LogowanieZarejestruj się
News

Recenzja kolumn podstawkowych Topaz Monitor firmy Pylon Audio

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Topaz Monitor tyt

Kolejne kolumny polskiego producenta, firmy Pylon Audio, trafiły do nas do testów. Pamiętam znakomite 20-ki, które po testach kupiłem dla rodziców melomanów, oczarowanych dźwiękiem sporych podłogówek. Pamiętam jak wiele przyjemności ze słuchania muzyki oferowały słuchane później Topazy 15 – mniejsza, znacznie bardziej kompaktowa konstrukcja podłogowa, która idealnie pasowała do 17 metrowego pomieszczenia, w którym przeprowadzałem testy. Monitory to kolumny oparte konstrukcyjnie na 15-kach. To niewielkie podstawkowce, znacznie mniejsze od naszych redakcyjnych Pereł, kolumienki do ustawienia w niewielkim pomieszczeniu, można wręcz napisać – monitory bliskiego pola – jednak, jak pokazała praktyka, radzące sobie w pomieszczeniu o powierzchni 18,9 metrów kwadratowych (z oczywistymi ograniczeniami dotyczącymi niskiego zakresu, basu, co jest w tego typu głośnikach typowe). Zabierałem się do testów z wielką ochotą i dużymi oczekiwaniami – do tej pory produkty Pylona jednoznacznie kojarzyły mi się ze znakomitym w relacji koszt – efekt dźwiękiem, fantastycznie pasując do posiadanej przez nas w redakcji elektroniki (opartej na urządzeniach NADa). Od jakiegoś czasu w naszym torze egzystuje gramofon z pre (vintage – ponownie NAD – zmodyfikowany, ponaprawiany, grający że czapki z głów), sprawdziłem więc nowe kolumny w torze z igłą. Do tego w trakcie testów do redakcji trafiło sporo sprzętu, z którym Topazy miały okazję zagrać. Dzięki m.in. przetwornikowi X-Sabre firmy Matrix oraz systemowi all-in-one firmy coctail Audio  X30 udało mi się kompleksowo przetestować monitorki, w zestawach z zakresu od 3000 (budżetówka) do nieco ponad 10 000 (nasza umowna granica hi-endu za pojedynczy element toru) złotych za elektronikę (nie licząc okablowania, zasilania etc.). Przy okazji udało się przetestować (artykuł opublikujemy niebawem!) rodzime okablowanie Melodiki, porównałem jak to gra z przewodami ref. Supry, na chwilę podpiąłem Topazy do lampy (uświadomiłem sobie przy okazji, że przyda nam się jakaś lampa, względnie hybrydowy, kompaktowy wzmacniacz do drugiego pomieszczenia), ustawiłem je na zmodyfikowanych przez siebie standach w pomieszczeniu o powierzchni 8 metrów kwadratowych. To właśnie tam, słuchając w bliskim polu, najpełniej doświadczyłem jak małe Topazy radzą sobie z reprodukcją dźwięku, jaki jest „patent” na muzykę w tym konkretnie przypadku. Zaciekawieni? Zapraszam do lektury naszej najnowszej recenzji. Oto Topaz Monitor, kolumienki za niecałe 1500 złotych, które grają jak…

Konstrukcja
Zanim przejdę do najważniejszego, parę słów na temat konstrukcji. Jak wspomniałem na wstępie, monitory są konstrukcyjnie zbliżone do Topazów 15. Te same przetworniki, port BR z tyłu (mniejszy od tego, który zastosowano w podłogówkach), niewielka skrzynka o rozmiarach 175 x 360 x 220. Widać zatem, że kolumienki nie zajmą dużo miejsca (choć w porównaniu do konstrukcji kojarzonych z monitorami bliskiego pola to znowu nie tak mało), że możemy je swobodnie ustawić na jakiejś większej półce, na regale, względnie na bardzo małych (takie też przygotowałem) podstawkach, kompaktowych standach. Co się tyczy stojaków, to producent obiecuje że w najbliższym czasie do oferty trafią podstawki dedykowane tytułowej konstrukcji. Miały być gotowe na AS, niestety nie udało się ich przygotować. Mam nadzieję, że firmie uda się wprowadzić do katalogu to akcesorium – czasami taki element jest nieodzowną częścią zestawu głośnikowego. Fajnie, jeżeli przy okazji będzie to coś estetycznie dopasowanego oraz (co wg. mnie w przypadku takich niewielkich kolumn jest niezwykle ważne) że standy będą maksymalnie kompaktowe, niewielkie. Kolumny wyposażono, dla przypomnienia (jw. to elementy zastosowane wcześniej w 15-kach), w 13cm celulozowy głośnik niskośredniotonowy uzupełniony charakterystycznym dla całej serii Topaz 7 centymetrowym, celulozowym przetwornikiem wysokotonowym. Papierowe membrany kształtują brzmienie opisywanych kolumn w bardzo charakterystyczny sposób, odpowiadają w dużej mierze za sposób reprodukcji dźwięku, za jego ukształtowanie. Niemieckie przetworniki, średnio-niskotonowy PSW 13-80.8 o oraz dobry znajomy, wysokotonowy PST T-70.08 to komponenty o bardzo dobrych parametrach, cieszące się sporym uznaniem wśród producentów audio oraz koneserów konstrukcji DIY, wybierających wspomniane powyżej głośniki jako podstawę, bazę do własnych poszukiwań kolumny idealnie grającej, Złotego Graala, audionirvany etc. ;-)

Topazy Monitor to znacznie mniejsze kolumny od stojących obok Pearl Monitor

W przypadku Topazów 20 byłem już na wstępie uwiedziony, a im dłużej słuchałem, tym mocniejsze było zadurzenie, przeradzające się w trwałe uzależnienie (często słucham, na nieszczęście rodziny, od czasu do czasu wypożyczam) od dużej podłogówki Pylon Audio. Piętnastki bardzo mi się podobały, jednak w ich przypadku nie było aż takich emocji, tak wielkiego zaangażowania, co w przypadku wspomnianej wcześniej, większej konstrukcji. Monitory to zasadniczo coś innego, szczególnie takie monitory, małe monitory, kolumienki które mają przynieść (domyślnie) kameralne, intymne, osobiste doświadczenie. Faktycznie, małe Topazy to coś (mimo podobieństw konstrukcyjnych) zupełnie innego niż podstawkowe 15/20. Z drugiej strony, producent odważnie podaje przy impedancji 8 Ω moc od 40 do nawet 70W (mówimy o naprawdę małych kolumnach, przy typowym czy faktycznie osiąganym, choć zazwyczaj pomijanym przez producentów w opisach obciążeniu 4 Ω, mielibyśmy ok. 100W!), przy efektywności 85dB. Widząc te dane, postanowiłem część testów przeprowadzić w pomieszczeniu z górnej granicy (wielkość pomieszczenia) podawanej przez producenta, wspomnianych 18,9 metrach kwadratowych, sprawdzając czy kolumienki pozwolą w sensowny sposób nagłośnić salon wielkości ok. 20 metrów. Warto na zakończenie opisu konstrukcji podkreślić, że na zestaw dostajemy trzy letnią gwarancję producenta, możliwe jest poza kolorami wedge (testowany), orzech, zamówienie wykończenia w wybarwieniach – białym (kusi) oraz czarnym, oba na wysoki połysk.

 

Brzmienie
Przechodząc do opisu brzmienia, na początek zacytuję producenta: „Dzięki niskiej częstotliwości podziału driverów zestaw znajdzie zastosowanie jako monitory bliskiego pola ustawione na biurku w systemie PC. Konstrukcja podstawkowa to połączenie spójności, muzykalności oraz przyjemności z odsłuchu znanych już na rynku i wielokrotnie nagradzanych Topaz 15 z jeszcze precyzyjniejszą przestrzenią.” Pierwsze zdanie pokrywa się z moimi spostrzeżeniami, które zaprezentowałem wcześniej, przy okazji opisu konstrukcji. Tak, mały wzmacniacz, tranzystorowy, hybrydowy czy oparty na lampie, mały pokój, komputer i …cóż… odpływamy. Komputer to dobry trop, szczególnie gdy towarzyszy mu przetwornik USB w rodzaju M2Techa hiFace (lub konwerter cyfrowy hiFace Two podpięty dalej do DACa). Piękny, kameralny, indywidualny spektakl, z uzależniającymi (średnica!) kobiecymi wokalami to coś, co trzeba sobie dawkować, bo jak się człowiek zapomni to potem do pracy niewyspany wstaje (albo i nie, znaczy spóźnia się). Agnes Obel czarująca na dwóch, dotychczas wydanych płytach, a do tego fantastyczna reprodukcja klasycznych instrumentów – kontrabasu, pianina, skrzypiec… Faktura, mikrodetale, do tego znakomita stereofonia. Bliskie pole. Tu i teraz. Tak, to jest patent na kilka metrów kwadratowych, to patent na kilkadziesiąt, maksymalnie półtora metra dzielące przetwornik od uszu. Alternatywą dla PC może być, a nawet w niektórych scenariuszach powinien być taki system, jak testowany u nas X30. O ile przy X10, poprzedniku, nie wykorzystalibyśmy potencjału Topazów, byłoby to zestawienie mocno na wyrost (dla elektroniki) to X30 pasuje tutaj jak ulał. Wzmacniacz w klasie D o mocy 50W, oparty na kości TAS5152 oraz 100% integracja w ramach jednej skrzynki (fakt, że dużej, trzeba szukać jakiegoś niewielkiego regału o głębokości min. 40 cm, może być taki zwężający się ku górze, będzie idealnie pasował do małego pomieszczenia) wraz z dwiema kolumienkami tworzą dopasowany system, mamy pełną synergię.

Z jednym „ale”… W dużym pokoju, dało się odczuć ograniczenia i to ograniczenia po stronie kolumn (wzmacniacz gra czysto, z dużą kulturą, neutralnie, nie narzucając swojego charakteru podpiętym kolumnom). Musiałem ustawić wzmacniacz na >50, aby móc słuchać muzyki z wymaganym poziomem głośności. Z odległości około 3 metrów wyraźnie dawało się odczuć, że większe Pearl Monitor radzą sobie lepiej z nagłośnieniem pomieszczenia. Nie jest to oczywiście żadne zaskoczenie, tak samo jak szczupły bas. W małym pokoiku niedostatki w tym względzie były właściwie pomijalne, bo po pierwsze Topazy bardzo precyzyjnie lokalizują poszczególne pasma i ten bas jest obecny, ale obecny w zawoalowany sposób… nie ma tu rzecz jasna mowy o niskim zejściu, o fizjologicznej reprodukcji niskich tonów. W salonie inaczej, zaczynamy odczuwać to ograniczenie wynikające z praw fizyki i w takim scenariuszu aż się prosi o integrację subwoofera, o zestaw 2.1. Na krótko sprawdziłem jak to zagra w towarzystwie aktywnej kolumny niskotonowej (stary, drewniany sub od Cambridge). I to wydaje się sensowny trop, dobre uzupełnienie. Producent wspominał, że będzie sukcesywnie rozwijał ofertę pod kątem kina domowego. To, między innymi, oznacza konieczność wprowadzenia osobnej konstrukcji przeznaczonej do reprodukowania basu. Mam nadzieję, że sub Pylona szybko uzupełni katalog i będzie nie tylko elementem zestawów wielogłośnikowych (kinowych), ale także znajdzie zastosowanie w sytuacji opisanej powyżej. Właśnie w salonie, z dwoma niewielkimi monitorami, pozwalając stworzyć niezwykle udany mariaż, gwarantujący synergię muzyki oraz kina bez konieczności instalowania dodatkowych kolumn w pomieszczeniu. Podstawkowe Topazy świetnie radzą sobie z dialogami (parę filmów obejrzałem, podpinając monitory do naszego redakcyjnego zestawu z amplitunerem Onkyo), z subem był „miód i orzeszki”. Wystarczające (rzecz jasna subiektywnie) rozwiązanie dla osób zainteresowanych uniwersalnym systemem audio-wideo, opartym na jednym zestawie głośnikowym.

Idealnym partnerem dla małych Topazów będzie jw. niewielki wzmacniaczyk, względnie jeden z nowych, zintegrowanych systemów muzycznych z wbudowanym wzmacniaczem. Może to być wspomniany X30, może być Pianocraft, może być też coś lepszego od produktu Yamahy – coś takiego jak Peatchtree 65 Decco, który mam nadzieję trafi do nas na dłużej, co zaowocuje testem tego urządzenia na naszych łamach. Względnie jakaś lampa… ciepłe, gęste, analogowe brzmienie jakie uzyskałem podpinając Topazy do toru z gramofonem, pre (1020) oraz lampą (wzmacniacz oparty na KT88) stanowiło kwintesencję tego, co chcielibyśmy usłyszeć z czarnego krążka. Oczywiście mój zestaw grał zapewne daleko mniej precyzyjnie, z ograniczeniami, w porównaniu od dużo droższego toru z wysokiej klasy gramofonem oraz lepszymi klamotami od wykorzystanych, stareńkich komponentów (wzmacniacz/pre), ale miałem to, czego oczekiwałem. Gęste, naturalne brzmienie w połączeniu z długimi, listopadowymi wieczorami, tworzyło odpowiednią, pożądaną mieszankę. Nie trzeba tutaj dużej mocy, wręcz przeciwnie, dobierając końcówkę warto zwrócić uwagę na inne cechy – te kolumny nie mają niczego rozbujać, nie mają grać GŁOŚNO, mają grać po prostu WYSTARCZAJĄCO i tak też grają. Dlatego takie wybory, jak wspomniany X30, Decco czy elektronika NADa (z 315 synergia – to potwierdzenie, że z NADem Pylonom bardzo po drodze, że to świetny wybór) to strzał w 10-kę. Nowy NAD D3020 (jak i D7050) także powinny tu idealnie pasować. Sprawdzę to przy najbliższej okazji.

Kropkę nad i postawiłem po podłączeniu Topazów pod X-Sabre w towarzystwie końcówki. Dźwięk zasadniczo nie zmienił charakteru, ale do mocnych stron opisywanej konstrukcji (dobra rozdzielczość, świetna średnica oraz naturalne, pięknie wyartykułowane wysokie tony, co zresztą potwierdza jak dobry jest zastosowany przez konstruktorów przetwornik T-70 i jak dobrze udało się inżynierom skonfigurować brzmienie obu celulozowych głośników, odpowiednio dobierając charakterystykę zwrotnicy) dopisałbym jeszcze dwie rzeczy – przestrzeń i dynamikę. DAC Matriksa to urządzenie, które można uznać za referencję – nie to, że gra absolutnie najlepiej, że nie da się jeszcze lepiej. Nie. Chodzi o coś innego. To urządzenie, któremu NICZEGO nie można zarzuć – gra tak dobrze w każdym zakresie, że nie ma wg. mnie możliwości, aby komuś czegoś tutaj brakowało. Pod tym względem to absolutnie perfekcyjna robota. I to procentuje, bo X-Sabre wnosi do toru z Topazami Monitor wiele dobrego, co przekłada się na rezultat zawstydzający dla konstrukcji głośnikowych za pięciokrotność, czy nawet dziesięciokrotność sumy, jaką przyjdzie zapłacić za polskie kolumny (niecałe, dla przypomnienia, 1500 złotych). Mamy więc coś, czego mi na niektórych albumach zabrakło – lepszą dynamikę (szczególnie rock), jeszcze lepsza rozdzielczość oraz przestrzeń. Pisałem o świetnej stereofonii. To cecha typowa dla dobrej klasy monitorów bliskiego pola. Wręcz coś, co jest jednym z wyróżników takich konstrukcji. W przypadku sceny, często mamy do czynienia z reprodukcją opartą na pewnym ujednoliceniu, przyporządkowaniu. Mamy pierwszy plan, wszystko dzieje się (głównie) przed nami, gorzej jest z oddaniem głębi. W połączeniu z X-Sabre dźwięk nabrał swobody, właśnie głębi, a umiejscowienie instrumentów w przestrzeni – wcześniej umowne – teraz stało się namacalne, niezwykle sugestywne, w przypadku nagrań binatural, przypominające to co słyszymy z dobrej klasy słuchawek (demo Dr Chesky & Sennheisery Momentum – KLASA). Holografia? No właśnie, w przypadku monitorów bliskiego pola takie bliskie związki z nausznikami same się nasuwają, ale zarówno w niewielkich kolumienkach jak i słuchawkach bardzo trudno, przekonująco, uzyskać taki efekt – w grę wchodzi fizyka, ograniczenia związane z ograniczeniami konstrukcyjnymi. A jednak, jak widać, da się uzyskać efekt satysfakcjonujący.

Podsumowując
Oni wiedzą co robią, wiedzą jak ma zagrać dobra kolumna, wiedzą i są w stanie dostarczyć gotowy produkt w niezwykle atrakcyjnej cenie. Do tego klasyczna forma, bardzo dobre wykonanie (cóż, trudno się dziwić, w końcu to ktoś, kto robił wcześniej drewniane meble),  dobre jakościowo komponenty (vide przetworniki). Jak widać, kolumna, dobrej klasy kolumna, nie musi kosztować dużo, nie musi schodzić z linii wielkiego, globalnego producenta (powszechnie znanej marki). Pylon po raz kolejny udowadnia, że wcześniejsze wyróżnienia, wysokie oceny nie są dziełem przypadku. Ktoś, kto trzyma poziom, ktoś kto potrafi z konstrukcji na konstrukcję budować wizerunek firmy, wizerunek kogoś, kto dostarcza produkt doskonałej jakości, przy zachowaniu bardzo atrakcyjnej ceny dla klienta… i kto konsekwentnie się tego trzyma, zasługuje na szacunek. Na szacunek i na zasłużone laury. Topazy Monitor to znakomite podłogówki bliskiego pola, to idealne rozwiązanie dla osób poszukujących kompaktowego zestawu do nagłośnienia niewielkiego pokoiku, do gabinetu,  do sypialni. Mogą też się sprawdzić w większym pomieszczeniu pod warunkiem, że zapewnimy im np. wsparcie subwoofera, względnie będzie to pokój kilkunastometrowy z dużą liczbą mebli, generalnie taki raczej zagracony, z biblioteczką (-ami). Pamiętając o ograniczeniach, cieszmy się dźwiękiem dla nas – to znaczy dla szczęśliwca siedzącego przy biurku, względnie kogoś wylegującego się na łóżku z Topazami tuż obok, blisko. To właśnie dobre lokalizacje dla tytułowych kolumn. Nasza rekomendacja. Świetna robota! Gratuluję!

Kolumny podstawkowe Pylon Audio Topaz Monitor (1449 zł)

Plusy
- bardzo dobre celulozowe przetworniki
- zgrabna, kompaktowa konstrukcja, wysoka jakość wykonania
- bardzo atrakcyjna cena za zestaw
- intymne, naturalne, namacalne, bardzo muzykalne brzmienie
- piękne wokale, znakomita średnica
- świetna reprodukcja wysokich tonów
- rozdzielcze (z wysokiej klasy elektroniką jeszcze lepsze w tym względzie)
- przestrzeń i dynamika (z lepszą elektroniką)
- stereofonia
- grają czysto 

Minusy
- spodziewane ograniczenia w reprodukcji basu
- nie mierzyłem, ale to co podaje producent wydaje się nieco na wyrost (moc przy znamionowej impedancji)
- dla niektórych brak maskownic (dzieci etc).
- jak na monitorki bliskiego pola nie są aż takie kompaktowe

 

Autor: Antoni Woźniak

 

Sprzęt redakcyjny (wytłuszczone elementy użyte w testach, dodatkowo podkreślone te, które podpinaliśmy do Topazów najczęściej):

  • Zestaw #1 NAD C-315BEE/C-515BEE (nasz test)
  • Zestaw #2: aktywne kolumny Microlab Solo 7C (z przetwornikiem Beresford TC-7520)
  • Zestaw #3 i 4: przedwzmacniacz NAD 1020, NAD T743 (jako końcówka mocy), kolumny Pylon Pearl (nasz test), kolumny Pylon Topaz 20 (nasz test), wzmacniacz lampowy DIY oparty na KT88 oraz all-in-one coctail Audio X30
  • Głośniki bezprzewodowe AirPlay / soundbar: Bowers&Wilkins Zeppelin Air (nasz test)
  • DAC: Arcam rDAC (nasz test), Beresford TC-7520 (nasz test)Peachtree Audio DAC IT (nasz test), Matrix Portable DAC (nasz test), AudioQuest DragonFly (nasz test), M2Tech hiFace DAC (nasz test), Matrix X-Sabre DAC
  • Główne źródła cyfrowe: Squeezebox Touch (nasz test), MacBook Air (Decibel, wszystko via USB oraz USB-SPDIF), tablet PC Asus Vivo Tab Smart (foobar + ASIO via USB)
  • Konwerter SPDIF-USB: M2Tech hiFace Two (nasz test)
  • Dodatkowe źródła cyfrowe: PlayStation 3 (dla SACD & BD Audio), handheldy Apple, Toshiba E-1 (HD-DVD), zestaw bezprzewodowy AirDAC firmy NuForce (test)
  • Gramofon NAD 5120
  • Modyfikacja (opcjonalna) toru analogowego zestawu Microlab&Beresford: bufor lampowy DIY
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Music Hall ph25.2 (nasz test); Musical Fidelity M1 HPA (nasz test); Schiit Audio Asgard (nasz test)
  • Słuchawki: AKG K701 (nasz test), Sennheiser HD650, HiFiMan HE-400 (nasz test), Sennheiser Momentum (nasz test)
  • Sterowanie: iPod (nasz test) oraz iPad 2 (nasz test) z oprogramowaniem odtwarzającym & sterującym
  • Okablowanie: Supra DAC, Dual, USB oraz Trico (analog, cyfra), Procab (analog – głośnikowe)Prolink (cyfra)Belkin (cyfra -> USB), Audioquest Evergreen (analog), Melodika (cyfra, interkonekt oraz głośnikowe – system)
  • Routery audio: Beresford TC-7220 (nasz test), przełącznik źródeł ProJect Switch Box (nasz test)
  • Zasilanie: Tomanek ULPS dla rDAC & SB Touch (nasz test) & Peachtree DAC IT (test), listwa APC (SA PF-8), listwa Tomanek TAP6 (test), kable Supra LoRad

 

Dodaj komentarz