktów Indiana Line elektronika Puro wyróżnia się znakomitą reprodukcją wokali. Brzmienie średnicy PURO to połączenie płynności, głębi oraz realistycznego wypełnienia dźwięku.

Zarówno wzmacniacz jak i odtwarzacz CD oparto o wysokiej klasy usztywnioną, w pełni metalową obudowę. Wnętrze obudowy podzielono na dwie sekcje – zasilającą z transformatorem 190W (Puro 500) lub 280W (Puro 800) oddzieloną potężnym radiatorem. W pełni dyskretne obwody oraz klasowe kondensatory Nichicon to pewność zrównoważonego, pełnego dźwięku. Dodatkowy atut modelu Puro 800 to wbudowany przetwornik DAC z kompletem wejść cyfrowych oraz złączem USB dla komputerów.

Cechą wyróżniającą odtwarzacz CD jest niezwykle rzadko spotykany napęd szczelinowy o znakomitym czasie reakcji i wysokim poziomie niezawodności. Staranne rozmieszczenie podzespołów, maksymalne skrócenie ścieżek sygnału, precyzyjny montaż oraz duży transformator to czynniki, które pozwoliły zachować skrajnie niski poziom zniekształceń 0.006% THD przy 80% użytej mocy (dane dla modelu Puro 800). Wszystkie urządzenia Indiana Line Puro zostały standardowo wyposażone w elegancki pilot z aluminiowym frontem odpornym na zadrapania.

» Czytaj dalej

Test hiFace DAC – niby przenośny, a jednak stacjonarny

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Mini DAC USB M2Tech_Audioquest (8)

Niedawno opublikowaliśmy zajawkę testu wraz z pierwszymi wrażeniami. hiFace DAC to w zamierzeniach producenta, firmy M2Tech, konstrukcja na kryzysowe czasy. Faktycznie, forma (obudowa) jasno na to wskazuje, na szczęście treść (elektronika & możliwości) to zupełnie inna bajka, ale po kolej. Na wstępie chcę podkreślić, że to zupełnie inne urządzenie od przetestowanego DragonFly`a. Mimo identycznej zasady działania, zbliżonej formy, te dwa produkty służą całkowicie innym celom, ich bezpośrednie porównanie jest w praktyce niemożliwe. Pisałem wcześniej, że dokonam porównania i takie porównanie znajdziecie poniżej, tyle tylko że ten sprzęt stanowi dla siebie niejako uzupełnienie. Z ww. dwójki to AudioQuest DragonFly jest urządzeniem uniwersalnym, grającym zarówno ze stacjonarnym stereo jak i słuchawkami (czy przede wszystkim ze słuchawkami). hiFace DAC natomiast wyraźnie zyskuje po podłączeniu do standardowych, stacjonarnych komponentów audio. Jego możliwości bezpośredniego napędzenia słuchawek są dużo mniejsze, nie jest łatwo dobrać nauszniki które zagrają z tym mini dakiem (bezpośrednio). To świetne źródło dla aktywnych monitorów, co też udało mi się sprawdzić i potwierdzić podczas odsłuchów. Generalnie skoncentrowałem się na współpracy z wzmacniaczami stacjonarnymi oraz przedwzmacniaczami w paru wybranych konfiguracjach oraz wspomnianym zestawie z aktywnymi kolumnami. DAC zagrał też z paroma wybranymi słuchawkami, jednak od razu zaznaczę, że po pierwsze dobór nauszników w przypadku tytułowego urządzenia będzie trudny, po drugie najlepszą opcją pozostanie podpięcie hiFace pod stacjonarny, słuchawkowy wzmacniacz… innymi słowy nie jest to (mimo, że to co widzimy, sugeruje coś wręcz przeciwnego) mobilne rozwiązanie. Producent podaje, że DAC współpracuje z handheldami – to też sprawdziliśmy. Niestety z Androidem mimo wielu prób, kilku wersji OS oraz zaangażowania dwóch różnych urządzeń, nie udało się nic wskórać. Lepiej poszło z iOSem, choć i tutaj nie obyło się bez pewnych komplikacji (rwanie dźwięku podczas odtwarzania). W sumie, bardzo nietypowe, oryginalne urządzenie. Zaintrygowani? Zapraszam do lektury…

» Czytaj dalej

Recenzja słuchawek Brainwavz HM5

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
brainwavz-hm5

Słuchawki studyjne. Brzmi nieźle, prawda? Od razu w głowie pojawia się wizja konsolety, brytyjskich monitorów oraz… no właśnie, nauszników, które wiernie przekażą realizatorowi każdą nutę, każde wybrzmienie. Brainwavz kojarzy się z innymi produktami, z przenośnymi słuchawkami, z asortymentem „lifestyleowym”. Stacjonarne, zamknięte słuchawki HM5 to coś zupełnie innego, niż wspomniane powyżej produkty. HM5 to coś, co ma ambicję rywalizowania z nausznikami takich specjalistów jak AKG, Sennheiser, Beyerdynamic czy AudioTechnica (itp.). Słuchawki na serio, do domu, do stacjonarnego systemu, właśnie „studyjne”, czytaj w 100% stacjonarne (choć wyposażenie sugeruje, by zabrać je ze sobą, np. do samolotu). To „na serio” dotyczy konstrukcji, zastosowanych rozwiązań, materiałów oraz – przede wszystkim – możliwości brzmieniowych. Bycie beniaminkiem daje „fory” to znaczy oceniamy produkt trochę na zasadzie – no, jak na pierwszy raz, to jest całkiem (…). Tym razem, ku mojemu zaskoczeniu, nie musiałem stosować żadnej taryfy ulgowej. HM5 mogły stanąć we szranki ze słuchawkami , które służą w redakcji za sprzęt referencyjny. I nie był to dla produktu BrainWavz wielki problem. Okazało się, że tytułowe słuchawki mają sporo do powiedzenia w tym starciu, że to bardzo dojrzała konstrukcja… 

» Czytaj dalej

Recenzja kolumn głośnikowych Pylon Audio Topaz 15

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
pylon-audio-topaz-15

Bohaterem naszego najnowszego artykułu są kolumny podłogowe Pylon Audio Topaz 15. To mniejsze, bardziej kompaktowe głośniki w porównaniu z przetestowanymi Topazami 20 (nasz test). Przypomnijmy te znakomite kolumny uzyskały od nas nie tylko gorącą rekomendację, ale także (w pełni zasłużenie) tytuł produkt roku 2012. Mieliśmy sposobność porównać obie konstrukcje, co pozwoliło w miarę precyzyjnie określić nie tylko charakterystykę brzmienia tytułowego modelu, ale także odpowiedzieć na pytanie co wybrać, w zależności od metrażu oraz pewnych, dźwiękowych preferencji. Otrzymaliśmy wersję w kolorze jasny orzech. Nasze redakcyjne 20-ki to ciemne wybarwienie wenge – wyszło bardzo kontrastowo i dobrze, bo można wyrobić sobie opinię, które wykończenie bardziej nam odpowiada.

Oczekiwania były spore. Topazy 20 to wg. mnie jedne z najlepszych kolumn w cenie ponad 2000 złotych (poniżej 3000zł). Ich dźwięk urzeka, zachwyca, to genialne głośniki, których można słuchać godzinami. Rzecz jasna mniejszy model nie może (fizyka) mieć takich możliwości odnośnie mocy, potęgi dźwięku jak 20-ka, ale to w niewielkim pomieszczeniu (pokój 17 metrowy) nie odgrywa aż takiej roli. Cóż, szukamy tych cech, które nam się tak podobały w większych Topazach, chcemy aby zagrało to równie dobrze. Patrząc na dużo mniejsze rozmiary niskośredniotonowca, na znacznie mniejszą objętość (15-ki są bardzo smukłe) wiemy, że będą różnice – pytanie jakie, czy Topazy 15 zachowają cechy większej konstrukcji? Czy będą równie udanym produktem? Zapraszam do zapoznania się z naszą opinią, na zakończenie wstępniaka dodam tylko, że kolumny udało się przetestować w kilku, bardzo różnych (brzmieniowo) systemach. Serdecznie zapraszam do lektury…

» Czytaj dalej

HD-Opinie z kieszonkowymi USB DACami: M2Tech HiFace DAC vs Audioquest DragonFly vs…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Mini DAC USB M2Tech_Audioquest (12)

Będzie to pierwsze takie porównanie w sieci i chyba w ogóle pierwsze przeprowadzone przez branżowe media. Na końcu tytułu widzicie wielokropek. Nie przez przypadek się tam znajduje – staramy się zdobyć do testów egzemplarz przetwornika Meridian Explorer. Jeżeli się uda, w komplecie, porównamy trzy miniaturowe, przenośne DAC-i, należące do nowej podgrupy tego typu sprzętu. Mam tu na myśli przypominające pendrive, najmniejsze przetworniki z cyfrową, zaawansowaną regulacją wzmocnienia oraz wyjściem analogowym do podłączenia słuchawek lub/i zestawu stereo. To ultraprzenośne DAC-i, które już potrafią, albo w kolejnej wersji będą potrafiły współpracować z handeldami, poprawiając dźwięk z najpowszechniejszego, najczęściej używanego źródła audio. Oczywiście jedną z głównych atrakcji jest tutaj granie z PC, granie plików hi-res na bardzo wysokim poziomie jakościowym. Jak pokazał test DragonFly`a taki sprzęt wcale nie musi ustępować stacjonarnym przetwornikom USB. Wręcz przeciwnie, może bardzo pozytywnie zaskoczyć swoimi brzmieniowymi umiejętnościami.

Produkt M2Tech-a, HiFace DAC, jest pod wieloma względami wyjątkowy – mamy tutaj wszystko. Dosłownie. Odtwarzanie muzyki aż do 32bit / 384KHz (stacjonarny sprzęt dysponujący takimi możliwościami możemy policzyć na palcach jednej, no może obecnie obu rąk), asynchroniczny interfejs, współpraca z każdym systemem operacyjnym (nie tylko MacOS czy Windows, ale także Linux), wreszcie możliwość podpięcia handhelda z iOSem (to niektóre DAC-i potrafią) oraz Androidem (a to już jest prawdziwa rzadkość). Innymi słowy, prezentuje się to niezwykle smakowicie. Do tego wyjście analogowe skonstruowano z myślą nie tylko o słuchawkach (w tym wypadku raczej tych wysokoomowych), ale także stacjonarnych zestawów stereo. Producent wręcz podkreśla, że najnowszy HiFace może być elementem toru w przypadku domowego zestawu audio. Nie omieszkamy sprawdzić, jak sobie poradzi w tej roli. No i na zakończenie tego wstępniaka… te przetworniki nie są drogie, wręcz (porównując do stacjonarnych odpowiedników) są tanie, to budżetowy sprzęt. Wysokiej (bardzo) jakości audio w niespotykanej wcześniej, niezwykle atrakcyjnej cenie? Postaramy się opisać to nowe zjawisko w branży, porównując wspomniane powyżej urządzenia. Dystrybutorem produktów M2Tech w Polsce jest firma GFmod Audio Research.

Aktualizacja – pierwsze wrażenia na gorąco (czytaj dalej): 

» Czytaj dalej

Nowość od NuForce – DAC80

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
DAC-80 front

Nowy przetwornik tym razem obsługuje wszystko co trzeba, tzn. nie jest ograniczony do 96kHz, poza tym obsługuje wszystkie częstotliwości próbkowania, w tym 88,2kHz oraz 176,4kHz, których to wcześniejsze produkty Amerykanów nie obsługiwały. Obudowa przypomina tę, którą znamy z przetestowanych na naszych łamach DDA-100 oraz DAC-100. To sprzęt wyceniony niżej od wspomnianej setki (DAC-a 100), który przypomnijmy wyceniono na 1000$ (u nas 4000 złotych). W przypadku 80-ki na metce znajdziemy przyjemniejsze 800$, co powinno przełożyć się u nas na spadek ceny o +/- 500~600 złotych. Wyposażenie standardowe: USB, SPDIF elektryczny (x2) i optyczny. Wszystkie obsłużą tryb 24/192. 32 bitowa, precyzyjna kontrola wzmocnienia, krótka ścieżka sygnału, wysokiej jakości komponenty mają zagwarantować bardzo dobre brzmienie. Być może przetestujemy opisywany w niniejszym newsie produkt wraz z którymś z nowych wzmacniaczy słuchawkowych NuForce.

» Czytaj dalej

Co w maju? Pylon Audio Topaz 15, Popcorn Hour A400, FiiO…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
pylon-audio-topaz-15

Po paru dniach przerwy wracamy z dobrymi informacjami – pojawi się parę recenzji nowych produktów na naszych łamach, w tym m.in. test właśnie otrzymanych kolumn podłogowych Pylon Audio Topaz 15 (bez pośpiechu, jak się nie uda w maju, tekst pojawi się w pierwszej połowie czerwca), anonsowane wcześniej artykuły o  zestawie desktopowym audio FiiO (Andes & Qogir) oraz odtwarzaczu sieciowym Popcorn Hour A400. Na marginesie, dopiero po ostatnim upgrade oprogramowania A400 nadaje się do użytkowania. Długo to trwało, fakt, dziwimy się konkurencji, która pisała pozytywnie o urządzeniu mającym spore braki, problemy w działaniu (nieopisane, pominięte w tekście)… Jedno zdanie o przyszłych aktualizacjach software to wg. mnie stanowczo za mało – ktoś mógł poczuć się nabity w przysłowiową butelkę. Postanowiłem poczekać z tekstem do chwili, aż sprzęt będzie działał jak należy, czekając na dopracowanie firmware przez producenta. Wcześniejsza wersja software (będzie krótki opis co się zmieniło na lepsze… czytaj, jak kiepskie było wcześniejsze oprogramowanie) w praktyce uniemożliwiało normalną eksploatację sprzętu.

Powracając do Pylona, firma obiecała przesłanie topowej konstrukcji – kolumn Sapphire 30 w (będzie to debiut) naturalnej okleinie. Małe Topazy (przetestowany u nas zestaw to te większe Topazy, obecnie oznaczone jako model 20), prezentują się, to znaczy wyglądają znakomicie. Do redakcji dotarła wersja w orzechowej okleinie. Kolumny są nowiutkie, wprost z fabryki, niewygrzane, trzeba będzie dać im trochę czasu do aklimatyzacji. Będzie parę nowych urządzeń audio do testowania – na pewno sprawdzimy ich możliwości w zestawieniu z nowymi Topazami. Jako że mamy na stanie większe, dokonamy porównania obu modeli… chyba nikt tego do tej pory nie zrobił, będziecie mogli przeczytać czy i jakie różnice w brzmieniu występują pomiędzy większym i mniejszym zestawem. Być może uda nam się opublikować tekst o handheldach (wspominana Nokia Lumia 620, Asus VivoTab Smart – po okiełzaniu, gruntownym przetestowaniu, uważam że to najlepsza tabletowa opcja dla kogoś poszukującego okienek na dotykowej płytce…), na pewno pojawi się artykuł o słuchawkach, niewykluczone, że przy okazji opiszemy także przenośny odtwarzacz HiFiMAN HM- 602, porównując jego brzmienie do iPoda 5g z RockBoksem oraz iPhone 4S.  Telefon będzie grał solo oraz ze wsparciem wspomnianego Andesa (przenośnego DACa/wzmacniacza FiiO). W zanadrzu mamy także parę niespodzianek – na razie nic więcej nie napiszę, żeby nie zapeszyć. Jak widać z powyższego, maj będzie mocno urozmaicony – przeczytacie coś nie tylko o audio, ale także o wideo oraz o handheldach, a nawet… o komputerach ;-) Bym zapomniał, słuchawki które opiszemy to AKG K551 oraz HE-300 (HiFiMAN). Powrócimy do publikacji aktualności (z filtrem, tzn. będzie mniej newsów, ale za to konkretnie na temat, napiszemy o tym co istotne, prasówki w bardzo ograniczonej liczbie etc.)

» Czytaj dalej

Kolejne konstrukcje NADa na horyzoncie: DAC oraz cyfrowy all-in-one

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
NAD nowa rodzina D

Nowa seria to niewątpliwie ukłon w stronę młodszego pokolenia. Nie dla pierników (takich jak autor newsa?) znaczy się ;-) To ukłon w stronę użytkowników korzystających na co dzień z odtwarzaczy mobilnych, smartfonów, tabletów, słuchających muzyki z komputera, a pliku. Takich, którzy nośnik fizyczny (płyta) znają głównie z opowieści. Uważam, że to jedyna, sensowna droga rozwoju, zresztą inni też podążają tą drogą – wystarczy popatrzeć na dzisiejsze katalogi, gdzie tradycyjne, klasyczne systemy ustępują miejsca konstrukcjom cyfrowym (wyposażonym w przetworniki, w końcówki oparte na tranzystorach etc.). Obecnie prawie nikt nie kupuje klasycznych odtwarzaczy CDA (gwałtowny spadek sprzedaży), renesans płyty winylowej to zjawisko o pomijalnej skali (w stosunku do całego rynku), tuner radiowy to obecnie dowolny sprzęt podłączony do Internetu, mogący odtwarzać strumień audio (rozgłośnie internetowe)… NAD o tym wie, cała branża o tym wie, stąd ogromna popularność DACów, setki nowych urządzeń strumieniujących, odtwarzających lokalnie z dysku, z sieci muzykę zapisaną w plikach. Tak to wygląda i nic tego stanu rzeczy już nie odwróci, nie zmieni. Ludzie wychowani na iTunes, na mp3, na słuchawkach podłączonych do telefonu, przenośnego odtwarzacza potrzebują w domu czegoś, co się łatwo zintegruje z ich światem audio. Bardzo odmiennym od tego tradycyjnego HiFi (High-end rządzi się swoimi prawami, z punktu widzenia masowego konsumenta to zjawisko pomijalne), zdecydowanie faworyzującym połączenia cyfrowe, albo wręcz całkowitą rezygnację z fizycznych połączeń na rzecz fal radiowych, bezprzewodowej transmisji dźwięku. Tak to wygląda. Nowa seria NADa idealnie się w to, co napisałem powyżej, wpisuje. O integrze napisałem w poprzednim newsie (wg. mnie będzie to szlagier, hit – praktycznie każde urządzenie oparte na Androidzie da się szybko zintegrować z D3020, a do tego podepniemy każde dodatkowe, cyfrowe źródło, wszystko zaś w kompaktowej formie, desktopowej formie, która obecnie staje się coraz popularniejsza), niniejszy news dedykuję nowemu DACowi oraz urządzeniu, które podobnie jak wiele nowości na rynku, wymyka się jednoznacznej klasyfikacji (wzorem komputerowej terminologii, możemy mówić o systemie all-in-one, integrującym wiele funkcji w jednej obudowie).

Nowy DAC, model D1050 to bardzo nowoczesny przetwornik, w którym zastosowano asynchroniczny interfejs USB o parametrach 24/192. Komputerowe złącze uzupełniają porty SPDIF (również 24/192) w wariancie elektrycznym oraz optycznym, jak również zbalansowane złącze AES/EBU. Dodatkowo DACa wyposażono w wysokiej klasy wzmacniacz słuchawkowy z precyzyjną regulacją wzmocnienia. Jest także moduł bezprzewodowy (BT aptX)! Wyjścia audio zarówno w wariancie niezbalansowanym RCA, jak i zbalansowanym (XLR). Ultrakrótka ścieżka, redukcja jittera, wysoka rozdzielczość mają rozłożyć na łopatki konkurencję. No właśnie, cena ma nie przekroczyć 2000 złotych, co biorąc pod uwagę wyposażenie i możliwości może stanowić główny atut tej konstrukcji w walce o serca i umysły, wróć, portfele klientów. Design tożsamy z integrą. Oba urządzenia mogą stanowić znakomity, świetnie się uzupełniający, ultranowoczesny zestaw HiFi. Nazwa D1050 kojarzy mi się jednoznacznie z moim przedwzmacniaczem (1020). I nic dziwnego, dzisiaj rolę klasycznych przedwzmacniaczy coraz częściej przejmują właśnie przetworniki C/A. Popularne „daki” pełnią funkcję cyfrowej centralki, pozwalając na integrację z systemem wszelkich cyfrowych źródeł.

Model D7050 to inna bajka. Wspomniałem o trudności w nazwaniu tego urządzenia. To – zdaniem producenta – odtwarzacz sieciowy, a właściwie odbiornik sieciowy, co w jakiś sposób oddaje naturę tego urządzenia. Wyposażony w WiFi, LAN, pełną obsługę standardu AirPlay oraz Bluetooth aptX D7050 to sprzęt, który konstrukcyjnie nawiązuje do cyfrowej integry M2 serii Master, kosztującej – bagatela – 20 000 złotych. Dzięki obsłudze stnadradu uPnP (szkoda, że nie DLNA) nie będzie problemu z odtwarzaniem muzyki ze zbiorów lokalnych, z dysków NAS. Zastosowano podobny, cyfrowy tor sygnału co we wspomnianej powyżej, high-endowej konstrukcji. Tu nie ma miejsca na analog – nie ma interfejsów analogowych, konwersji, do tego ultrakrótka ścieżka sygnału… znowu przypomina to nam przetestowany niedawno power DAC NuForce DDA-100. Zera i jedynki aż po odczepy głośnikowe – tak to właśnie będzie wyglądało w przypadku D7050. Poza tym dodatkowy selektor wejść, bateria złącz cyfrowych, ekran OLEDowy, obsługa rozgłośni internetowych… Dzięki zastosowaniu Direct Digital amplifier technology, będziemy mogli cieszyć się wysoką jakością za ułamek ceny M2. Urządzenie ma kosztować ok. 3000 złotych.  Oba opisane produkty trafią do sklepów latem.

» Czytaj dalej

NAD wskrzesza legendę: cyfrowa integra D3020

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
NAD_D3020_wertykalnie

Kto nie zna najgenialniejszego wzmacniacza zintegrowanego Kanadyjczyków? Chyba nie ma takiej osoby, która choć minimalnie orientuje się w branży audio. To jedna z najlepszych konstrukcji jakie pojawiły się na rynku – tani, znakomicie brzmiący sprzęt, przepustka do świata HiFi. Jeszcze dzisiaj wzmacniacze cieszą się sporym wzięciem. Dobry, nie zniszczony egzemplarz nadal potrafi zadziwić jakością brzmienia. Cóż, to niewątpliwie jedno z tych kultowych urządzeń, które nigdy się nie zestarzeje. Miałem jakiś czas temu tego typu wzmacniacz, następnie trafił do mnie pre 1020 – czytaj 3020 bez końcówek mocy. I został, bo to świetny przedwzmacniacz, pozwalający wydobyć piękno z wielu albumów, nawet tych gorzej zrealizowanych. Piszę o tym wszystkim nie bez przyczyny – NAD postanowił wprowadzić na rynek następcę, sprzęt nawiązujący do legendy, z tym że najnowsza wersja ma być ultranowoczesna, a przy tym – podobnie jak protoplasta – tania, przystępna, dostępna praktycznie dla każdego. No właśnie, nowy wzmacniacz zintegrowany D3020 (literka D jest nieprzypadkowa – mamy cyfrowy wzmacniacz, cyfrowy przedwzmacniacz, cyfrowy interfejs bezprzewodowy) będzie kosztował w przeliczeniu zaledwie 1500 złotych. To tyle ile najtańsze, budżetowe konstrukcje. Rzecz jasna tutaj także mówimy o budżetówce, ale  - mam nadzieję – będzie to urządzenie, które będzie godnym kontynuatorem protoplasty, stanie się nową legendą. Prototypy pokazano w styczniu, teraz mamy wreszcie oficjalną zapowiedź wprowadzenia nowych modeli na rynek.

Niedawno przetestowaliśmy na naszych łamach sprzęt bardzo przypominający koncepcyjnie omawianą konstrukcję. Mam tutaj na myśli NuForce DDA-100. Power DAC, przetwornik ze wzmocnieniem… coś czuję, że takich urządzeń pojawi się niebawem prawdziwe zatrzęsienie. Nowy NAD to też w dużej mierze power DAC. Cyfrowy wzmacniacz klasy D (zaprojektowany przez Holendrów z Hypex) oraz moduł przetwornika C/A (asynchroniczne USB 24/96 oraz wejście SPDIF elektryczne oraz optyczne 24/192) to główne cechy nowej integry. Do tego NAD dodał jeszcze łączność bezprzewodową Bluetooth w standardzie aptX, wysokiej jakości wzmacniacz słuchawkowy oraz wyjście na subwoofer! Całość zamknął w bardzo kompaktowej, oryginalnej obudowie (przypomina nieco zewnętrzny dysk, podobnie wyglądają inne, nowe komponenty audio, o których przeczytacie w kolejnym newsie). Design to dzieło Davida Farrage’a z DF-ID. Trzeba przyznać, że projekt odważny stylistycznie, mocno podkreślający nowoczesny charakter nowych konstrukcji. Oczywiście nie zapomniano o zdalnym sterowaniu. Trochę szkoda, że przy nie dodano WiFi (jak już jest BT), ale nie zapominajmy o cenie tego urządzenia… to bardzo tani wzmacniaczyk. No właśnie to bardzo małe, kompaktowe urządzenie, które swobodnie ustawimy na biurku – chyba najfajniej będzie wyglądało właśnie w pozycji horyzontalnej. Z tyłu, poza wymienionymi złączami cyfrowymi, dwoma parami terminali głośnikowych, znajdziemy jeszcze jedno wejście analogowe. Będzie można podłączyć jakiś starszy komponent audio (gramofon z pre, tuner), względnie podpiąć znakomity moduł bezprzewodowy w rodzaju przetestowanego przez nas NuForce Air DAC (SKAA), tworząc kompletne rozwiązane audio (integracja bezprzewodowa handheldów Apple oraz PC/Mac). Moc 2 x 30W, przy obciążeniu 8 omowym, w przypadku typowego (choć najczęściej skrywanego) obciążenia 4 ohm, będziemy mieli do dyspozycji 60W na kanał. I to, jeszcze raz odkreślam, będą prawdziwe W, a nie pompowane, jak to często się dzieje w przypadku konkurencji. Kiedy na rynku? W pierwszej połowie lipca. Kiedy u nas? Niebawem po premierze :)

» Czytaj dalej

Nowy DAC oraz wzmacniacz słuchawkowy Asusteka: XONAR ESSENCE STU

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ASUS Xonar Essence STU

XONAR ESSENCE STU, wg. mnie, prezentuje się świetnie (wygląd), a patrząc z perspektywy ostatnich dokonań Tajwańczyków będzie to bardzo mocny zawodnik. Oby tylko z ceną nie przesadzili, czytaj, była ona podobna do tej, którą trzeba zapłacić za przetestowanego u nas Essence One. Klasyczne wzornictwo, kojarzące się ze złotymi czasami HiFi (l.70), bardzo zaawansowana konstrukcja z 32 bitowym przetwornikiem C/A oraz wysokiej klasy wzmacniacz słuchawkowy. Podobnie jak w przypadku wspomnianego powyżej DACa, także w tym wypadku będzie można wymieniać op-ampy. Standardowo zamontowano bardzo dobre kości Texas Instruments NS-LME49720 oraz NS-LM4562NA. Oczywiście głównym źródłem dźwięku ma być PC połączony ze STU przewodem USB (transmisja asynchroniczna, sterowniki ASIO). W środku znajdziemy doskonałe układy, m.in.: przetwornik Texas Instruments PCM1792A DAC oraz wzmacniacz słuchawkowy oparty o kość TPA6120A2, poza tym znakomite kondensatory WIMA FKP2 oraz Nichicon Finegold. Na razie nie znamy ceny oraz daty premiery, jak tylko Asus opublikuje informacje na ten temat poinformujemy Was o tym niezwłocznie. Może uda się zdobyć ezg. do testów?

» Czytaj dalej