LogowanieZarejestruj się
News

Recenzja konwertera Matrix X-SPDIF oraz aktywnych monitorów Scansonic S5BT

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Matrix & Scansonic (15)

Zacznę od monitorów – prezentują się wyśmienicie. Znakomita jakość wykonania, świetne materiały, dbałość o szczegóły (w komplecie białe rękawiczki, głośniki są pokryte błyszczącym lakierem). Do nas dotarła wersja z modułem Bluetooth. Model pozbawiony tego udogodnienia, prezentujący jednakże ten sam, wysoki poziom wykonania, kosztuje niecałe 1000 złotych. Nie widziałem w takiej cenie produktu odznaczającego się taką jakością! Ośmiowarstwowa powłoka lakiernicza (klasa!), idealne spasowanie elementów, bardzo dobre gniazda… te mini monitorki można spokojnie uznać za wzór dla konkurencji. Tak to powinno wyglądać. O brzmieniu na razie się nie wypowiadam. Sam producent zaleca 24-48 godzinne wygrzanie. Tak też zrobimy.

Kolumienki, choć małe, ważą konkretnie, szczególnie ta, która zawiera całą elektronikę, zasilacz oraz wzmacniacz. Scansonic to Duńczycy – wiemy co to oznacza… w konstruowaniu S5 brali udział specjaliści z Dantaksa (Dantax A/S). Zastosowano znakomite przetworniki średnio-niskotonowe oraz wysokotonowe, do tego otrzymujemy możliwość podpięcia źródeł cyfrowych (koaksial oraz optyk), ładowania handhelda (np. iPhone via USB), podłączenia aż dwóch źródeł analgowych, a nawet -dodatkowo- subwoofera. Innymi słowy można w oparciu o S5BT stworzyć autonomiczny system stereo do niewielkiego pomieszczenia, przy czym może to być system 2.1. Sub to idealne rozwiązanie, gdy zechcemy wspomóc tytułowe monitorki bliskiego pola dodatkową dawką basu. Wreszcie to, co potencjalnie jest (poza rzecz jasna dźwiękiem wydobywającym się z opisywanych kolumn) największą atrakcją – możliwość strumieniowania dźwięku via Bluetooth. Sprawdzimy jak sobie radzą handheldy oraz komputer przesyłając bezprzewodowo dźwięk do głośników. Jestem pod dużym wrażeniem! Widać skandynawskie przywiązanie do szczegółów, jakościowo to mistrzostow świata w tym budżecie. Mam porównanie z ostatnimi wytworami Harman Kardona i cóż, nie ma o czym mówić. To, co prezentuje HK chcąc za swoje nowości często dużo większe pieniądze, w porównaniu do S5 to zwyczajna tandeta.

Matrix X-SPDIF to asynchroniczny konwerter cyfrowy USB-SPDIF. I to taki z wysokiej półki, w którego konstrukcji zastosowano najlepszy odbiornik USB jaki jest obecnie dostępny na rynku. Chodzi o kość XMOS (X-CORE 32BIT/500MIPS), charakteryzującą się ultraniskim poziomem jittera, stosowaną w najdroższych, kosztujacych kilkadziesiat tysięcy złotych, przetwornikach cyfrowo-analogowych. Poza gniazdem USB typu B, z tyłu znajdziemy dwa wyjścia cyfrowe – koaksialne oraz AES/EBU. Porównam z moim prywatnym hiFace Two, obawiam się że Matrix nie da szans włoskiemu urządzeniu. W przypadku X-SPDIF mamy precyzyjne zegary (dwa dla częstotoliwości 44.1 oraz 48kHz), mamy separację galwaniczną interfejsu USB, co zabezpieczy nas przed zakłóceniami z komputera. W przypadku Windowsa trzeba będzie zainstalować (>24/96) sterowniki Thesycona. Poniżej galeria prezentująca oba, opisane powyżej produkty PC Audio…

AKTUALIZACJA #1 – pierwsze wrażenia z odsłuchu kolumienek S5BT Scansonika…

AKTUALIZACJA #2 – recenzja kolumienek oraz konwertera (live ;-) )

AKTUALIZACJA #3 – opis uzupełniony o dane na temat przetwornika zainstalowanego w kolumnach

Brzmienie…
Czas na krótki opis pierwszych wrażeń, co obiecywałem w zeszłym tygodniu Czytelnikom. Zacznę od tego, że kolumny aktywne SCANSONIC S5BT można użytkować na dwa sposoby. Pierwszy to słuchanie z handhelda via Bluetooth. To atrakcyjna forma, bo nie trzeba niczego podłączać, fizycznie podłączać, wystarczy sparowanie z głośnikami naszego tabletu czy smartfona i voila. Nie ma najmniejszych problemów z komunikacją, a dodatkową zaletą jest ominięcie firmowego pilota & wbudowanego modułu IR, które nie grzeszą szybką reakcją na komendy – wręcz przeciwnie, wąskie kąty, konieczność powtarzania komend… nie tak to powinno wyglądać. Na szczęście poza tym mankamentem od strony funkcjonalnej (oraz wspomnianej już, bardzo dobrej jakości materiałów, budowy) wszystko jest w jak najlepszym porządku. Z handhelda strumieniujemy dźwięk w stratnej kompresji, kolumny nie wspierają aptX (na razie liczba producentów mobilnej elektroniki wspierających ten standard jest ograniczona, choć na szczęście sytuacja szybko ulega zmianie na lepsze). Innymi słowy nie ma co liczyć na odpowiednią rozdzielczość dźwięku, ten wydaje się być nieco stłumiony, pojawia się kompresja, czasami coś w głośnikach zatrzeszczy. Nie jest to wina przetworników, w ogóle nie jest to wina samych głośników, a ograniczenia samego medium, standardu transmisji bezprzewodowej. Bluetooth transferujące audio w kompresji stratnej o parametrach 128/256kbps to rozwiązanie przede wszystkim do słuchania w tle, nie do krytycznych odsłuchów. I tak jest także w tym przypadku. To wygodna forma dla „niech leci”, idealne rozwiązanie przy wyborze rozgłośni internetowych jako źródła muzyki. Natomiast lepsza jakość wymaga czegoś lepszego i w przypadku S5BT można usłyszeć dużo lepiej, dużo więcej i warto z tego skorzystać! Na marginesie, skontaktowałem się z producentem, który poinformował mnie, że opracowuje produkty wspierające aptX oraz, że jest dostępna nowa wersja omawianych kolumn z uczącym się sterownikiem (dodatkowa literka L, jak Learning). To udogodnienie ma pozwolić na korzystanie z jednego, a nie kilku sterowników, gdy w pobliżu S5BT mamy ustawiony telewizor, jakiś odtwarzacz etc.

No dobrze, a jak to gra za pośrednictwem źródła (daki NuForce: uDAC3 oraz Icon DAC z komputerem)? Muszę przyznać, że różnica na korzyść takiego połączenia jest kolosalna. Bluetooth potrafi zadziwić, pisałem o tym niedawno (szczególnie, gdy zaaplikujemy bezstratny transfer), jednak tutaj to trochę niebo a ziemia. Brzmienie zmienia się diametralnie na korzyść. Nie uświadczymy odchudzenia, stłumienia, dźwięk jest pełen, mamy powietrze, wszystko się otwiera. Choć już w przypadku BT uwagę przykuwa naprawdę dobra stereofonia to tutaj mamy coś więcej – jest scena i to (typowo dla dobrych monitorów bliskiego pola) taka namacalna, trójwymiarowa. Oczywiście nie ma mowy o niskim basie, jednak głośniki komunikują nam, że teraz jest nisko, naprawdę nisko i robią to w tak umiejętny sposób, że można w niewielkim pomieszczeniu na tym poprzestać. Gdyby komuś brakowało, zawsze jest możliwość stworzenia zestawu 2.1 z osobnym subem (taką konfigurację również sprawdzimy). Wyróżniają się wokale, są bliskie, intymne, bardzo naturalne. Jako zestaw biurkowy S5BT sprawują się więcej niż dobrze. U mnie co prawda szybko trafiły na niewielkie standy, ale wg. mnie właśnie biurko jest idealnym miejscem dla tych filigranowych konstrukcji. Sprawdzę jeszcze jak sobie radzi wbudowany w głośniki DAC (wejście współosiowe oraz optyczne), zobaczymy ile dobrego wniesie transmisja bezprzewodowa w lepszym standardzie, w AirPlay’u. Już teraz mogę powiedzieć, że w obecnej cenie to jeden z najlepszych desktopowych zestawów jakie można zakupić na rynku. Patrząc przez pryzmat funkcjonalności, możliwości i jakości wykonania trudno znaleźć podobnie wycenioną alternatywę. Jak przyjdzie nam ochota, możemy za pośrednictwem analogowych wejść podłączyć do naszych kolumienek dowolne źródło dźwięku… gramofon? Czemu nie? DAC? Jak najbardziej! Odtwarzacz, stację – wiele opcji, do wyboru, do koloru.

No właśnie do wyboru, do koloru… za pomocą złącza optycznego w S5BT podpiąłem Apple TV i się zaczęło… AirPlay pokazał swoją wyższość nad zwykłym Bluetooth (bez aptX – tutaj niestety S5BT, jak wspomniałem, nie są wyposażone w obsługę bezstratnego kodeka). Lepsze oddanie szczegółów, lepiej zdefiniowany dźwięk, ale przede wszystkim wyraźna poprawa dynamiki – to właśnie ten punkt jest wg. mnie kluczowy. Transmisja BT nie jest zdolna do reprodukowania szybkich zmian szybkości, natychmiastowych przejść w utworze. Słuchając Metalliki nie miałem wątpliwości, który ze standardów bezprzewodowej transmisji lepiej sobie radzi. Bezapelacyjnie wygrał tutaj AirPlay. Choć nie jest to – warto o tym pamiętać – rozwiązanie tożsame z kablem. Ten jednak nadal ma wyraźną przewagę, szczególnie gdy usłyszymy dźwięk przesłany za pośrednictwem topowego konwertera cyfrowego z komputera…

Konwerter cyfrowy Matrix X-SPDIF to przede wszystkim potężny układ XMOS X-CORE (32bit/500MIPS), pozwalający na konwersję sygnału przesyłanego z komputerowego interfejsu USB na cyfrowy strumień dostarczany do przetwornika za pośrednictwem współosiowego złącza SPDIF lub profesjonalnego AES / EBU. Po zainstalowaniu sterowników (Thesycon) na moim pececie (w przypadku redakcyjnej makówki można było od razu przystąpić do odtwarzania) i podpięciu całości do opisanych powyżej głośników S5BT długo zbierałem szczękę z podłogi. To na pewno lepsze rozwiązanie od przecież bardzo dobrego hiFace Two, który to konwerter stosujemy w naszym referencyjnym zestawie z Squeezeboksem Touch (mod. EDO). Zresztą można, a nawet koniecznie trzeba wypróbować taki układ, tzn. SBT + Matrix X-SPDIF. Z Topazami (podłogowymi oraz podstawkowymi z końcówką NADa) mamy do czynienia z high-endowym brzmieniem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Gra to zjawiskowo! Wszystko podane w odpowiednich proporcjach, z wspaniałą przestrzenią, z piękną fakturą instrumentów, fantastycznymi wokalami, niesamowitą dynamiką… czapki z głów! O tym połączeniu jeszcze wspomnę, bo jest co opisywać, przy okazji planowanego eseju poświęconego graniu via USB z komputera. Chcę w planowanym tekście skupić się na opisaniu różnic w odtwarzaniu muzyki z PC oraz Maka via USB w scenariuszach obejmujących bezpośrednie połączenie z dakiem oraz takich, gdzie pośrednikiem jest konwerter. Wg. mnie konwersja USB-SPDIF ma ogromny potencjał i w efekt finalny zazwyczaj jest… znacznie ciekawszy niż granie wyłącznie via USB. Ale o tym w innym miejscu…

Tutaj, w niniejszej recenzji, skupię się na połączeniu z S5BT. Całość zagrała niebywale mocno, a przy tym czysto, bez śladu kompresji. Wejście koaksialne w głośnikach Duńczyków to przepustka do grania hi-resów. Moim zdaniem warto w przypadku tytułowych kolumienek pokusić się o budowę takiego właśnie toru z konwerterem cyfrowym, komputerem (to – w przypadku dektopowego zestawu, oczywista, oczywistość, tzn. komputer jako źródło). DAC w S5BT radzi sobie bardzo dobrze, zastosowano popularną kość Cirrus Logika CS8416 (poniżej, w opisie specyfikacji, parę słów na temat tego elementu). Brzmienie jest świetnie zdefiniowane, rozdzielcze, pełne detali, gra to czysto, z dużym (mimo mikrych rozmiarów głośników) wolumenem. Zaskakujące jak tak małe głośniczki potrafią głośno i czysto zagrać. Niedostatki basu, zrozumiałe w takim zestawieniu, w końcu fizyki obejść się nie da, można łatwo zniwelować przez dodanie, podłączenie do S5BT subwoofera. I taki scenariusz sprawdziliśmy. Nie, żeby bas nie był akcentowany. On jest, tu, teraz, ale w formie domyślnej, to znaczy mamy wyraźną informację o tym, że jest, ale tego basu z przyczyn oczywistych w pełni nie poczujemy, nie doświadczamy go w pełni. To, czego nieco brakuje, czytaj niskiego zejścia, fizjologicznego, namacalnego grania niskich zakresów, to wszystko można bezproblemowo osiągnąć podłączając suba. Może to być rozwiązanie firmowe (S8 lub S12), albo dowolny, aktywny niskotonowiec. My sprawdziliśmy jak to gra z naszym DTT2200. Drewniana konstrukcja tego, pierwotnie dedykowanego zestawowi komputerowego kina domowego, suba pozwoliła wszystkie wymienione powyżej niedostatki wyeliminować. Z tym że taki zestaw polecałbym niekoniecznie do grania muzyki (nie jest to moim zdaniem wymóg, a jedynie opcja), a raczej do odtwarzania ścieżek filmowych (tak, S5BT+sub to kino domowe, które nie zajmie pół salonu, a spokojnie sprawdzi się w pomieszczeniach do 20 metrów kwadratowych) oraz w grach. Fani elektronicznej rozrywki będą – gwarantuję – wniebowzięci, bo takich emocji nie dostarczy żaden zestawik komputerowych kosteczek, czy nawet najlepsze gamingowe słuchawki. Znakomite rozwiązanie! Do tego, o ile macie jakiegoś suba Creative, Encore etc. to tanim kosztem stworzycie zestaw w 100% sprawdzający się w wyżej wymienionych zastosowaniach.

 

Wszystko, czego potrzebujemy by stworzyć mini system stereo z opcją bezprzewodową, zdolny także do grania hi-resów

Bardzo dobre, rasowe przetworniki

Wygląda może niepozornie, ale to potężny sojusznik, pozwalający wyciągnąć z komputera to co najlepsze!

Budowa & specyfikacja

Aktywne kolumny głośnikowe Bluetooth Scansonic S5BT z obudowami z MDF-u, pokrytymi ośmioma warstwami błyszczącego lakieru, odznaczające się znakomitym spasowaniem elementów. Konstrukcja klasyczna, dwudrożna, z kanałami bassrefleksu, głośnik nisko-średniotonowy wykonany z aluminium, do tego miękka kopułka wysokotonowca – oba przetworniki wyposażone w neodymowe magnesy:

  • Dwudrożny system Bassreflex
  • Głośnik wysokotonowy: 25mm
  • Głośnik niskotonowy: 130mm (aluminiowy odlew)
  • Moc: 2x 50W
  • Impedancja (oporność pozorna): 8 Ohm (min.4 Ohm)
  • Czułość: 88db
  • Częstotliwość: 50-20.000Hz
  • Zwrotnica: 4.900Hz
  • Zacisk: śruba zaciskowa
  • Wejście: AUX1-minijack 3,5mm; AUX2-stereo RCA, cyfrowe: 1x optyczne i 1x koaksjalne
  • Wyjście: RCA subwoofer
  • USB: USB 5V, ładowarka pod iPod
  • Pilot: tak
  • Wykończenie: lakier o wysokim połysku
  • Dostępne kolory: biały, czarny, czerwony
  • 151 x 223 x 210 mm (szer. x wys. x głęb.)

W środku zainstalowano przetwornik cyfrowo-analogowy Cirrus Logic CS8416, pozwalający na przetwarzanie sygnału o parametrach 24 bit / 192 kHz. Nie jest to mistrzostwo świata, ale kość dysponuje bardzo przyzwoitymi parametrami, charakteryzuje się niewielkim jitterem, bardzo ładnie wygląda implementacja interfejsu SPDIF (wyście współosiowe, elektryczne). Z Matriksem grało to jak wspomniałem świetnie – takie połączenie, tzn. XMOS z CS8416 pozwoliło na granie dowolnego materiału z podpiętego do kolumn komputera (m.in. materiał DXD oraz DSD w plikach DFF/DSF 64/128).

Konwerter cyfrowy Matrix X-SPDIF, to wysokiej klasy konwerter cyfrowy USB-SPDIF, z obudową wykonaną z aluminium, pokrytą matowym, czarnym lakierem, zasilanym ze złącza USB (komputer), dostarczanym w komplecie z bardzo dobrym przewodem USB:

Wejście USB
•    Wielordzeniowy procesor  XMOS X-CORE 32Bit/500MIPS 
•    USB Audio Class 2.0 (480 Mbit/s)
•    Asynchroniczny tryb przesyłania danych
•    Dwuczęstotliwościowy zegar (44,1 oraz 48 kHz) o ultraniskim poziomie jittera
•    Częstotliwość próbkowania:  44.1 kHz/88.2 kHz/96 kHz/176.4 kHz/192kHz; 16 – 24 bit

Wyjście cyfrowe
•    Koaksjalne 75 Omów, pozłacane złącze RCA
•    AES/EBU 110 Omów, pozłacane złącze XLR

Wymagania systemowe
•    Windows XP, Windows Vista, Windows 7/8
•    Natywnie obsługiwany przez Mac OS X
•    Wymiary: 83mm x 83mm x 37mm (dł.x szer. x wys.)
•    Masa: 310g

 

Podsumowując
Opisane powyżej produkty można potraktować jako system, choć możliwości konwertera warto wykorzystać w dużym systemie (koniecznie!). Powiem tak – miałem ostatnio do czynienia z wieloma produktami grającymi via Bluetooth. Były to modne głośniki czy stacje czołowych producentów audio, często wycenione na grubo ponad 1000 złotych. I wiecie co, drodzy Czytelnicy, to wszystko (może poza Soundlinkiem Mini firmy Bose, który wyróżnia się in plus na tle innych konstrukcji) w porównaniu do kolumienek Duńczyków może się schować i to głęboko schować. Ten produkt, w tej cenie, oferujący strumieniowanie dźwięku via BT nie ma konkurencji. Zwyczajnie nie ma. Co więcej, producent zapowiada nowe produkty wykorzystujące kodek aptX, a to będzie oznaczało możliwość bezstratnego strumieniowania dźwięku, poważną konkurencję dla airplejowych produktów, tym poważniejszą, że dużo atrakcyjniej wycenioną. I bardzo dobrze, bo nic tak nam, konsumentom nie sprzyja jak ostra rywalizacja. Warto podkreślić, że dostajemy tutaj technologię wykorzystywaną w produktach HiFi, w zestawach głośnikowych z wysokiej półki, a nie czegoś co ma swoje korzenie w lo-fi, w komputerowych głośniczkach za sto kilkadziesiąt złotych. To zupełnie inna liga. Wady? Owszem, dwie – po pierwsze pilot jest kiepskiej jakości, obudowa trzeszczy, do poprawy. Po drugie czujnik IR ma niewielkie kąty, co nieco utrudnia sterowanie. To tyle. Kolumny S5BT, jak wspomniałem powyżej, to: „patrząc przez pryzmat funkcjonalności, możliwości i jakości wykonania” produkt bezkonkurencyjny w cenie nieco ponad 1000 zł.

Co się tyczy konwertera, to Matrix po prostu potwierdza, że w dziedzinie audio może mierzyć się z najlepszymi. To kolejne urządzenie, które pozwala osiągnąć znakomite efekty, podrasować dźwięk z komputera w sposób bliski umownemu high-endowi. Czy źródło cyfrowe (nie będące komputerem) zagra porównywalnie, kosztując do 10 000 złotych? Cóż, śmiem wątpić. Oczywiście odpowiedni DAC będzie tutaj nieodzownym elementem zestawu, ale ten DAC nie musi kosztować obecnie więcej niż 3000 złotych. Popatrzmy na to co oferuje obecnie rynek. Wiele wyśmienitych przetworników kosztuje „budżetowe” pieniądze, nie wymaga wydatkowania wielkich sum. Nie ma takiej potrzeby. Szczerze? Według mnie znacznie lepiej kupić dobrego, niezbyt kosztownego DACa oraz taki, jak opisany, konwerter i otrzymać (z komputerem) docelowe źródło dźwięku. Takie, które zawstydzi wypasione odtwarzacze (nośników fizycznych, czy strumieniowe – wszystko jedno), którego wielką przewagą będzie zdolność odtwarzania wszystkiego jak leci, zdolność adaptacji nowych technologii, formatów, bez ponoszenia gigantycznych kosztów związanych z wymianą niezwykle drogich elementów toru. To kolejny interfejs USB-SPDIF, który otwiera przed użytkownikiem świat reprodukcji muzyki w najwyższej możliwej do uzyskania jakości. Tu nie ma słabych punktów.

Oba produkty otrzymują od nas najwyższe wyróżnienia. Należy się, to jasne, po prostu inny wynik byłby krzywdzący…

 

Głośniki aktywne Bluetooth Scansonic S5BT (1079zł) oraz konwerter cyfrowy Matrix X-SPDIF (1236zł)

Dziękujemy firmie C4I, dystrybutora produktów Matrix oraz Scansonic, za udostępnienie konwertera oraz kolumn do testów

Autor: Antoni Woźniak

 

GALERIA

Znakomite wykonanie, monitorki prezentują się wybornie

Przetworniki…

Zestaw testowy: PC, konwerter X-SPDIF oraz dwa daki NuForce (uDAC3 oraz ICON) podpięte pod S5BT

 

Małe pudełko o wielkich możliwościach

Sprzęt redakcyjny:

  • Zestaw #1 NAD C-315BEE/C-515BEE (nasz test)
  • Zestaw #2: aktywne kolumny Microlab Solo 7C (z przetwornikiem Beresford TC-7520)
  • Zestaw #3, 4, 5: przedwzmacniacz NAD 1020, NAD T743 (jako końcówka mocy)
  • Kolumny Pylon Pearl (nasz test), kolumny Pylon Topaz 20 (nasz test), kolumny Pylon Topaz Monitor (test)
  • Głośniki bezprzewodowe AirPlay / soundbar: Bowers&Wilkins Zeppelin Air (nasz test)
  • DAC: Arcam rDAC (nasz test), Beresford TC-7520 (nasz test)Peachtree Audio DAC IT (nasz test), Matrix Portable DAC (nasz test), AudioQuest DragonFly (nasz test), M2Tech hiFace DAC (nasz test)
  • Główne źródła cyfrowe: Squeezebox Touch (nasz test), MacBook Air (Decibel, wszystko via USB oraz USB-SPDIF), tablet PC Asus Vivo Tab Smart (foobar + ASIO via USB), Asus UL30
  • Konwerter SPDIF-USB: M2Tech hiFace Two (nasz test)
  • Dodatkowe źródła cyfrowe: PlayStation 3 (dla SACD & BD Audio), handheldy Apple, Toshiba E-1 (HD-DVD), zestaw bezprzewodowy AirDAC firmy NuForce (test)
  • Gramofon NAD 5120
  • Modyfikacja (opcjonalna) toru analogowego zestawu Microlab&Beresford: bufor lampowy DIY
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Music Hall ph25.2 (nasz test); Musical Fidelity M1 HPA (nasz test); Schiit Audio Asgard (nasz test)
  • Słuchawki: AKG K701 (nasz test), Sennheiser HD650, HiFiMan HE-400 (nasz test), Sennheiser Momentum (nasz test)
  • Sterowanie: iPod (nasz test) oraz iPad 2 (nasz test) z oprogramowaniem odtwarzającym & sterującym
  • Okablowanie: Supra DAC, Dual, USB oraz Trico (analog, cyfra), Procab (analog – głośnikowe)Prolink (cyfra)Belkin (cyfra -> USB), Audioquest Evergreen (analog), Melodika (cyfra, interkonekt oraz głośnikowe – system)
  • Routery audio: Beresford TC-7220 (nasz test), przełącznik źródeł ProJect Switch Box (nasz test)
  • Zasilanie: Tomanek ULPS dla rDAC & SB Touch (nasz test) & Peachtree DAC IT (test), listwa APC (SA PF-8), listwa Tomanek TAP6 (test), kable Supra LoRad

 

Komentarze Czytelników

  1. elektrykk1

    Mam pytanie do Autora, czy DAC/karta dźwiękowa USB na poziomie 200-400zł da lepszy dźwięk niż DAC wbudowany w te głośniki?

    PS. Tutaj są produkty obsługujące aptX:
    http://www.scansonic.dk/hdproducts/m-btl-series.6642/#
    Monitorki M-5 kosztują około 1700zł.

  2. Antoni Woźniak

    Niczego raczej nie zmieni, a nawet może być regres. Tam jest może nie topowy, ale całkiem niezły przetwornik Cirrius Logic, poza tym zintegrowane rozwiązanie, krótka droga sygnału, optymalizacja konstrukcji w ramach założonego projektu… lepiej będzie z odpowiednio droższym DACiem. Brakuje tutaj interfejsu USB. Dla kogoś, kto chce bezpośrednio podłączyć pod S5 komputer wg. mnie najsensowniejszą opcją jest konwerter cyfrowy, taki jak choćby opisany produkt Matriksa, względnie (jest naprawdę świetny!) M2Tech hiFace Two. Koszt 500-600 zł dodatkowo i mamy bardzo dobry jakościowo tor pod PC/Mac.

    Tak wiem, korespondowałem z producentem, umieściliśmy swego czasu wpis o nowych produktach Scansonika, w tym o modelu z obsługą aptX. Rodzimy dystrybutor pewnie nam te kolumienki podeśle, choć parcia na to nie mam, bo poza lepszą teoretycznie jakością via BT niewiele się tam zmieniło (i dobrze, bo to brzmieniowo bardzo dobry produkt). Na marginesie, u znajomego gra to w całkiem sporym pomieszczeniu bez problemów, bez niedostatków mocowych. U mnie to typowy desktop do gabinetu. Nie przekraczam 40-50%, kiedyś dziecko dorwało się do pilota i jak huknęło! ;-)

  3. elektrykk1

    Szukałem „domowych” monitorków aktywnych (z wbudowanym DAC) podobnych do tych Scansonic S5 i szczerze mówiąc bardzo trudno coś podobnego znaleźć na rynku. Są np. ponad 2x droższe ADAM AUDIO ARTist 5 z wejściem USB max. 48kHz/16-bit…

  4. JakubG

    Trafiłem tu szukając alternatywy dla głośnika Bose Soundlink mini. Próbowałem znaleźć jakieś info o głośniku Scansonic M7, ale bezskutecznie. Dzwoniłem do polskiego przedstawiciela Scansonic i doznałem wielkiego rozczarowania wiedzą jednego z pracowników.
    Znalazłem jednak powyższy opis głośnika S5BTL i rozważam jego zakup, choć to zupełnie inny system niż powyższe głośniki. Zastanawiam się też nad zakupem konwertera X-SPDIF.
    Pytania:
    1. Czy warto dołożyć parę złociszy na M5 ewentualnie wraz z konwerterem?
    2. S5 + konwerter to przybliżony koszt zakupu NAD Visio 1 AP, czy warto pochylić się nad NADem posiadającym AirPlay (posiadam produkty Apple)?

  5. Antoni Woźniak

    Te monitorki są na wyposażeniu redakcji i to naprawdę świetny zestaw. Konwerter przyda się Panu w sytuacji, gdy będziemy chcieli podpiąć pod S5 komputer (konwersja sygnału z interfejsu USB @ SPDIF). Sam konwerter (matriksa) jest jednym z najlepszych na rynku, pytanie tylko czy chce Pan w systemie kable, czy (bo na to wskazuje Pana wypowiedź) coś bezprzewodowego. S5 mają BT z aptX, które sprawdza się bez zarzutu. Oczywiście nie jest to bezstratna transmisja, ale takie rozwiązanie może okazać się w pełni satysfakcjonujące.

    Alternatywnie można pomyśleć o dodatkowym zakupie routera AirPort Express i połączyć go cyfrowo (optycznie) z S5. Wyjdzie korzystnie cenowo (nie musi być najnowsza gen. – używany to c.a 200-250zł) i już mamy bezprzewodowy link z naszymi jabłczanymi źródłami via AirPlay.

    Niezaprzeczalną zaletą S5 będzie baza stereo, której z oczywistych względów w serii M nie uświadczymy. Z drugiej strony, jeżeli potrzebuje Pan coś lifestylowego, niewielkiego, nie ma miejsca na ustawienie dwóch kolumienek to wspomniany przez Pana NAD Viso 1 AP będzie jakościowo doskonałym wyborem. Ten głośnik bezprzewodowy brzmi fantastycznie (choć pamiętajmy, że to nadal monofoniczne źródło dźwięku), miałem okazję go posłuchać i jest wg. mnie brzmieniowo na zbliżonym poziomie co B&W Zeppelin Air, z którego na co dzień korzystam. Także NAD to duży progres w stosunku do Bose, a Scansoniki S5 to zupełnie inna para kaloszy (klasyczny zestaw głośnikowy, tyle że aktywny, z dakiem wbudowanym oraz BT).

  6. JakubG

    Wygląda na to, że skuszę się na S5BTL i rozbuduję go, o ile rzeczywiście moje ucho będzie tego wymagało, o konwerter. NAD robi mi tu spore zamieszanie. Czy Zeppelin jest dalej niedoścignionym wzorcem?

  7. Antoni Woźniak

    Pojawiły się lepsze od niego głośniki bezprzewodowe, przy czym nowa wersja Zeppelina jest wg mnie gorsza od poprzedników – zubożyli go o interfejsy fizyczne (nie ma optyka, nie ma USB), niby dodali BT, ale to mała pociecha zważywszy na brak portów bass-reflex w nowej wersji – co ma swoje odbicie w brzmieniu (nowy to konstrukcja zamknięta).

Dodaj komentarz