Dobra wiadomość, choć byłaby jeszcze lepsza, gdyby dotyczyła nie jednego, a paru producentów audio. Tak czy inaczej krok we właściwym kierunku. A kolejni producenci wprowadzający Cast do swoich produktów pojawią się za moment. Masowo. Google nawiązał współpracę technologiczną z Duńczykami, czego efektem jest obsługa technologii Cast w nowych głośnikach bezprzewodowych B&O. Na razie dotyczy to droższych konstrukcji tj. A6 oraz A9. Seria Beo Play rozrasta się sukcesywnie, co oznacza, że niebawem zobaczymy tę technologię w kolejnych bezprzewodowych głośnikach Bang&Olufsena. Oba modele wyposażono w moduły łączności WiFi (konieczne w przypadku Cast), a dzięki obsłudze AirPlay oraz dodatkowo wyposażeniu produktów w Bluetooth to tylko i wyłącznie od użytkownika będzie zależało, z jakiego rozwiązania w danym momencie skorzysta. Jak wspominałem, czymś, co przemawia za technologią Google, są mniejsze opóźnienia (w transmisji, także sterowaniu/obsłudze) oraz możliwość uzyskania lepszej jakości dźwięku (bitperfect, obsługa strumieni o parametrach 24bit/96kHz i ew. wyżej via HTML5 – tu nie ma ograniczeń!). Zazwyczaj głośniki bezprzewodowe z modułami WiFi dysponują odpowiednimi konwerterami C/A, ich przetworniki cyfrowo-analogowe bez problemu radzą sobie z plikami hi-res, tyle tylko, że zarówno Bluetooth, jak i AirPlay nie pozwalają uzyskać tej lepszej jakości, co wynika z ograniczeń samych protokołów / technologii. Cast daje nadzieję na zmianę w tym zakresie.
O „nowym AirPlay-u”, wspominają twórcy Roon-a. Chodzi tu o udoskonaleniu idealnej w założeniach koncepcji, bez ograniczeń jakościowych (DXD, MQA, DSD, wszelkie formaty, hi-resy wszelkie… tam jest wszystko). Pisaliśmy szeroko o RAAT, o alternatywie, warto to mieć na uwadze. To, podobnie jak Cast, znak że w branży sporo się dzieje, że zachodzą zmiany, które mają na celu popularyzację lepszego jakościowo dźwięku dla masowego odbiorcy. Właśnie masowość jest tutaj kluczem, a bez łatwej implementacji technologii w masowych produktach (wszelkie bezprzewodowe głośniki, takie jak wymienione powyżej „samograje” B&O, czy wspomniane we wczorajszym wpisie inteligentne rozwiązania tj. Google Home) to się zwyczajnie nie uda. Na marginesie Chromecast będzie end-pointem w ROONie. O tym właśnie piszemy! Dopiero wprowadzenie tego na szeroką skalę, w produktach nieaudiofilskich może szybko zmienić sytuację i ułatwić wdrożenie nowych, obiecujących technologii przesyłu danych audio – mam tu na myśli MQA przede wszystkim, choć nie tylko. Warto przy okazji wspomnieć o pracach jakie prowadzą giganci internetowi/technologiczni: Intel, Apple, Google, którzy przyszłość audio widzą w radykalnym rozbracie z kablem, bezprzewodowości, w strumieniach…. oraz (szerzej) w nowych metodach przesyłu danych. To zwiastuje bardzo poważne zmiany w branży. Doskonale widać to było w Monachium, na HE, gdzie wymieniony Roon był niemal na każdym stanowisku, gdzie MQA było obecne na wielu stoiskach (Warner z MQA!), gdzie mówiło się o dużo o nowych technologiach w kontekście produktów zarówno pod strzechy, jak i tych dla garstki bardzo majętnych. Cast jest – mówiąc kolokwialnie – dla ludu. Nie musi być (i nie musi) Chrome (usługi Google, przeglądarka Google), może i musi być demokratyczny, nie zamknięty, a otwarty. Cast w sprzęcie audio jako standard to właśnie takie mam to bez względu na ekran, na system, na produkt z jakiego w danej chwili korzystam. Cast bez Chrome (w sensie sprzętowej, nie technologii – bo to nadal jest strumień via HTML, z wykorzystaniem technologii przeglądarki Chrome) na początku. To właśnie nieodległa przyszłość…
Obserwujemy to z dużym zainteresowaniem, bo widzimy w tych zmianach zapowiedź integracji (hardware) z wreszcie powszechnym i bez ograniczeń, bez barier dostępem do treści (dystrybucja, kontent). Audio bardzo się zmienia i w efekcie zmieni, to co dzisiaj stanowi (jeszcze) segment stanie się głównym nurtem. Giganci technologiczni o to zadbają, widząc w tym – nie oszukujmy się – szansę na maksymalizację zysków (na mocno zagospodarowanym już rynku elektroniki użytkowej). To, co zobaczymy niebawem w przypadku słuchawek, będzie prawdziwym trzęsieniem ziemi (rozbrat z kablem, integracja szeregu nowych funkcji niekoniecznie związanych li tylko z dźwiękiem, zaawansowana korekcja, całkowicie nowe możliwości w zakresie brzmienia i długo by wymieniać), zmiany dotkną także audio stacjonarne i nie chodzi tu tylko o zyskujące popularność bezprzewodowe „samograje”, ale w ogóle o całość elektroniki, o to, czym w ogóle ma być system audio. Przesada? Niekoniecznie. Wystarczy zobaczyć jakie produkty otrzymują certyfikat RAAT, jakie produkty będą obsługiwały MQA, jak wyglądają coraz liczniejsze konstrukcje głośnikowe od specjalistów z branży (aktywne, bez drutowe, albo z drutem, ale też z dużą ilością elektroniki), jak zmienia się podejście producentów do takich kwestii jak: miejsce odsłuchowe, adaptacja akustyczna, dostęp i sterowanie, a mówiąc ogólnie jak zdefiniować na nowo system audio. Nowe sposoby obsługi, ale także nowe sposoby konsumpcji (odkrywanie nowinek, wycieczki w przeszłość, nowe spojrzenie na osobiste gusta, preferencje) to GIGANTYCZNA zmiana i ta zmiana czai się tuż, tuż za rogiem.
#HDOpinie będzie starało się być na bieżąco, śledzić te zmiany. Stąd zapowiedzi i publikacje dotyczące software (cykl o front-endzie Roon), nowych, inteligentnych systemów – integracji w ramach „smart home”, nowych sposobach interakcji z elektroniką (szykujemy przykładowo artykuł o Leap Motion (patrz nasze publikacje nt.: 1, 2) wykorzystanym w zakresie sterowania sprzętem AV, będzie także o Google Home, jak tylko się pojawi na rynku) oraz tego wszystkiego, co przyniesie nam nieodległa przyszłość w interesującej nas tematyce. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takich możliwości w zakresie dostępu do treści, nigdy wcześniej tak dobry jakościowo dźwięk nie był dostępny dla każdego zainteresowanego, dodajmy do tego wspomniane zmiany technologiczne i mamy obraz całości. Będziemy właśnie o tym (głównie) pisać na naszych łamach…