LogowanieZarejestruj się
News

Nowy M-Stage! Amp słuchawkowy Matrix HPA-3U z dakiem DSD w testach

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Matrix HPA-3U_3

Trafił do nas przed momentem, musi się zaaklimatyzować – coś tam sobie gra i buczy, od jutra testujemy. W sumie w redakcji są obecnie na tapecie trzy AMP/daki: KORG DS-DAC-10R, ZOOM TAC-2 oraz tytułowa nowość od Chińczyków. Jak widać, dwa produkty rodem z Nipponu oraz jeden z kontynentu… zobaczymy co z tego wyniknie. Fajnie, że są to tak różne w istocie urządzenia. Korg – wiadomo – to przede wszystkim połączenie fizycznego nośnika (winyl) z rekorderem, pełnym wsparciem dla DSD w tym konwersją wszystkiego jak leci do postaci jednobitowej. Właściwie mówimy o kompletnym systemie rejestrującym z dedykowanym softem (AudioGate 4 – na marginesie, świetna rzecz, ta wersja jest dużo lepsza od poprzedniej wersji, napiszę coś więcej w momencie publikacji recenzji 10-ki eR) z jednej strony, z drugiej o alternatywie dla interfejsu USB (ZOOM) z opcją mobilną oraz symetrycznym torem pod system stereo (będzie pod koniec niespodzianka… zawitają do nas studyjne monitory bliskiego pola ESIO z nowej, rewelacyjnej wg. mnie serii Classic 2).

Wreszcie pośrodku ;-) rzeczony Matrix. Cieszący się znakomitą renomą M-Stage w najnowszym wydaniu, z wyjściem/wejściem analogowym oraz gniazdem USB, za którym to gniazdem kryje się bardzo nowoczesny interfejs audio natywnie obsługujący sygnał jednobitowy, oparty na programowalnym kontrolerze asynchronicznym XMOS, Co ciekawe tor analogowy jest (mimo niesymetrycznych we./wy.) wewnętrznie zbalansowany, sama konstrukcja przypomina jako żywo model symetryczny HPA-3B, który mam nadzieję także niebawem do nas zawita. W środku same pyszności: ALPS serii 27, kondensatory Wima i Nichicon, transformator toroidalnego Noratela. Układ konwertujący sygnał z cyfrowego na analogowy to Texas Instruments DSD1793 – jeden z nielicznych na rynku z pełną obsługą DSD, zastanawiające jest wsparcie wyłącznie dla DSD64 (co stanowi pewne ograniczenie, mniej więcej 20% źródeł 1 bitowych to materiał DSD128), sam wzmacniacz dysponuje bardzo konkretnymi parametrami …jeden z najmocniejszych słuchawkowych SE dostępnych obecnie na rynku, vide: 2800mW przy 33Ω / 420mW przy 300Ω / 210mW przy 600Ω. W praktyce nie będzie najmniejszych problemów z wysterowaniem dowolnych naszuników, także tych najtrudniejszych do napędzenia.

Tym, co dodatkowo przykuwa uwagę, jest możliwość wykorzystania w roli źródła mobilnej elektroniki, zarówno tej jabłuszkowej jak i androidowej. Sprawdzę, jak to będzie wyglądało w konfiguracji z Nexusem 7 via USB Audio Player Pro oraz iPadem z przejściówką camera kit oraz HF Onkyo Playerem. Ten ostatni software daje możliwość odtwarzania (przesłania do zew. przetwornika) sygnału DoP DSD64. Ciekawa opcja, szczególnie dla kogoś kto szuka czegoś niekoniecznie do pożenienia z komputerem (pojawia się w przypadku Matriksa alternatywa). Dobrze, że przewidziano zarówno wejście jak i wyjście liniowe (w wersji symetrycznej B nie ma przelotki, co oznacza, że musi to być końcowy element toru), pozwalające na podłączenie wzmacniacza do systemu stereo. Zobaczymy jak sobie HPA-3U będzie radził, grając z kolumnami Pylona (Sapphire 23) na dzielonym systemie NADa, jak wypadnie w porównaniu z KORGami DS-DAC-10R/DS-DAC-100. Jako że potrafi grać ze źródeł mobilnych, sprawdzę także jakie różnice brzmienia zachodzą w porównaniu z HA-2 Oppo. Dzięki wejściu analogowemu podłącze Matriksa do testowanych przetworników C/A w roli napędu słuchawkowego, sprawdzę jak sobie nowy M-Stage poradzi, grając z czarnego krążka (w roli przedwzmacniacza 10R Korga oraz 1020 NADa)

Na zakończenie, mamy obiecanego Quattro II, jak tylko trafi do .pl. To może być idealny i docelowy DAC do rozbudowanej instalacji stereo/AV… tam jest wszystko, cyfrowe interfejsy w dużej liczbie… idealna, cyfrowa centralka? Nie mogę się doczekać!

Tymczasem krótka galeria poniżej…

» Czytaj dalej

WYNIKI KONKURSU NOWOROCZNEGO HD-OPINIE.PL

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
pearl_monitor_pylon_audio_dab_mleczny_1

Co się wydziera, co się wydziera… no jest powód, dobry powód żeby to co w tytule wykrzyczeć. Poziom, moi drodzy, poziom konkursu był taki że czapki z głów. Z kilkunastu (jakość, nie ilość się liczy :) ) nadesłanych prac, postanowiłem wyróżnić… trzy. Zapytacie – no ale jak trzy, jak kolumny są jakby dwie, do tego wysłać jedną do jednego, drugą do drugiego zwyczajnie głupio. A trzeci finalista, to co? Karton dostanie?

Nie, nie, nie. Owszem, jest główna nagroda, którą są monitory Pylon Pearl Monitor generacji 2, ale nie miałem serca by nie nagrodzić dodatkowo choćby dwóch innych Czytelników i zwyczajnie lista nagród nam spuchła, liczba nagrodzonych wzrosła, a wyżej podpisany ma satysfakcję, że może paru osobom sprawdzić przyjemność i wręczyć coś dodatkowo. Rzecz jasna zwycięzca może być tylko jeden, no i jest jeden, ale dwóm pozostałym uczestnikom też postanowiliśmy sprawić niespodziankę. Pytania konkursowe nie były dla nikogo problemem – wszyscy biorący udział trafili bez pudła w dead-endy (Oppo 105D & front-end ROON), odpowiedzi nie zawierające Mjolnira 2 (nasz trzeci dead-end) także – jak wspominałem – były zaliczane jako poprawne. Decydowała zatem inwencja twórcza i prawidłowo, bo tak właśnie miało być, taki był pomysł na konkurs. Zgodnie z zapowiedzią, poniżej zapoznacie się co do kropki, przecinka oraz ostatniej kreski ;-) z nagrodzonymi, konkursowymi pracami. Przypomnę tylko – mieliśmy pobawić się w przepowiadanie przyszłości i napisać, narysować, wyśpiewać (no to się akurat nie zdarzyło) jak będzie wyglądało słuchanie muzyki za lat 15, tzn. jak to będzie w 2030 z „domowym audio”.

Dobrze, koniec ględzenia, czas na konkrety… to kto okazał się szczęściarzem?

Z przyjemnością ogłaszam, że kolumny powędrują do Pana Józefa Sroczyńskiego, którego esej z wizją to coś, co wbiło nas w fotel :) Jak się okazuje, wiele rzeczy się zmienia, ale jedno się nie zmienia. No właśnie…


Pan Józef to ma dopiero szczęście, drugi raz coś u nas wygrywa i ponownie są to Pylony, tylko że tym razem podstawkowe, nie podłogowe jak poprzednio (były Topazy z okazji rocznicowego konkursu, finalnie – o ile się nie mylę – Sapphire trafiły do Pana). I jeszcze jedno: Teraz Polska! Niech nam polskie firmy zdominują rynek za te 15 lat, jak w eseju stoi.

Gratulacje!

 

Okazuje się, że wszyscy to jakoś podskórnie wyczuwamy. To, co o Pan Józef zaczął, Pan Marcin pociągnął dalej… wizja korespondująca z naturą miłośników dobrego brzmienia, która to natura podpowiada, że może i nowe dobre, ale znane i kochane (nostalgia to tylko, czy też coś  solidnie w rzeczywistości umocowane?) nie przeminie, a wręcz przeciwnie – zostanie. Pan Marcin, reprezentant nurtu, stare, dobre, fizyczne nigdy się nie znudzi, dostanie coś, co idealnie pasuje do jego „back to the future” :)

Płytę CDA z najnowszym i niestety ostatnim już albumem nieodżałowanego Dawida Bowie:

 

…oraz wznowione wydanie albumu „The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Marsna czarnym krążku (no jakżeby inaczej, przeczytajcie pracę Pana Marcina… wszystko jasne, prawda? :) ). Winyl wyślemy zaraz po premierze planowanej na 26 lutego (wraz z płytą kompaktową ze wspomnianym powyżej albumem Darkstar).

… no i wreszcie komiks. Tak, było parę prac niebanalnych w formie, innych, była też krótka historyjka obrazkowa i ta zabawna historyjka właśnie przyniosła Panu Tomaszowi nagrodę, którą są opisane parę godzin wcześniej słuchawki Encore RockMaster (jeszcze nie chip, jeszcze nie wszczep, ale to pewnie kwestia czasu ;-) )

 

Za dwiema wymienionymi (począwszy od głównej) nagrodami, tzn.: kolumnami oraz płytami stoi redakcja Trzecia zaś – słuchawki – trafi do Pana Tomka za sprawą firmy Audiomagic, za co bardzo dziękujemy.

 

A oto nadesłane prace, takie jakie nadesłali Czytelnicy, w pełnym brzmieniu & formie:

» Czytaj dalej

Zapowiedź testu 1 bitowego przetwornika/rekordera Korg DAC-10R

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Korg DS-DAC-10R_tyt

Korg zaprezentował niedawno nowe oprogramowanie AudioGate 4, które pozwala na bardzo zaawansowane rejestrowanie materiału analogowego do postaci cyfrowej w jakości 1 bitowej. Wprowadzono sporo usprawnień pozwalających przenieść czarną płytę do pliku DSD. Oczywiście te zmiany nie miałyby większego sensu bez uzupełnienia oferty o odpowiednie urządzenie. Nowy DAC/rekorder to sprzęt wywodzący się z profesjonalnej linii MR, tyle że dostosowany do użytku domowego. Piękna forma koresponduje tutaj z możliwościami odtwarzania muzyki tożsamymi z przetestowanym przez nas DS-DAC-100, przy czym zamiast wyjść symetrycznych na tylnej ściance znajdziemy wejścia analogowe do sekcji przedwzmacniacza analogowego & przetwornika analogowo/cyfrowego, pozwalające na przeniesienie płyty winylowej do pliku.

Sekcja gramofonowa jest bardzo solidna, mamy opampy TI OPA1662, kość A/C PCM4202 (także Texsas Instruments), kondki PMLCAP Rubycon. Wejścia analogowe wraz z portem uziemienia to wspomniane, nowe elementy, reszta pozostała bez zmian w stosunku do DAC-100 …jest USB na tym samym konwerterze, ta sama kość C/A CS4390, te same parametry odtwarzania  muzyki 24/192, DSD 64/128, konwersja w locie materiału PCM do DSD. To znamy i bardzo sobie chwalimy. Jest to samo wyjście słuchawkowe 6.3mm, a pewnym novum jest potencjometr – nie chodzi tu o zastosowany wzmacniacz, ten się nie zmienił, ale ten ciężki, przepiękny element odpowiedzialny za zmianę natężenia dźwięku od razu przykuwa uwagę. Tym razem nie mamy niewielkich diod, a wbudowaną w obudowę potencjometru, ledową diodę, która informuje nas o trybie pracy.

Coś, co jest tutaj gwoździem programu, to rejestracja z zaawansowaną equalizacją nagrań (nazwali to DSD Phono Equalizer). Możemy wykorzystać to zarówno w nagrywaniu, jak i odtwarzaniu materiału, co oczywiście skrzętnie sprawdzę, bo z opisu rzecz przedstawia się bardzo interesująco, oryginalnie – nie znajdziemy tego typu rozwiązania w żadnym innym, konsumenckim produkcie, a technologia jaką zaszyto w opisywanym software/sprzęcie jak wspomniałem, spotkamy w profesjonalnych produktach Korga. Nie dysponuje jakimś wybitnie zaawansowanym gramofonem, choć mój NAD 5120 to kawał fajnego grania, ale to właściwie nieistotne, bo producent obiecuje możliwość bardzo znaczącego progresu w zakresie obróbki sygnału z czarnego krążka i w efekcie uzyskania brzmienia na bardzo wysokim poziomie, poziomie trudnym do osiągnięcia w klasycznym systemie z igłą grającą. Hmmm, ok, to rzecz do obadania, na pewno to dokładnie zweryfikuję, sprawdzę. Z nowego software korzystam już od jakiegoś czasu.

Piękna rzecz (patrz galeria poniżej), przyznacie…

PS. Dzisiaj wieczorem kolejne zapowiedzi, jutro ogłoszenie zwycięzców w konkursie (tak, to nie pomyłka, poziom był taki, że postanowiłem rozszerzyć listę nagród :) ) oraz publikacja sporego testu (we wtorek).

» Czytaj dalej

2L z MQA – darmowe sample do pobrania ze strony wytwórni

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
2L_logo

O MQA pisaliśmy parę razy, głównie tutaj (Czas na streaming hi-res z MQA!). To nowy format, pozwalający zapisać hi-resy (także te „wyczynowe”, tj. DXD, DSD) przy dużo mniejszej objętości pliku, przy zachowaniu tej samej jakości. To obiecująca technologia, na razie wspierana głównie przez Meridiana (który w dużej mierze za tym stoi). Urządzeń, natywnie obsługujących format, jest tyle co kot napłakał, ale na szczęście format pozwala na odtwarzanie na dowolnym, nowoczesnym DACu. W wolnej chwili sprawdzę, jak te pliki grają, raczej nie spodziewam się usłyszeć jakichkolwiek różnic z WAVami czy plikami .dsf, .dff. Jak wiele możemy zaoszczędzić? Naprawdę sporo – przykładowo nieco ponad 2 minutowy utwór Jan Gunnar Hoff: The Elder, w formacie DSD128 stereo zajmuje 195MB, w kompresji MQA (FLAC_MQA) to zaledwie 23MB. To prawie 10 razy mniej, nawet PCM (dużo lżejsze od DSD), o jakości 24/384 to nadal 123MB (dla jasności, źródłem dla plików MQA było właśnie DXD). Także to faktycznie może być przełom i szczególnie Tidal powinien się tematem zainteresować (z tego co mi wiadomo, to się interesuje, nawet testuje i jest jednym z partnerów). Takie rozwiązanie może bardzo pomóc w promowaniu strumieniowania w jakości bezstratnej przy zastosowaniu najlepszej możliwej jakości materiału. Oczywiście nie jest przesądzone, że akurat MQA stanie się standardem i temat się przyjmie (komercyjnie), ale kto mógł dać wiarę w niebywały wręcz wzrost zainteresowania formatem DSD, wprowadzanym jako standard (wsparcie) we wszystkich klamotach audio od plus minus dwóch, trzech lat? Dla mnie to jest coś trudno wytłumaczalnego, szczególnie gdy przyjrzymy się dostępnym źródłom takich plików, liczbie wydawnictw, muzyki jaka jest zapisana w .dsf / .dff. Patrząc na to pod tym kątem, to co się dzieje, wydaje się cokolwiek niezrozumiałe. Dla wyjaśnienia, uważam taki materiał za (często) bardzo wartościowy, faktycznie nierzadko lepiej brzmiący od odpowiednika zapisanego w PCM, ale to jednak niszowa sprawa (akurat szczęśliwie jakaś część interesującej mnie muzyki egzystuje w tym niszowym formacie, ale dla wielu to wyłącznie ciekawostka przyrodnicza). Takie MQA może jednak wspomóc wydawanie muzyki w jakości >16/44, to może być mocny impuls dla branży.

Ok, dość gadania. Link do rzeczonych sampli znajdziecie pod tym adresem. Tak, to ten sam, który parę razy podawaliśmy na HDO, mam nadzieję, że 2L w przyszłości nieco rozszerzy dział próbek o nowe pozycje, bo to – według mnie – świetna zachęta dla kogoś, kto ma ochotę na bezkompromisowy materiał z pliku i zainteresuje się katalogiem wytwórni, który stale się powiększa.

Konkurs noworoczny na HD-Opinie! Do wygrania kolumny Pylon Pearl Monitor

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
pearl_monitor_pylon_audio_dab_mleczny_2

Udało się uregulować parę kwestii i nowy rok zaczynamy z dobrymi nowinami. Będzie więcej publikacji, częściej, a nie jak przez ostatnie parę miesięcy. Wreszcie poza czasem na testowanie, będzie także czas na publikowanie, co trudno było pogodzić z innymi zajęciami. Nowe otwarcie to także niespodzianka dla Czytelników. Tak, powracamy do dobrej tradycji, tradycji konkursowej z atrakcyjnymi nagrodami. Zaczynamy od tego, co stanowi podstawę każdego systemu, tzn. od kolumn. Podstawkowe Perły w najnowszym wydaniu opisaliśmy w naszej recenzji i to właśnie ten zestaw będzie naszą główną nagrodą w noworocznym konkursie. W poprzednim wpisie podsumowałem ROONa, software audio, który otrzymał od nas nie tylko znaczek „dead end”, ale także tytuł produktu roku 2015. Mamy produkt roku, mamy i konkurs. Wspomniana nagroda, to takie ładne nawiązanie, bo – przypominam – podstawkowe Perły drugiej generacji otrzymały od nas tytuł produktu roku 2014. No dobrze, czas na konkrety: jak te Pylony zdobyć? Ano wymyśliłem sobie, że tym razem zabawa będzie polegała nie tylko na odpowiedzi na w sumie niezbyt skomplikowane pytanie (wystarczy chwila poszukiwań na HDO, by uzyskać odpowiedź), ale także na czymś twórczym, a jednocześnie oryginalnym i niebanalnym ;-) Na czym zatem?

…ano na napisaniu krótkiego tekstu pt. „JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁO SŁUCHANIE MUZYKI ZA 15 LAT?” Innymi słowy, proponuję futurologiczną (oj tak) zabawę w najbardziej odjechane (wyobraźnia z definicji to brak ograniczeń, wszystkie chwyty dozwolone, łącznie z chemią ;-) ) względnie  intrygujące, czy po prostu interesujące wizje przyszłości, ze wspólnym mianownikiem (co nim będzie, no właśnie co?). Słuchacz, konsument, meloman oraz dźwięki, muzyka, coś jeszcze?… jak zwał, tak zwał, grunt że wyobrażamy sobie kogoś, kto w 2030 postanowi oddać się wiadomej przyjemności. Jury będzie jednoosobowe, no może dwuosobowe, bo lepsza połowa rzuci okiem, a najlepszy, najciekawszy, najoryginalniejszy tekst zostanie opublikowany co do kropki i przecinka na łamach. No to pojechałem. To pytanie, które zaraz padnie, ma promować stałych Czytelników, osoby które nas regularnie czytają, bo też wymaga pewnej wiedzy na temat tego, o czym się tutaj pisze…

PYTANIE: Wymień, które produkty otrzymały od nas znaczek DEAD END?

Banalne, prawda? No to jest wstęp do właściwej zabawy, czytaj, do napisania (jak wyżej) krótkiego eseju s-f nt. „ale się porobiło”. To poniekąd także ukłon w stronę zaglądających na HDO, bo lubimy pisać o ciekawostkach, o trendach, o przyszłości branży. Mam nadzieję, że znajdziecie trochę czasu i uda się Wam coś napisać, a jak już się uda to i  przesłać na adres redakcji (na dole macie kontakt, po kliknięciu pokaże się skład redakcji i interesujący nas, pierwszy z wymienionych adresów mailowych, na który należy wysyłać to, co nam wyobraźnia podsunęła). Na teksty wraz z odpowiedziami na powyższe pytanie czekamy do końca bieżącego miesiąca (caluteńki styczeń). I jeszcze jedno. Napisałem tekst? Napisałem. Jak ktoś wymyśli niebanalną formę i zamiast tekstu będzie np. obraz, dźwięk czy jakieś czary mary, to osobiście nie mam nic przeciwko. W razie czego są transfery, są chmury i inne takie wynalazki. Proszę bardzo.

PS. Sporo publikacji w kolejce czeka, ale parę rzeczy premierowo (poza kolejnością) chcemy opisać, będą to pierwsze wrażenia albo i pierwsze, pełne recenzje produktu. Wygrzewają się dopiero co wprowadzone na rynek Sapphire 23 od Pylona, katuję z niemałą przyjemnością Mjolnira 2, H8 Bang&Olufsena próbują udowodnić że warte są tych pieniędzy, za jakie je wołają. Wreszcie Devinitive Technology Symphony 1, które wieńczą powoli, ale nieubłaganie rozrastającą się listę nauszników grających (poza bluetoothem) za pośrednictwem kabla USB z wbudowanego w muszlę DACa. To, jak pisałem wcześniej, przyszłość słuchawkowej branży, to coś co może całkowicie przeobrazić rynek, zmienić dotychczasowy porządek. Nie musi być USB, może będzie Lightning (tyle, że to jedna platforma) , może będzie jakieś rozwiązanie oparte o interfejs Light Peak, a może jeszcze coś innego? Potrzeba z jednej strony standaryzacji, jakiegoś uniwersalnego i w pełni plug-and-play rozwiązania, z drugiej otwarcia na nowe segmenty, nowe produkty (elektronika ubieralna, internet rzeczy, inteligentne sieci).

BTW zaczęliśmy ćwierkać. Co się znajdzie w tweetach? Przede wszystkim wrażenia na żywca z testów, poza tym ciekawostki z branży (w tym także takie z pierwszej ręki) oraz nieinwazyjne info ze strony (tylko te wiszące, najważniejsze znaczy się, newsy). Śledźcie nas pod adresem: https://twitter.com/HD_Opinie

 AKTUALIZACJA: Przypominamy… styczeń się kończy, poczekamy jeszcze parę dni, dla zainteresowanych udziałem – ważna informacja – są spore szanse na wygraną :)

AKTUALIZACJA 2: Koniec konkursu! Teraz czas coś wybrać, nie będzie to proste zadanie, oj nie…

» Czytaj dalej

Głośnik BT Mass Fidelity Core – innowacyjny projekt, rekordowe wsparcie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
unspecified-2

No proszę, nawet tak, zdawałoby się opatrzona sprawa, jak bezprzewodowy głośnik na Bluetooth może zebrać 1,5 miliona dolarów. To jakieś kilkadziesiąt raz więcej niż chcieli Kanadyjczycy. Wspominałem o nich, w tym wpisie, jak widać innowacyjne przedsiębiorstwo z branży audio pracuje w pocie czoła nad kolejnymi, ciekawymi produktami. Co wyróżnia ten produkt? Ano, jest po pierwsze naprawdę ładnie zaprojektowany, choć to kwestia gustu rzecz jasna, ale prezentuje się nad wyraz elegancko. To jednak za mało, by zdobyć serca fundatorów, przyznacie. No właśnie, twórcy tego głośnika postanowili podejść do sprawy inaczej, niż większość branży i zaproponować coś kompletnie wyposażonego i pod pewnymi względami innowacyjnego: 

Czym jest Core?

Core to aktywna kolumna Bluetooth, składająca się z 5 przetworników o sumarycznej mocy 120W sterowanych procesorem ARM. Przetworniki pracują w specjalnie przygotowanej obudowie w technologii ABT (Absolute Bass Technology). Innymi słowy, mamy tutaj bardzo rozbudowany układ głośnikowy zamknięty w w jednej obudowie, z własnym, zaawansowanym DSP, dodatkowo umieszczony w czymś, co ma pozwolić na wydobycie z takiej, niewielkiej skrzyneczki soczystego, dobrego jakościowo basu.

Najważniejszą różnicą w stosunku do innych produktów na rynku jest zdolność kolumny do generowania holograficznej sceny dźwiękowej za pomocą technologii wave field synthesis (wirtualna przestrzeń akustyczna). Innymi słowy, mamy tutaj sterowany programowo sposób na uprzestrzennienie dźwięku, coś co znamy od dawna, ale – jak zachwalają twórcy: holograficzne pole dźwiękowe to zdaniem producenta pozbawione tzw sweet spota, czyli jedynego miejsca do prawidłowego odsłuchu sprzętu. Dzięki temu, jedna kolumna aktywna może nagłośnić całe pomieszczenie muzyką o wyjątkowej przestrzenności dźwięku i mocy niskich tonów – w większości przypadków niezależnie od miejsca, jakie zajmą słuchacze.

To raz, a dwa – ma być, co jest innowacyjne, bo do tej pory nikt tego nie zrobił w takiej skali, multiroom z możliwością grania w 8 strefach! To dla Bluetooth’a absolutny rekord. Dodajmy do tego wejście optyczne 24/192 (można zatem grać w lepszej jakości ze źródła, kablowo, wykorzystując do tego opisywany głośnik) oraz 12 godzin grania na wynos (akumulator). Jest także mikrofon (praca w charakterze zestawu głośnomówiącego / konferencyjnego), natychmiastowe parowanie za pośrednictwem NFC, USB do ładowania handhelda (opcja power banku?) i – oczywiście – komplet kodeków z aptX na czele. Widać, że producent przewidział także możliwość stworzenia na bazie tego rozwiązania zestawu wielogłośnikowego – jest wyjście dla suba.

Mass Fidelity Core – budowa & funkcjonalność

  • technologia przetwarzania dźwięku holograficznego dzięki aż 5 przetwornikom: czterem na bocznych ściankach i jednym niskotonowym na dole urządzenia
  • sumaryczna moc to 120W w oszczędnej klasie D
  • wbudowany akumulator zdolny do pracy nawet 12 godzin
  • wbudowany mikrofon dla rozmów telefonicznych
  • procesor obliczeniowy ARM
  • odbiornik Bluetooth w klasie 1 dla najlepszego zasięgu i stabilnych połączeń w odległości nie mniejszej niż 10 metrów
  • obudowa ABT (Absolute Bass Technology) – połączone siły, elektroniki, oprogramowania i mechanicznych przetworników dźwięku w celu wygenerowania jak największego i najlepiej kontrolowanego niskotonowego ciśnienia akustycznego
  • komplet kodeków Bluetooth audio na pokładzie: aptX, AAC, SBC
  • wejście optyczne dla sygnałów PCM 24/192
  • wejście mini jack aux 3.5mm dla klasycznego kablowego połączenia
  • wyjście USB do ładowania smartfonów/tabletów
  • wyjście subwooferowe
  • wygodna łączność NFC
  • możliwość pracy w trybie multiroom – praca we wspólnej sieci 5Ghz do 8 głośników CORE – bez dodatkowego routera lub łączności Wi-Fi. Jeden Core do jednego pomieszczenia w domu to propozycja Mass Fidelity.

O Mass Fidelity – Smart Sound Systems

Mass Fidelity to kanadyjski producent bezprzewodowych systemów audio opartych o autorskie rozwinięcie technologii Bluetooth. Ideą Mass Fidelity jest łączenie najpopularniejszych rozwiązań bezprzewodowych z zaawansowanymi autorskimi rozwiązaniami, które pozwalają na zachowanie audiofilskiej jakości dźwięku. Producent określa siebie jako wspólnotę audiofilów, projektantów oraz inżynierów, którym wspólnym celem jest wniesienie wysokiej jakości dźwięku do codziennego życia.

Cena: 2499 zł - sporo jak na głośnik Bluetooth, ale patrząc na potencjalne możliwości…

Galeria z opisem poniżej w rozwinięciu

» Czytaj dalej

HiFiMAN Edition X – polska premiera budżetowej wersji H1K

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
edition-x1

Pamiętacie relację z CES 2016? Nowości HiFiMANa? Nie czekaliśmy długo na oficjalną zapowiedź pojawienia się tańszej wersji flagowców – edycji X, słuchawek, które przy niższej cenie będą oferować charakterystykę brzemienia zbliżoną do H1K. Wygląda na to, że udało się w nowej generacji całkowicie wyeliminować problem właściwego napędu dla słuchawek (nie trzeba szukać mocarnej elektrowni, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego topowego modelu HE-6), dodatkowo nowe HE są lekkie, wręcz filigranowe, gdy zestawimy je z wcześniejszymi konstrukcjami producenta. Mam nadzieję przetestować oba modele, zarówno te przystępniejsze cenowo, jak i te flagowe na łamach HDO. Jesteśmy zakolejkowani, czekamy na nasze „okienko”. Ok, a co pisze dystrybutor w przesłanej do nas notce? Ano pisze tak: Budując HE-1000 HiFiMAN wyniósł swoje możliwości konstruowania słuchawek na nowy poziom. To pierwsze w historii słuchawki planarne, w produkcji których wykorzystano nanotechnologię. Produkt zdobył uznanie na rynku, nowe flagowce cieszą się wielkim zainteresowaniem ze strony klientów. Tak duży sukces nie pozostał bez odzewu ze strony firmy, która kilka miesięcy po premierze HE-1000 wprowadza uproszczoną wersję, zdaniem wielu osób, najlepszych aktualnie produkowanych słuchawek świata. 

Ta sama membrana – te same patenty.

Edition X dziedziczą po HE-1000 to, co najcenniejsze. Ultracienka membrana zapewnia błyskawiczną reakcję na sygnał elektryczny, co przekłada się na niewiarygodną detaliczność oraz praktycznie zerowy poziom zniekształceń. Opatentowany system obudowy „Window Shade” tłumi zewnętrzne odbicia dźwięku, dzięki czemu otrzymujemy bardziej zogniskowane źródła pozorne. A to wszystko przy niewiarygodnie niskiej impedancji na poziomie 25 ohm! To mniej, niż w wielu modelach słuchawek dokanałowych! Dzięki temu Edition X stają się niezwykle komfortowym obciążeniem dla każdego, nawet mało wydajnego wzmacniacza. Przy skuteczności 103dB, co jest rekordem wśród otwartych słuchawek ortodynamicznych, nawet smartfon z wysokiej klasy sekcją analogową może stanowić poprawne źródło dźwięku.

Wygodne na miarę swojej ceny.

Edition X wyposażono w super wygodny, giętki i w pełni regulowany pałąk znany już z modelu HE-1000. Asymetryczne nausznice zoptymalizowano pod kątem do naturalnego kształtu ludzkiego ucha. Hybrydowe gąbki nauszne momentalnie dopasowują się do kształtu czaszki, zaś welur zapewnia maksymalny poziom komfortu. W zestawie znajdują się 2 wysokiej klasy przewody ciągnięte z jednego kryształu srebra: 1,5m zakończony wtykiem jack 3.5mm, rekomendowany do użytku przenośnego oraz 3m zakończony wtykiem jack 6.3mm, dedykowany do użytku domowego. Dźwięk jaki generują Edition X charakteryzuje się zbliżoną jakością, porównując do flagowych HE-1000. Dzięki współpracy  przetwornika o podobnych jak w HE-1000 parametrach z opatentowanym systemem Window Shade oraz hybrydowymi padami, Edition X może pochwalić się znakomitymi możliwościami brzmieniowymi, przypominającymi to, co udało się uzyskać inżynierom HiFiMANa w przypadku wspomnianych H1K.

Ta sama membrana – te same patenty.

Edition X dziedziczą po HE-1000 to, co najcenniejsze. Ultracienka membrana zapewnia błyskawiczną reakcję na sygnał elektryczny, co przekłada się na niewiarygodną detaliczność oraz praktycznie zerowy poziom zniekształceń. Opatentowany system obudowy „Window Shade” tłumi zewnętrzne odbicia dźwięku, dzięki czemu otrzymujemy bardziej zogniskowane źródła pozorne. A to wszystko przy niewiarygodnie niskiej impedancji na poziomie 25 ohm! To mniej, niż w wielu modelach słuchawek dokanałowych! Dzięki temu Edition X stają się niezwykle komfortowym obciążeniem dla każdego, nawet mało wydajnego wzmacniacza. Przy skuteczności 103dB, co jest rekordem wśród otwartych słuchawek ortodynamicznych, nawet smartfon z wysokiej klasy sekcją analogową może stanowić poprawne źródło dźwięku.

Cena:  8.799 pln

Charakterystyka Edition X:

  • membrana o grubości jednego nanometra – zbliżona parametrami do przetwornika blisko dwukrotnie droższego modelu HE-1000
  • niska impedancja i wysoka czułość do współpracy ze źródłami przenośnymi wysokiej klasy
  • opatentowany system maskownic przetwornika „Window Shade” redukujący niechciane odbicia dźwięku
  • lekki i ergononomiczny pałąk
  • asymetryczne (dopasowane do budowy ludzkiego ucha), hybrydowe (skórzano-welurowe) pady

Różnice w stosunku do HE-1000:

  • wyższa skuteczność
  • niższa impedancja
  • inny materiał obudowy nauszników
  • możliwość pracy ze smartfonami bez dodatkowego wzmacniacza
Poniżej galeria zdjęć przedstawiających edycję X w pełnej krasie…
 

» Czytaj dalej

Soundcloud z umową z Universal Music Group

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
SoundCloud_logo.svg

To jedna z ciekawszych, muzycznych chmur, z której można korzystać całkowicie za darmo. Wygląda na to, że Sony Music Group popełniło spory błąd, zrywając rozmowy z Soundcloud’em w sprawie dostępności swojego katalogu. Jest to obecnie ostatnia, wielka wytwórnia, której nie ma w „muzycznej chmurze”. Warner, Merlin oraz tytułowe UMG podpisali umowy, co związane jest (zobaczymy czy -stety, czy niestety) z płatną subskrypcją, która ma zostać uruchomiona w drugiej połowie roku. Oczywiście, poza wielkimi wytwórniami, Soundcloud to także (a może przede wszystkim) przystań dla wielu niewielkich, niezależnych wytwórni. To właśnie ta różnorodność czyni tę usługę unikatową w skali całego rynku serwisów streamingowych.

Pytanie, czy udział wielkich wytwórni nie zmieni całkowicie charakteru tytułowego serwisu? Na razie właściciele milczą w sprawie podpisanych umów, nie wiadomo jakie konsekwencje będzie miało pojawienie się wielkich graczy z branży, obawiam się, że wraz z informacją o wprowadzeniu płatnego abonamentu, Soundcloud taki, jakim go znamy, przejdzie do historii. Komercjalizacja usługi przeobrazi muzyczną chmurę w kolejny, po Spotify, Deezerze, Tidalu czy Apple Music, płatny serwis oferujący praktycznie to samo. Szkoda. Chyba, że właściciele postanowią utrzymać dotychczasową wersję, ograniczając dostęp do wybranych pozycji z katalogów wielkich wytwórni (żadna strata, dla kogoś kto już subskrybuje wymienione powyżej serwisy), co byłoby chyba najlepszym rozwiązaniem.

Audio na CES 2016: trendy, nowości, ciekawostki (uwaga aktualizacje)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ces_2016

W Las Vegas to nie dźwięk jest najważniejszy. Od zawsze na największych na świecie targach elektroniki konsumenckiej pierwsze skrzypce odgrywał obraz oraz to, co w danym momencie „na fali”… od wielu lat są to różnego rodzaju urządzenia mobilne, od jakiegoś czasu także najnowsze technologie z zakresu inteligentnego domu oraz tzw. Internetu rzeczy. To, plus wciskająca się wszędzie automatyka, której wdrożenie prowadzi do pojawienia się autonomicznej elektroniki użytkowej (vide drony, motoryzacja) to kluczowe kierunki rozwoju technologii. Kto wie, czy na końcu tej ewolucji nie zobaczymy czegoś na kształt AI? Dodajmy do tego witrualną rzeczywistość (powtórka z przestrzelonego 3D?), druk 3D (to na pewno zrewolucjonizuje wiele branż) plus miliardy akcesoriów wszelkiej maści i mniej więcej mamy obraz tego, co wystawiane jest w Mieście Grzechu. Nas, co oczywiste, interesuje przede wszystkim audio i to na nim skupiliśmy uwagę. To, że dzisiaj w branży dzieje się wiele nikogo specjalnie nie trzeba przekonywać, jesteśmy w trakcie ogromnych zmian w zakresie dystrybucji, zmienia się także wiele w dziedzinie sprzętu, urządzeń audio z jakich na co dzień korzystamy.

Ok, po tym czerstwym wstępie, przejdźmy do konkretów… co zatem jest dzisiaj na topie, co będzie w 2016 roku wyznaczało trendy w dziedzinie audio? Patrząc na wystawców, na to co pokazują, widać wyraźnie, że mobilność wraz ze streamingiem stanowią kluczowe elementy układanki. To plus moda na winyl daje obraz. Winyl? W praktyce (serio!) to właśnie na czarnej płycie zarabia się dzisiaj konkretne pieniądze… a strumieniowanie? a downloady? a CDA? Wszystko to jest pod kreską, choć streaming jako taki pnie się w rankingach,  ale nadal na tym się nie zarabia (vide sprawozdania finansowe Spotify, Deezera, czy Pandory). CES 2016 bardzo ładnie, jak w soczewce, skupia to, co dzisiaj się w branży naprawdę liczy, co jest ważne i będzie ważne. Retro, żerowanie na nostalgii, to coś co jest i będzie stałym, choć niszowym (w kontekście całego rynku) tematem. Obecnie jest winyl (i raczej tak już zostanie), dla osób z przepastnym portfelem są szpulowce, taśma magnetofonowa, natomiast płyta kompaktowa chyba nie ma w tym rozpamiętywaniu, w tych powrotach do przeszłości szans i jej czas wyraźnie przemija (choć nie da się wykluczyć, że to jeszcze wróci, ale najpierw musi nastąpić całkowity rozbrat, jak z winylem, sprzedawanym na kilogramy w latach 90-tych i na początku XXI wieku).

Winyl z plikami za pan brat. Pomysł Sony na gramofon XXIw (tak, jest tu miejsce dla DSD!)

Spodziewałem się pojawienia się takiego produktu. Wiedziałem, że te wszystkie (tanie) gramofony z wbudowanym portem USB to dopiero początek. I tak też się stało. Bo pomysł Sony, choć absolutnie nie jest oryginalny, to jednak pokazuje że można zaproponować rozwiązanie łączące dwa światy i to w optymalny, bo jakościowo najlepszy z możliwych, sposób. Oczywiście można się zżymać (i poniekąd słusznie), że sam nośnik, tzn. płyta winylowa, to jeden wielki kompromis (porównując do innych form zapisu), ale kwestie techniczne to jedno, a to co słyszymy często ma się do teorii nijak. Ludzie lubią słuchać czarnej płyty, z różnych powodów (jakość to tylko jeden z aspektów, w tym wypadku niekoniecznie kluczowy) lubią i właśnie teraz, wraz z renesansem nośnika, pojawia się miejsce dla takich produktów jak gramofon PS-HX500.

Sony jak mało która firma w branży wyznaczała główne kierunki rozwoju rynku audio, biorąc udział, albo będąc głównym promotorem wszystkich ważniejszych technologii (aż do momentu pojawienia się Internetu – w tym przypadku Sony… cóż… zawaliło sprawę). Nowy gramofon to sprzęt wyposażony w port USB, ale w odróżnieniu od wielu innych tego typu urządzeń na rynku, w tym przypadku USB pożeniono z najlepszym kontrolerem tego interfejsu oraz przetwornikiem A/D, co pozwala na rejestrację dźwięku w 24 bitach, zarówno w PCM (WAV) jak i …DSD. To pierwszy raz, kiedy Sony daje możliwość rejestracji dźwięku w formacie, które samo opracowało i promowało, promowało tak nieskutecznie, że płyta SACD nie zastąpiła (jak miało być w domyśle) poczciwego kompaktu.

Możemy zatem zrobić idealną kopię czarnego krążka dysponując technologią zdolną do konwersji analogowego sygnału na cyfrowy w najlepszej jakości. O zaletach DSD pisałem na łamach wielokrotnie, przypomnę tylko, że pliki tego typu potrafią brzmieć świetnie, choć wcale nie oznacza to ich przewagi jakościowej nad materiałem zapisanym w PCM. Nie. Natomiast faktycznie tego typu materiał często brzmi obłędnie, lepiej od plików zapisanych w bezstratnej kompresji w PCM. Tutaj można po podłączeniu do komputera, korzystając z dostarczonego oprogramowania, przenieść winyle do plików DSD i następnie zgrać całość do jakiegoś przenośnego, high-endowego grajka (któryś z nowych Walkmanów, produkty Astell & Kern i wielu innych producentów celujących w ten segment) lub po prostu smartfona z odpowiednim oprogramowaniem (i jakimś wzmacniaczo/dakiem na uwięzi). To takie połączeniu dwóch światów w nowej formie, choć jak wspomniałem, ta nowość to tylko i aż dodanie lepszego, bardziej zaawansowanego przetwornika wraz z odpowiednim oprogramowaniem.

Rzecz jasna, aby poczuć różnicę nie wystarczą EarPodsy, nie wystarczy przenieść do odpowiedniego formatu zgranej płyty. Tu niestety nie ma drogi na skróty, choć nie trzeba wcale ponosić wielkich kosztów (jakiś odtwarzacz strumieniowy podpięty do stereo w domu, jakiś jw. DAC/AMP wpięty między lepsze słuchawki a grajka/smartfona). Tak czy inaczej jakość plików zmontowanych z płyt w DSD w porównaniu z mp3-kami powinna każdemu uwidocznić różnicę wynikającą z bezstratnego zapisu oraz dodatkowo (także) ze skorzystania przy tworzeniu audio pliku z dobrego jakościowo, pierwotnego źródła. I tutaj, warto głośno to powiedzieć, bardzo ważną kwestią jest sam krążek – czy jest to jakiś kiepsko wydany, z cyfrowego, stratnie skompresowanego materiału, winyl, taki winyl, który przekreśla całą ideę przenoszenia muzyki z fizycznego nośnika do pliku (w celu uzyskania dobrego jakościowo, cyfrowego odpowiednika), czy dobre jakościowo wydanie. Obecnie bywa z tym różnie.

Sam gramofon to pełna automatyka, jest praktycznie bezobsługowy, kładziemy płytę i gramy. Klasyczna forma, przypominająca wiele produktów Pro-ject’a czy Regi. Nie podano ceny, sam produkt ma trafić do sprzedaży dopiero w wakacje. Tak oto historia (słyszę ten rechot wyraźnie) zatacza koło. Ciepły, organiczny, namacalny, żywy, „analogowy” dźwięk z nośnika egzystującego od kilkuset lat (końcówka XIX wieku) „powraca” w najnowszym wydaniu, w tym sensie powraca, że sami możemy sobie ten dobrze znany dźwięk „przywrócić” z krążka, zapisując go w najlepszym możliwym do uzyskania w domowych warunkach wydaniu.

Takie buty…

 

AKTUALIZACJA 1: Planary jeszcze mniejsze, jeszcze lżejsze i jeszcze… tańsze. Nowości Audeze oraz HiFiMANa oraz „ucyfrowione” gramofony

AKTUALIZACJA 2: świat zmierza w kierunku całkowitej rezygnacji z kabla jako medium przesyłającego sygnał audio/wideo. Najnowsze produkty bezprzewodowe potwierdzają ten trend w całej rozciągłości. Ważne – ich wprowadzenie, to nie tylko prosty rozbrat z przewodem. To zupełnie nowe możliwości! Dowód? Bezprzewodowe IEMy Bragi DASH, Onkyo, czy coś, co może zdefiniować słuchanie (czegokolwiek) całkowicie na nowo… prototypowe Doppler Labs Here. Idzie nowe! To pewne!

» Czytaj dalej

Netflix w Polsce. Nasze wrażenia @ ATV, Chromecast & PS3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Netflix_1

Opisałem wczoraj na profilu HDO (https://www.facebook.com/hdopinie/) nasze pierwsze wrażenia po zalogowaniu się do usługi streamingowej Netflix, jednego z najpopularniejszych serwisów oferujących filmy oraz seriale na świecie, a przede wszystkim w Ameryce Północnej (alternatywa dla potężnych sieci kablowych). Od środy wieczorem można korzystać z Netfliksa u nas w kraju. Na razie oferta nie powala na kolana, brakuje lokalizacji (napisy, lektor – z tego co widzę, część pozycji jest już dostępna w naszym ojczystym języku). Jakość obrazu i dźwięku generalnie bardzo dobra, mamy 5.1, fullHD i jest to standard w przypadku opcji za 9,99 euro (czytaj ok 45 złotych miesięcznie). Za dodatkowe dziesięć złotych można cieszyć się obrazem 4k (wybrane pozycje), w przypadku najniższej opłaty dostępowej (ok. 30zł) mamy obraz SD i brak możliwości jego wyświetlania na wielu ekranach równocześnie (w środkowej są dwa, w najdroższej cztery).

Mocną stroną opisywanego serwisu jest wiele platform na których można obecnie zainstalować aplikację dostępową i korzystać. To duże udogodnienie, bo jak pokazuje przykład HBO, mimo wieloletniej egzystencji na rynku, nadal w Polsce nie możemy doczekać się możliwości oglądania katalogu Amerykanów na wielu urządzeniach (brak HBO Now) powszechnie używanych w domach tzn. konsolach, AppleTV, innych odtwarzaczach sieciowych czy smartTV. Fajną sprawą jest także możliwość personalizacji serwisu (np. dzieci), choć na razie opcja ta prezentuje się nieco ubogo – zbyt szczupła jest ilość pozycji jakie wybieramy w początkowych ustawieniach, co utrudnia oprogramowaniu dobranie odpowiednich pozycji z katalogu. Tak czy inaczej działanie serwisu jest szybkie, dostęp do treści bez zarzutu, prezentowanie zbiorów przejrzyste, pozwalające na szybkie nawigowanie po interesujących nas pozycjach.

Przetestowałem rzecz na kilku różnych platformach, poza handheldami i komputerami (małe ekrany), sprawdziłem jak Netflix prezentuje się na TV. Pobrałem w tym celu aplikacje dostępowe na AppleTV, Chromecasta oraz PlayStation 3. Najlepsze wrażenia pozostawiła po sobie ta ostatnia opcja, na konsoli nawiguje się najprzyjemniej, najszybciej, sam interfejs także wygląda najlepiej. Do tego jakość obrazu / dźwięku była w przypadku plejki najlepsza, jak ktoś ma PlayStation warto właśnie za pośrednictwem tego urządzenia korzystać z serwisu. Poniżej galeria z opisem:

» Czytaj dalej